Muszę oddać kota - chore dziecko!!!! (Poznań)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 15, 2008 18:43

Kobieta w ciąży,nastraszona przez lekarkę chciała uśpić kota.Dzisiaj Sisi ma rewelacyjny domek,kobieta może ciążę donosić bez stresu.Byłam na nią początkowo bardzo zła,ale po opadnięciu emocji,stwierdziłam,że ją rozumiem.Lekarki nie.Więcej empatii w stosunku do ludzi.

ewar

 
Posty: 56107
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 15, 2008 21:04

Mam duzo empatii i dla ludzi i dla zwierzat ale jak moje dziecko bylo male i zaczelo miec objawy silnej alergii nie szukalam domu dla mojego psa ale zrobilam testy alergiczne.Okazalo sie ,ze dzieciak uczulony jest na roztocza kurzu a nie na psia siersc a ze pies wiadomo nois kurz na sobie wiec objawy przy nim wzmagaly sie . Ja pozbylabym sie psa a problem zostalby.
To bylo - nascie lat temu -wtedy robilo sie testy z osocza krwi,mysle ,ze teraz sa latwiejsze i dokladniejsze testy. Dodam ,ze dziecko wyroslo z alergii . Moje wnioski:
1.Ania nie zrobila nic by potwierdzic alergie na kota
2. Pozbyla sie klopotu oddajac kota do DT ,wiedziala ze tu sa ludzie wrazliwi na kocie nieszczescie. Moze miec juz wszystko w polaci dupnej bo ktos za nia znajdzie kotu dom. No i ma teraz czyste sumienie i 100% komfort psychiczny. Jesli bedziemy w ten sposob wyreczac wlascicieli kotow to zaczna walic drzwiami i oknami celem pozbycia sie zwierzaka.
Empatia? ja moge zrozumiec gdzie alergia faktycznie jest stwierdzona,poparta testem ale nie bo komus sie wydaje ,ze to uczulenie na kota . Wiecej sie tu nie wypowiem bo nie ma sensu a zycie i tak odda Ani to co zrobila temu kotu ,pozbyla sie jak niepotrzebnego sprzetu domowego .Spakowala kotka i heya , wiecej luzu teraz ,nie bedzie kocich klakow . Przyszlo dziecko i czas kota sie zakonczyl. Jak dla mnie to bardzo smutne !

kya

 
Posty: 6511
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw maja 15, 2008 21:17

A ja się wypowiem.Zgadzam się z jednym-Ania wzięła na siebie odpowiedzialność za swoje postępowanie.Nie nam ją oceniać.Ludzie dzielą się na tych wrednych i takich zawsze wiedzących,co dobre,a co złe jak kya.Bardzo dobrze,bo gdyby wszyscy byli tacy sami,to byśmy od tego zgłupieli/taka niedokładna parafraza Szwejka/.Nie sądzę,aby wypowiedzi kya wychowały kogokolwiek,być może z obawy przed atakami,oddadzą zwierzę do schronu nie wchodząc tutaj.Też dobrze,bo cyt."nie będziemy w ten sposób wyręczać właścicieli kotów".

ewar

 
Posty: 56107
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 15, 2008 21:20

ale testów sie nie robi u malutkiego dziecka, przynajmniej tak słyszałam, ze organizm jest jeszcze tak niestabilny ze alergia nie musi wyjsc a mimo to jest
nie usprawiedliwiam Ani, ale jesli prawda jest co napisała to ją rozumiem - bo jesli dziecko sie naprawde dusi, kaszle i kicha... to jzu lepiej poszukac kotu dobrego domu
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw maja 15, 2008 21:37

otóż sprawa wygląda tak: przed momentem dopiero wróciłam do domu. Byłam w Rokietnicy-to 4km od Poznania. Mam tam teściów. Pojechaliśmy z TŻ-em i zostawiliśmy im kota. Teściowie to wspaniali ludzie kochający zwierzęta. Maja 10letniego jamnika po kastarcji i prawie 2-letnią kotke szylkretke po sterylce. Mieszkają w wielkim pięknym domu z ogrodem. Jamnik zajmuje parter a kot rezyduje na piętrze ale z pieskiem bardzo się lubi a wręcz kocha. no i Kubus trafił na pierwsze piętro. Powierzchnia olbrzymia tak więc swobody mnóstwo. Na początku spiewali sobie z Pusią (kotką) serenady a teraz ponoć grzecznie na siebie zerkają. Jeśli przez noc się ze sobą zgodzą i przez najbliższe kilka dni bedzie oki to teściowie powiedzieli że pewnie kotek u nich zostanie. Bardzo im się spodobał. Wracając do domu prawie całą droge popłakiwałam. Tak mi żal że kotek z domu do domu i że nie mogę go nawet teraz ukochać. To wspaniały cudowny mądry i bardzo odważny kotek. Trzymajcie prosze za niego kciuki. Oby dogadał się z Pusią i Maksiem a zostanie. Domek jest przecudowny- po prostu koci raj. Teściowie rozpieszczaja jak dzieci swoje zwierzaki i za nic na świecie nie skrzywdzą.

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Czw maja 15, 2008 21:41

Trzymam kciuki :ok:
Cudownie gdyby się udało

espana

 
Posty: 841
Od: Pon sie 28, 2006 14:29

Post » Czw maja 15, 2008 21:48

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw maja 15, 2008 22:16

zaczynam sie zastanawiać czy jestem normalna. widziałam Kubusia zaledwie kilka godzin a teraz za nim ryczę jak głupia. Zostały mi po nim zabawki i jedzonko które musze jutro zawieźć i teraz patrząc na to płaczę. tak pusto teraz w domu. nawet do psa nie moge się przytulic bo on juz w łóżeczku u mamy śpi. A mój Dominik pociesza mnie że jesli wszystko ułozy się ok to przecież kocio zostanie u teściów i będę mogła go traktować jak swojego i odwiedzać kiedy chcę. Ja to wiem ale i tak mi ciężko. Ale przeciez to nie mój kot. A ja tak już za nim tęsknię. Nie wyobrażam sobie abym miała kiedyś oddać swojego zwierzaka z powodu alergii czy czegokolwiek. Chyba bym umarła tego samego dnia. Kiedyś miałam psa na tymczasie przez tydzien. Musiałam oddać bo miałąm juz w domu dwa inne i zaczęły sie ostre bitwy( a z psami nie ma żartów). No i to ile ja się naryczałami ile wycierpiałam to nie do opisania. Mama przez kilka dni tabletkami na uspokojenie mnie faszerowała. Tak- chyba jestem nienormala. Ale nie potrafię inaczej. kocham zwierzaki całym sercem. Jutro juz jadę do Kubusia. nocy pewnie nie prześpię. Oby tylko on się wyspał.

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pt maja 16, 2008 6:11

trzymam kciuki za Kubusia!
co do ewentualnych bitew- koty moga sie na poczatku lac a potem nawet jest milosc wiec tym na poczatku sie nie przejmujcie.
Ale trzymam kciuki by bylo ok!



co do alergii: zanim wzielam zwierzaki mialam plan B- wiedzialam ze bede miec dziecko i wyjezdzac tez bede i zapewnilam sobie miejsce dla nich u rodzicow ktorzy maja duzy dom....czy bym je tam oddala to nie wiem bo to tez moje dzieci ktore kocham, tule i dbam o nie. W z zagrozeniu zycia dziecka pewnie wyslalabym je na krotki pobyt na wakacjach wsrod znanych im ludzi i sprawdzalabym, leczyla.
To czlonkowie rodziny i ta rodzina z nami zostana.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 16, 2008 7:32

Herbi, fantastyczne wieści :ok:

i trzymaj się dziewczyno, wszystko będzie dobrze :)

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 16, 2008 7:41

niestety ale lały się w nocy. trzeba było rozdzielić. na razie jeszcze zostanie u teściów ale czarno to widzę. ja wiem ze on potrzebuje czasu ale teść mówi że on taki dzikus. to dziwne bo u mnie w domu po prostu kot aniołek i bardzo nam go brakuje. chyba znów bede ryczeć

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pt maja 16, 2008 7:46

Herbi pisze:Oby dogadał się z Pusią i Maksiem a zostanie.

Czyli co? Jednak kot nie zostal oddany czasowo na czas stwierdzenia alergii i badan?
Coz.. Niestety nie jestem za tym, zeby pomagac wlascicielom w oddawaniu ich kotow. Oddadza do schroniska? Alez prosze bardzo! I niech kara dla nich bedzie to, ze nigdy sie nie dowiedza co dalej z ich zwierzakiem sie dzieje (o ile ich to ogole by obeszlo..). Nie mozna wyreczac ludzi w szukaniu domow czy podejmowaniu takich decyzji. To nie ma byc dla nich latwe.
Obecnie ktos z rodziny chce oddac psa. Reki nie przyloze do szukania domu. To byl pies wziety ze schroniska. Kochany i rozpieszaczany do czasu, poki nie pojawilo sie dziecko. Jaki jest argument? Na poczatku rzekoma alergia mamusi, ale prawda jest taka, ze nie chce jej sie sprzatac i jak dziecko zacznie raczkowac, to bedzie zjadalo siersc psa. :evil:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pt maja 16, 2008 8:27

dla mnie własciciele nie mają znaczenia. ja pomagam kotu. to co oni myslą o tej sytuacji to nie moja sprawa bo i tak nie mam na to wpływu. teraz liczy się to by Kubus miał dobry domek. powiedziałam teściom że koty muszą miec czas na dogadanie się. ale i tak szukamy dobrego domku. trzeba działać. kot jest naprawdę wspaniały. przykro mi tylko ze byli własciciele jeszcze nawet nie zadzwonili z zapytaniem co u Kubusia. kotek w lipcu konczy 5 lat a nie 6 jak oni twierdzili. Gdyby ktos dla mnie przechował tego kotka rok to bym go na pewno wzięła :-(

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pt maja 16, 2008 15:44

od wczoraj cały czas sie leją i to tak ostro. Kubus coś nie może tam sie zaaklimatyzować. U mnie w domu to wydawał się taki zadowolony, swobodny, ciekawski i przymilny a tam to tylko sie bije albo siedzi pod stołem. Nerwy mi puszczają, całą noc o nim myslałam i juz nie daje rady. Jadę po niego. Zostanie u mnie tak długo jak się nowy domek znajdzie. ale bede też błagac mamę by Kubus został na stałe. To cudowny kotek i MUSI mieć równie cudowny domek

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

Post » Pt maja 16, 2008 20:39

Kubus juz u mnie w domku. czuje się chyba jak u siebie. Dostał od całej mojej rodziny tyle buziaków i mizianek a do tego chodzi jak piesek za domownikami. no ale to jak mój pies na niego reaguje to koszmar. Co robić??? co robić??? :(

Herbi

 
Posty: 1668
Od: Nie mar 16, 2008 13:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości