No właśnie Kicorku...podłoga u nas podgrzewana, to i nawet źle by nie było...tylko, że dam sobie rękę uciąć, że jeśli przejdę na podłogę to tam też nie będę sama...czasami, jak Tysia źle śpi, to kładę się z nią w jej łóżku...kiedy zwyczajnie zasnę, a nie tylko czuwam i nie ma mnie zbyt długo w moim łóżku...pojawia się Otis...śpimy wtedy we troje na łożku 80 cm...długo się tak nie da...wracamy do siebie, a Tysia śpi dalej sama...normalnie ten kot przechodzi samego siebie w kwestiach namolności...no i żeby spał tak po prostu, nie on musi się przytulać, rozpychać i spać pod kołdrą

Ja nawet takim postronnym ludziom to o tym nie mówię, bo by się mocno w głowę pukali...
Kiedyś też zazdrościłam kotów w łóżku, potem żałowałam, że Otis przegonił z łóżka Sonieczkę...teraz mogłoby chociaż jedno przenieść się na stronę Piotrka

ale od początku on walczył, że chce na wyciągnięcie ręki mieć żonę, a nie kcoią du..., więc nauczyłam Otisa, że ma spać od strony szafki...no i mam, dwa koty od strony szafki, a ja śpię na środku bez poduszki, pod skrawkiem kołdry, z ręką pomiędzy materacami i jeszcze bez zrozumienia ze strony TŻ-ta...jest czzego zazdrościć
