Pomocy Wroclaw !! Leticja i Tosia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2008 13:23

Tak szlachetnych ptaków to nie miałam, ale młode gołębie- sraluchy to tak. Jakoś zawsze nam kogoś przyniesiono. Jeden mieszkał w piwnicy, ale jak nauczył sie latać to dziad zaczął wracać i darł się siedząc na drzwiach piwnicy, a w piwnicach to koty mieszkały. Wszystkie nasze ptaki znalazły mieszkanie przy sarnach w ZOO i były zadowolone z miejsca i pelnego pasnika.
Co do innych zwierząt to mój mąż znalazł rudego króliczka rasy holenderskiej w krzakach obok wrocławskiego ratusza, po wystawie zwierząt hodowlanych. Pojechał na wieś na działkę teściów i miał dwie żonki, ale już mniej rude(królik, nie TŻ)
Na działkę też trafił baranek Benek, kupiony na podtuczenie i upieczenie przez studentów, ale oczywiście kto by chciał Benka jeść. Szedł z nami na smyczy z Dworca PKP (za bilet nie płaciliśmy, bo to nie pies), stukał kopytkami, a ludzie myśleli,że to duży pudel. Jedna pani to nawet swoją sunie zabierała. A moim kotom to oczy na pół twarzy wyszły, jak zobaczyły i poczuły to cudo.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 03, 2008 14:03

Thorkatt pisze:Na działkę też trafił baranek Benek, kupiony na podtuczenie i upieczenie przez studentów, ale oczywiście kto by chciał Benka jeść. Szedł z nami na smyczy z Dworca PKP (za bilet nie płaciliśmy, bo to nie pies), stukał kopytkami, a ludzie myśleli,że to duży pudel. Jedna pani to nawet swoją sunie zabierała. A moim kotom to oczy na pół twarzy wyszły, jak zobaczyły i poczuły to cudo.


To ci dopiero historia :smiech3:

Dochodze do wniosku...., ze my tu wszyscy 'oryginalni' jestesmy ;) :lol:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 03, 2008 16:58

to ja już przestaje być oryginalna i prosze opowiedz jeszcze o sunii... czy miała jeszcze szczeniaczki? :P :P :P jak sie do Ciebie przywiązywała? czy często z Tobą jeżdziła na wakacje? Skąd Bianusia i Tosia? Wszystko ŻĄDAM, hi hi :ryk: po kolei i dokładnie :D :D :D o wszystkich :lol:

Agata kawecka

 
Posty: 679
Od: Czw kwi 24, 2008 13:23
Lokalizacja: Mikołajki-Szczecin

Post » Czw lip 03, 2008 19:56

Agatko, dzisiaj mysle tylko o Lolku. Od poniedzialku prawie nic nie je :(
Wiem, ze taki kryzys trwa okolo tygodnia, ale i tak sie martwie...
Podtykam mu convalesence, smaruje mu pyszczek i łapki, zeby chociaz oblizal, bo sam nic nie chce tknac :(

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 03, 2008 20:14

Kasiu, będzie dobrze!! Loluś to silny kotek, już tyle przeżył.. cały czas ciepło o Was myślę i czekam na dobre wiadomości :ok: :ok: :ok: oby jak najszybciej!! ściskam mocno :kotek:
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Czw lip 03, 2008 20:25

:ok: za Lolunia
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 03, 2008 20:31

Jejku, ja też za Lolunia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: ja tu sobie żartuje i nie pomyślałam że ...tzn. myślałam że już jest lepiej... na pewno da sobie rade ale rozumiem co czujesz...

Agata kawecka

 
Posty: 679
Od: Czw kwi 24, 2008 13:23
Lokalizacja: Mikołajki-Szczecin

Post » Pt lip 04, 2008 6:52

W noc Lolek wymiotowal sierścią, a rano.... zwrócił 8 - centymetrowa tasiemkę :strach: :strach: Kiedy on ją zjadł??? :(
Mam nadzieje, ze teraz juz bedzie ok, bo po oczach widze, ze czuje sie lepiej.

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2008 7:26

yesoooo
To miał wiele szczęścia, że mu się udało jej pozbyć. Zawsze się boję, że moje kociaste sobie coś ukradną jak nie będę widziała.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2008 8:18

Mysle, ze nad ranem poczul sie lepiej i szukając jedzenia zdecydowal sie na tasiemke :twisted:
Bo gdyby zjadl ja wczesniej, to zwrocilby ja w nocy...

Otworzylam mu puszke (Marcjanna, tą od Ciebie :) ) i mało nie zjadł zawartości razem z miseczka tak mu smakowalo :)
Inne kociaste oczywiscie natychmiast zażądały swojej porcji i puszka prawie pusta :P

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2008 9:41

Jak dobrze :1luvu: że Loluś je :P :P bardzo sie ciesze. Co do tasiemki to całe szczęśćie że udało mu sie całą zwrócić. Mój Kaktus (pies) wyciągnął z wykładziny dywanowej "nitke" i tak jak mówisz zwymiotował nad ranem..tylko jej część, bo reszta tkwiła już w żołądku. Odcięłam część wystającą i do weta. Dostawał zastrzyki na wymioty i cuda wianki. Jak połknął 1-2 m. nie wiem ale jest to możliwe...niestety. Trzeba mieć oczy dookoła głowy :spin2:

Agata kawecka

 
Posty: 679
Od: Czw kwi 24, 2008 13:23
Lokalizacja: Mikołajki-Szczecin

Post » Pt lip 04, 2008 10:50

Bianusia dla osłody ;)

Obrazek

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2008 11:05

Bianusia, odsłona druga :twisted:

Obrazek

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2008 17:25

Lolek musial pojechac do weta, bo dostal jakichs dziwnych drgawek :cry:
Blagam o kciuki!!!

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 04, 2008 17:27

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: trzymaj siBella, WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE :!:

Agata kawecka

 
Posty: 679
Od: Czw kwi 24, 2008 13:23
Lokalizacja: Mikołajki-Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, lucjan123 i 28 gości