Gunia odeszła za TM... Żegnaj koteńko [']

[kristinbb]

Czyli jedynym wyjściem , ogłaszać , ogłaszać i adoptować co się da...

Załóż tym wszystkim szpitalnym kotkom wątek na kotach.
Tam więcej ludzi zagląda...
Pmogę Ci podrzucać...

Bo to jest wątek Guni..
I tutaj są opowieści o Guni...


Gunia szuka domku kochajacego....

[Anna61]

Ano szuka

[jolabuk5]

"Szukajcie, a znajdziecie" Oby tak było! Gunia zasłuzyła na własny domek!

[jolabuk5]

Czyli jedynym wyjściem , ogłaszać , ogłaszać i adoptować co się da...

Załóż tym wszystkim szpitalnym kotkom wątek na kotach.
Tam więcej ludzi zagląda...
Pmogę Ci podrzucać...

Bo to jest wątek Guni..
I tutaj są opowieści o Guni...


Gunia szuka domku kochajacego....

Założę, tylko najpierw muszę koty obfotografować. A to już po świętach, bo teraz przez 2 dni bedę sama karmiła, wtedy nie ma szans na dobre zdjęcia. I dziękuję z góry za podrzucanie watku "kotów szpitalnych"

[kristinbb]

Włożyłyście tyle pracy w te koteczki szpitalne,
że trudno nie zauważyć tego i nie pomóc...

I pracy i serca i pieniędzy...

[jolabuk5]

Staramy się Kotki są kochane i byłoby cudownie, gdyby jeszcze kilka z nich znalazło dom. Adopcyjna jest Zuzia, Wybredna, Łatek... Reszta raczej nie podchodzi, jeszcze Antenka daje się trochę pogłaskać, ale jest to kotka urodzona jako wolnożyjąca i chyba nie czułaby się dobrze w bloku...
Ja bardzo myślę o tych adopcjach, bo...w tym roku kończę 55 lat i za 5 lat na pewno każą mi iść na emeryturę. A kto wtedy będzie finansował to kocie jedzonko? Im mniej kotów zostanie tym łatwiej będzie jakoś to zorganizować.

[kristinbb]

To jesteśmy w tym samym wieku....

[jolabuk5]

Miło spotkać rówieśnicę

[kristinbb]

Też się cieszę...

[kristinbb]

Guniu , Ciebie chyba nie zasypało...

[jolabuk5]

Nie, ja się dzielnie trzymam, ale szybko zjadłam i schowałam się w piwnicy, bo kto to widział taką wstrętną pogodę!

[Anna61]

Trzymaj sie Guniu,... tak zimno na dworzu...

[jolabuk5]

Pewnie, że się trzymam! Nie takie zimy już tu przeżyłam!
Gunia dzielna

[kristinbb]

Fakt,że jej oczy nie jedno widziały...

[jolabuk5]

To prawda, bywało już różnie nawet w samym stadzie. Bywały koty, które Gunię atakowały, musiała się bidulka bronić. Co ciekawe, Gunia nigdy się z żadnym kotkiem nie zaprzyjaźniła. A inne koty tworzą takie "pary", liżą się wzajemnie, chodzą razem. Rzadko za to obserwuję, żeby razem spały, nawet te zaprzyjaźnione. Śpią blisko, ale nie razem.