Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

» Pon sty 19, 2009 22:38

Nie, podaję dwie jednostki - dwie kreseczki w strzykawce U100

» Pon sty 19, 2009 22:43

no, to mam jasność

1X dziennie 2 i pół jednostki, teraz zmniejszenie dawki na 2 razy dziennie po 2 jednostki. Cukier wielki, to może być od czegokolwiek

Niestety, tu trzeba cierpliwości i czasu

Świetnie, że sobie radzisz z zastrzykami i glukometrem no i że Drak Cię nie zagryzł

Ostatnio kluję Cześkowe uszka igłą 0,3 - bardzo łatwo uzyskać kropelkę, bez trudu wręcz.

» Pon sty 19, 2009 22:51

Nie zagryzł, ale coraz gorzej reaguje na to nakłuwanie, cóż za niedobry w obsłudze egzemplarz :twisted:

» Pon sty 19, 2009 22:53

jaki Pan.... :lol:

» Pon sty 19, 2009 22:55

casica pisze:...cóż za niedobry w obsłudze egzemplarz

A instrukcję obsługi przeczytałaś? :wink:

» Pon sty 19, 2009 23:03

casica pisze:Nie zagryzł, ale coraz gorzej reaguje na to nakłuwanie, cóż za niedobry w obsłudze egzemplarz

Mnie się też taki wadliwy trafił.
Najgorzej, że nie ma za bardzo gdzie reklamować :roll:

» Pon sty 19, 2009 23:16

Liwia pisze:jaki Pan....

Już lepiej nie kończ, znam to przysłowie :twisted:

Muszę się nad sobą powaznie zastanowić :roll:

Monostra pisze:A instrukcję obsługi przeczytałaś?

Instrukcja niestety w rodzaju tych czytanych przez Orłosia na zakończenie Teleekspresu

CoToMa pisze:Mnie się też taki wadliwy trafił.
Najgorzej, że nie ma za bardzo gdzie reklamować

W sumie to ja wiem gdzie i komu reklamować :idea:

Ale jak pójde do kolegi i zrobię mu siusiu na parkiet, to czy on zrozumie tą delikatną aluzję? :twisted:

» Pon sty 19, 2009 23:51

casica pisze:
CoToMa pisze:Mnie się też taki wadliwy trafił.
Najgorzej, że nie ma za bardzo gdzie reklamować

W sumie to ja wiem gdzie i komu reklamować
Ale jak pójde do kolegi i zrobię mu siusiu na parkiet, to czy on zrozumie tą delikatną aluzję?

Ja bym musiała iść w krzaki sikać

» Pon sty 19, 2009 23:55

No tak, w krzakach to bez sensu, bo przechodnie mogą to zupelnie opatrznie zrozumieć

A wszystkie moje piwniczno krzaczaste wycieruchy grzeczne są i czyściutkie, natomiast ten jeden urodzony w dobrym domu wręcz przeciwnie :twisted:

» Wto sty 20, 2009 9:44

Wchodzę na wątek z nadzieją,że Dracul ma już zrobioną tą krzywą cukrzycową,czy jak tam się to nazywa i terapia przynosi efekty.Casica,napisz,proszę,że tak jest.

» Wto sty 20, 2009 10:14

Z tego co się orientuję, to krzywą cukrową robi się w ten sposób, że bada się cukier co kilka(?) godzin. Więc na razie mogą być chyba na początku drogi.

Jaki był cukier rano?

» Wto sty 20, 2009 12:55

Ehh z tą krzywa cukrową to też nie jest tak prosto. Ponoć koci organizm musi się przyzwyczaić do nowej dawki przez kilka dni. No to się będziemy przyzwyczajać do niedzieli, 7 dni. Wtedy zrobimy krzywą.
Dzisiaj rano cukier powyżej 600. Czyli bez zmian.

Poza tym nasikane w 9 miejscach, dokładnie liczyliśmy, 9 - słownie dziewięć :evil:

kałużek.
No i nas..ane. W tym na stole w kuchni. Ręce opadają. Jemu się chyba z wiekiem coś w tym łebku miesza

Poza tym taki się zrobił inny, taki roszczeniowy, jak stary uparty czlowiek. Mantyka

» Wto sty 20, 2009 20:42

Mam prośbę http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3959472#3959472
sytuacja jest smutna

» Wto sty 20, 2009 21:17

Przeczytałam.Może smutne,ale jest w tym i coś ładnego.Koty nie na bruk,bo to przecież tylko zwierzęta,dwa zostają,innym szuka się domów.

» Wto sty 20, 2009 21:20

Wiesz, z tego co wiem stan tej pani jest bardzo cięzki, a pracuje tylko zięć aktualnie. Na wyadoptowanie będą czekać, a gdyby adopcja się nie sprawdziła kot ma wrócić do nich. Nie wiem co jeszcze można dodac

Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

Kto przegląda forum