Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 17, 2006 18:58

Jakkolwiek by nie było wygląda na to, że majc Was - Kaszmir ma szczęście. Trzymam kciuki... aby był NAJLEPIEJ, jak tylko możliwe.

Wikulec

 
Posty: 440
Od: Śro sie 16, 2006 15:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 21, 2006 16:34

Co u Was słychać? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob paź 21, 2006 19:44

Podpisuję się pod pytaniem ryśki :)
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 21, 2006 20:21

:?:

Głask,
głask,
głask.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob paź 21, 2006 23:32

Rowniez dopytowywuje :)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie paź 22, 2006 16:07

Dziękujemy wszystkim za dopytowywania :wink:
Niewiele ostatnio pisałam w tym wątku, ale ciągle czekam na tę konsultacyjną wizytę i strasznie się jej boję. W chwili obecnej tkwimy więc w tym zawieszeniu i czekamy na ostateczny wyrok, który zapadnie we wtorek. Jeśli diagnoza się potwierdzi - nie będzie więcej wizyt.

U nas wszystko w porządku. Kaszmir korzysta z letniej ciągle pogody i wyleguje się na balkonie, a Lola wygrzebuje ziemię ze skrzynek :roll:
Bardzo się cieszę, bo mimo upływu czasu kocio czuje się dobrze i praktycznie nie kaszle.

Kilka zdjęć balkonowych:

ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie paź 22, 2006 18:17

A ja tam wierzę, że się pomylił. Ostatnio dużo mamy takich pomyłek. Jakieś artefakty na błonach się pojawiają- nam wyszła ułamana główka kości, która cudownie zniknęła na następnym zdjęciu. I zgłaszam Was do Funduszu na listopad. I będzie dobrz. I się Bechet wtopiłaś- będziesz musiała opisywać Kaszmira i Lolę przez 20 lat. A my Ci będziemy przypominać, żebyś się nie uchylała. I już. Całusek w nosek dla Kaszmira. I dla Loli. Uwielbiam koty kopiące :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 22, 2006 21:43

Bechet, taki piękny ten wątek. Tylko te łzy, które same jakoś płyną...
Życzę Wam jak najwięcej wspólnych dni, oby los okazał się łaskawy tym razem i diagnoza nie potwierdziła się. Wierzę, że tak będzie.
I dziękuję Ci za przypomnienie o tym co ważne, dziś akurat było mi potrzebne.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 22, 2006 23:02

Bechet - wielkie podziękowania za ten wątek.
Życie to rzeczywiście kalejdoskop "drobiazgów" i rzeczy, które uważamy za "ważne".
Przegapiamy te "nic nie znaczące chwile" - i tracimy to co najbardziej wartościowe...
Bardzo bym chciała, żeby diagnoza była mylna. To piękny i mądry kot.
Ale nawet jeśli taka nie będzie - wygraliście.
Ściskam mocno i czekam na wieści.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 23, 2006 3:48

Kaszmir dostanie pomoc z Dzidziulcowego Funduszu.
A tu skromne aukcje dla Was
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51264&start=0
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51260

Bechet dobrze,że jest taki wątek.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 23, 2006 9:33

Ja już zaczynam zaciskać kciuki za jutrzejszą wizytę :ok: :ok: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon paź 23, 2006 9:55

Bechet. No nie wiem co napisac, podobnie jak inni poryczalam sie, ale nie to jest wazne.
Wiesz, ja tu na forum trafilam latajac po sieci i szukajac rady, pomocy, dobrego slowa. Moj kocur po kastracji bardzo sie rozchorowal.To bylo pod koniec lutego tego rokul. Po wielu probach i szukaniu przyczyny okazalo sie, ze to kardiomiopatia.
Wiadomo, wredne chorobsko. Jesli jest bezobjawowa to moze 2, 3 lata dostajesz na bycie z Nim tutaj na ziemi.
Objawowa- moze pol roku, moze rok...
Czulam wtedy chyba dokladnie to co Ty teraz. Nie jestem mazgajem, a bez powodu wybuchalam placzem.
Echo serca wykazalo zwezenie aorty, przyspieszony przeplyw krwi. Chester nie chcial jesc, pic. Prawie 2 miesiace karmiony byl na sile, jak niemowle.
Byl plyn w plucach, byly jakies ropnie czy wrzody po zastrzykach, byl kot jak szkielet.I w zasadzie, wiesz ja nie mialam juz nadziei...Robilam co moglam i czekalam..Budzilam sie w nocy, liczylam oddechy i czekalam.
Zylam watkiem Dzidzi i czekalam.Gdy Ona odeszla stchorzylam i nie poszlam na echo. Ze strachu.
Echo moglo wykazac dwie rzeczy.
Albo sie nie pogorszylo, albo pogorszylo.
Cofniecia choroby medycyna nie przewiduje.
Tydzien temu poszlam na echo.
Cytuje ponizej wynik:
"...W porownaniu do porzedniego badania brak wyraznego powiekszenia przerostu miesnia lewej komory. Lewy przedsionek niepowiekszony; brak niedomykalnosci zastawki dwudzielnej.
Nie udalo sie uwidocznic zwezenia aorty /przeplyw krwi przez aorte w okolicy pod zastawka, samej zastawki i nad zastawka nie przekracza gornej granicy norm ( !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!).
Jednak nie wykluczone jest, ze nie udalo sie uwidocznic zwezenia i przyspieszonego przeplywu przez aorte.

Wskazane badanie kontrolne za ROK. Odstawiamy leki.

Chester za 3 tygodnie konczy 2 lata.
Troche przydlugi ten moj post, wiem, przepraszam.
Ale nie boj sie tej wizyty. Zobacz, ja sie balam, a moglam juz wczesniej wiedziec.
Echo robila dr Garncarz, uznany kardiolog. Powiedziala, ze absolutnie wynik echa nie zgadza sie z jej wiedza medyczna.Co chwila mowila: wspaniale, niesamowite itd.
Tak wiec zdarzyl sie maly cud.
Bechet, calym sercem jestem z Toba. U Ciebie nawet niekoniecznie o cud sie trzeba modlic. Tylko o przyzwoita diagnoze.
Jeszcze raz przepraszam za tak dlugi post, ale moze choc troche mniej sie bedziesz bala, mam taka malutka nadzieje.
Jesli mozna Ci jakos pomoc, to pisz bez zastanowienia. Nie wiem czy planujesz przyjazd do dr Jagielskiego? Moze zadzwonie do dr Garncarz i spytam kto najlepiej diagnozuje takie sprawy? W koncu na SGGW jest mnostwo dobrych fachowcow.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon paź 23, 2006 9:59

Kochani, jesteśmy bardzo wdzięczni za wsparcie.
Za to, że jesteście z nami. Za wszystkie ciepłe słowa i fantastyczne aukcje. Za wszystko.
Dziękuję.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon paź 23, 2006 10:08

Aniu, bardzo dziękuję za chęć pomocy.
Jutro idziemy do dobrego weta, który ma m.in. specjalność onkologiczną, więc Kaszmir będzie w dobrych rękach. Zobaczymy jak diagnozę postawi ten lekarz i wtedy, po jej usłyszeniu zastanowimy się, co dalej.
Oczywiście zaraz po powrocie napiszę jakie są wyniki badań.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon paź 23, 2006 10:47

Bede niecierpliwie czekala na diagnoze. A jak dalej sytuacja bedzie niejasna, to moze po prostu wyslesz do mnie wyniki i ja pojde z nimi na SGGW czy do dr Jagielskiego.
Zobaczymy jutro.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości