Życie jest brutalne - nic u nas ciekawego się nie dzieje, to nie jesteśmy medialni!!!! Chyba poproszę moje koty o jakąś spektakularną akcję - cobyśmy wrócili na pierwszą stronę

.
Stagnacja jest chyba najgorsza, kładę to jednak na karb upałów. Koty lekko ospałe i generalnie nic im sie nie chce.
Koty dalej się nie akceptują i są dzielone - w dzień i w nocy. Kiki dalej bardzo sfrustowana.
Nowościę jest to, że kupiłam cyfrówę chcąc pokazać forumowiczom moje koty. Aparat jest ok, tylko te wszystkie inne techniczne rzeczy mnie przerastają. Już zdjęcia zmniejszyłam, tylko nie wychodzi mi jakoś przesłanie na forum. jeszcze dwa dni i pewnie dam sobie z tym radę.
Martwię sie Kiką - kocica schudła i sierść już nie jest tak ładna jak wcześniej. Niestety ta sytuacja zaczyna chyba także przerastać diabełka - Mimi, też mi chudnie. Mam takie retoryczne pytanie - dlaczego nie chudnę ja?????
Oczywiście chudnięcie kocic nie jest dramatyczne, ale zaczynam sie martwić. Kiki je mniej, ale Mimi wali do michy. Każdy jednak na stres reaguje inaczej.
W najbliższych dniach planuję zamieszczenie zdjęć moich kotów. Pozdrawiam. Aleksandra