Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 24, 2008 17:43

Cudne kotecki i przerozkoszne widoczki :1luvu:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie lut 24, 2008 18:58

GreenEvil pisze:"czy oby napewno jest to normalne, ze jeden kot drugiemu przzegryza gardlo, albo usiluje rozryc brzuch pazurami"


O to to!!! Nie ujęłabym tego lepiej. Ech, na razie dobrze jest. Rezydent - Morderca przyszedł do nas do łóża i po raz pierwszy od czterech miesięcy wtulił się w nasze głowy. Jego pieszczoty wobec nas były dotąd iście brytyjskie - delikatne, eleganckie, z klasą... Widać "dzieciak" musi odreagować na Małym, pozbyć się energii, dać się wypowiedzieć pierwotnym instynktom i taki odreagowany tupta potem wtulić się "po dziecięcemu" w Dużych. Bo Duzi kochają nad życie i wszystko wybaczają, nawet notoryczne maltretowanie braciszka. :lol:

Czy ktoś może mi napisać, z jakiej stronki mogę skorzystać, by zrobić moim kotuchom taki ładny bannerek w podpisie. Z jakąś rameczką, imionkami :oops: Taki, jak ma np. Amyszka.
Aniada
 

Post » Nie lut 24, 2008 19:06

Kocinki masz cuuudne!!!
I zgadzam się z przedmówczyniami: możesz spokojnie zostawić je same w domu - koty przeważnie jak są same, to śpią.

A o banerek do podpisu możesz poprosić w wątku banerkowym (ja mój zawdzięczam właśnie Aamyszce)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie lut 24, 2008 21:06

Aniada:
Teraz z "mamuskowania" kotom zostanie Ci to co najlepsze : drapanie za uszkiem, tulenie, przytulanie sie do kota w lozku :lol:

nadmiar energii beda pozytkowac na zabawach ze soba :)

Bo dwa koty sa lepsze od jednego
(a 4 koty sa lepsze od dwoch)

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Nie lut 24, 2008 21:40

A owszem - dostrzegłam parę zalet :wink: :wink:
1. Gdy jeden śpi, można wymiziać drugiego.
2. Nie marnuje się drapak (Czesio korzystał rzadko) i śliczne zabawki (Jożik jest jak mały chłopczyk wpuszczony do zabawkowego)
3. Rezydent częściej domaga się miziania. Zazdrość??? :roll:
4. Wykastrowany rezydent mniej śpi, więcej czuwa i nawet gdy się nie bawi, nie magazynuje stale tłuszczyku.
5. Mój M. nienawidzący wcześniej kotów, teraz co parę minut zmienia koci obiekt czułości :lol: :lol:

A trzeci kot mi się marzy... Jakiś pulchny, kolorowy dachowiec, albo brytek colourpoint.
Aniada
 

Post » Nie lut 24, 2008 21:58

Aniada pisze:A trzeci kot mi się marzy... Jakiś pulchny, kolorowy dachowiec, albo brytek colourpoint.

tak działa forum miau :twisted:
Piękne są te Twoje niebieskie koty :1luvu:
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Nie lut 24, 2008 22:04

MIZIAJĄ SIĘ!!!!!!! O matko z córką!!! Miziają się naprawdę! Leżą razem na fotelu i obejmują się łapeczkami! No cud, miód i orzeszki! Boziu, jak ja się cieszę!!!!!!! Zmieniłabym tytuł wątku, ale nie umiem... Gdzie kliknąć??

:dance: :dance2: :ryk: :dance2: :dance: Kocham te moje kotuszki nad życie i kiedy tylko M. stwierdzi, że też jednak nie może bez nich żyć, sprowadzę im jakąś ładną koleżankę. W ciapki. Wbrew niebieskiej, męskiej konwencji. I z forum "miau" ;) ;)
Aniada
 

Post » Nie lut 24, 2008 22:45

Aniada pisze:A trzeci kot mi się marzy... Jakiś pulchny, kolorowy dachowiec, albo brytek colourpoint.

A mi sie marzy niebieska albo liliowa szylkrecia BRI ale to juz by byla przesada :lol:

HA widzisz, mowilam, ze jest dobrze :lol: oczywiscie, pisz dalej

i dawaj fotke ja sa razem!!!
:1luvu:

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Pon lut 25, 2008 9:25

To wspaniale!
Czekam na fotki.

A co do zmiany tytulu: w swoim pierwszym poscie po prawej stronie na górze masz slówko "zmien". Kliknij i zmien temat postu i ponownie wyslij.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon lut 25, 2008 11:18

Ja też już mojemu TŻ piłuję o trzeciego kotka-bo duży nie bardzo chce się z młodym bawić,ale mój TŻ absolutnie nie chce sie zgodzić :evil: (na razie :wink: )

Gratuluję mizianek koteczków :ok: :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon lut 25, 2008 11:30

Aniada pisze:MIZIAJĄ SIĘ!!!!!!! O matko z córką!!! Miziają się naprawdę! Leżą razem na fotelu i obejmują się łapeczkami! No cud, miód i orzeszki! Boziu, jak ja się cieszę!!!!!!! Zmieniłabym tytuł wątku, ale nie umiem... Gdzie kliknąć??

:dance: :dance2: :ryk: :dance2: :dance: Kocham te moje kotuszki nad życie i kiedy tylko M. stwierdzi, że też jednak nie może bez nich żyć, sprowadzę im jakąś ładną koleżankę. W ciapki. Wbrew niebieskiej, męskiej konwencji. I z forum "miau" ;) ;)


No widzisz? :ok: U mnie też są gonitwy, podgryzanie aż Pulpecik piszczy, że nie wiem co się dzieje, ale były też chwile gdy Zorek lizał małego po mordce :1luvu:
A takie zabawy kociastych, to wydaje mi się, że częściej dla nas samych są bardziej drastyczne niż dla samych zainteresowanych, bo gdyby coś się działo, to mniejszy nie zaczepiałby większego do zabawy :D

Będzie dobrze :wink:

Aniada pisze:Kocham te moje kotuszki nad życie i kiedy tylko M. stwierdzi, że też jednak nie może bez nich żyć, sprowadzę im jakąś ładną koleżankę. W ciapki. Wbrew niebieskiej, męskiej konwencji. I z forum "miau" ;) ;)


:ok:
Dobry pomysł, sama też mam taki, tylko gdybym jeszcze tak łatwo TŻ przekonała, że chłopakom przydałyby się siostrzyczki :D

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 25, 2008 13:15

Anida wysłałam Ci na PW jakieś podpisiki :wink:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon lut 25, 2008 20:50

Amyszko, raz jeszcze bardzo bardzo dziękujemy - ja i futerka.
Mam dwie wieści z "Jożikowego" frontu. Dobrą i złą... Zacznę od dobrej - zostawiłam dziś kotuszki same na wiele godzin. Pracowaliśmy z mężem do późnego popołudnia, potem zakupy, jakieś sprawy na mieście, słowem - wróciliśmy wieczorem. Liczba kotów nie uległa zmianie :D Nadal są wszystkie dwa, brak sladów krwi, ran kłótych, ciętych, tłuczonych i szarpanych :roll: Gdy tylko weszliśmy w drzwi, Czesio jak zwykle przybiegł się przywitać, Jozik natomiast W PODSKOKACH przyleciał, aby przytulić się do... Czesia. Miziankom, gonitwom, tuleniu i myciu nie ma końca. Byłoby sielankowo i idealnie, gdyby nie...
I tu gorsza wiadomość - po zrobieniu przez Jożika qpki, odkryłam na dupci minimalny ślad krwi :( Kupka nie była pokryta śluzem z krwią, dlatego przypuszczam, a raczej mam nadzieję, że chodzi tylko o pęknięte naczynko :( Maluszek był odrobaczany, je Animondę Carny lub gotowanego kurczaka, i od dwóch dni nie pił mleczka. Qpka jest twarda, bardzo sucha, stąd moje przypuszczenie, że to naczynko... Bardzo się martwię, bo od krwi w qpce zaczęło się potężne bakteryjne zatrucie Czesia. Długo go leczyliśmy, maleństwo schudło, wynędzniało i tak bardzo nie chciałabym powtórki :( Napoiłam małego mleczkiem, do jedzonka zamierzam dodać mu kropelkę oleju z pestek winogron i ... zobaczymy. Jest tak cudownie radosny, wesoły i rozbiegany, że aż mi gorąco na myśl, że mógłby być chory. Trzymajcie proszę kciuki, aby po mleczku (z braku Klary jest to whiskas rozcieńczony odrobiną wody) wszystko wróciło do normy :( Klarę zamówię przez neta, bo dość mam spustoszeń w sklepach naszego małego miasta.

Amyszko, jeszcze jeden buziak dla Ciebie.
Aniada
 

Post » Pon lut 25, 2008 20:59

po animondzie czasem potrafi pojawic sie krew w kupie.... nie pytaj czemu.

Bedzie dobrze :ok:

i zdjeciaaaaaaaaaaaaa :twisted:

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Pon lut 25, 2008 21:04

Czyli odstawić ją??? To ta najlepsza, 100%-owa :( Na Czesia "działa" swietnie. Ale odstawię, skoro istnieje taka możliwość, że to po niej. Albo na czas karmienia będę izolować kotuchy. Co się zresztą Czesiowi przyda, bo potężny kastrat, a je za dwóch :roll: :roll: i nie jestem w stanie go upilnować. GreenEvil, właściwie troszkę mnie pocieszyłaś. Kupiłam dziś serduszka, to im jutro zaserwuję. Czesio mnie ostro skrytykuje, a potem zlekceważy, ale trudno.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek, nfd, puszatek i 27 gości