Sonia za TM
Odeszła w ciszy, samotności, sama beze mnie

jest to moja życiowa porażka. Bardzo źle znosiła ostatnie moje tymczasiki. Pare dni temu przyszła jakaś taka smutna, zrezygnowana... wyszła rano jak codzień i już nie wróciła ...
Dziś ją znalazłam, leżała taka sama, smutna i już niestety nie żyła
Odkąd pamietam przychodziła jak ją coś bolało, jak się źle czuła ale nie tym razem, dlaczego ?? dlaczego tym razem nie zaufała mi i nie przyszła po pomoc, dlaczego ??
Mam żal do siebie, ogromny żal i smutek, czuję się winna tej śmierci. Mogłam jej pomóc, mogłam dłużej jej szukać, dzień i w nocy, mogłam jeszcze raz pójść w te miejsce w którym ją znalazłam. Boże dlaczego, czuję się jakbym straciła swoje dziecko

moje serce pęka na kawałeczki...
Wybacz mi Soniu, błagam przebacz, że nie znalazłam Cię w porę ...