» Nie lis 11, 2007 21:32
Bombisia, w skrócie Bisia, już w Krakowie!
Najpierw pozwiedzała mieszkanie, potem - w istnej ekstazie, mrucząc i pomraukując - chodziła naokoło przedpokoju, kuchni i łazienki, ocierając się o wszystko tak energicznie, że prawie zdzierała okleinę z mebli i farbę ze ścian. Strasznie lubi głaskanie i wydrapywanie. Jest przemiła. Z wchodzeniem do pokoju wstrzymywała się, bo tam siedzą nabzdyczona Kasia i zbulwersowana Kropcia, a Mrusia, jak zwykle, ma wszystko gdzieś, byle tylko mogła się wyspać. W sumie, jak na razie, jest spokojnie: poza kilkoma sykami Kasia i Kropcia niczego więcej nie przedsiębiorą.
Bisia dwa razy weszła posiedzieć za pralką, ale ośmielona mówieniem do niej, wychodzila, a teraz siedzi sobie na krześle w kuchni. Bardzo także zainteresował ją widok z okna.
C.d. nastąpi.