Nowka wczora z wieczora, przed snem mym dostala.... hyzia
Nagle, nieczem wulkan wezuwiusz alibo inna Etna wybuchla w niej namietna milosc do mej skromnej, choc rozlozystej postaci. Uznala, ze koniecznie musi mnie wycalowac. Juz teraz w tej chwili i bez dyskusji. Po twarzy, lokciach, szyi, glowie, rekach, dloniach. Nawet okulary mi wycmokala

A co sie przy tym nadyskutowala
Strach bylo sie ruszyc, czy mi glowy nie odgryzie, tak sie zapamietala

Wkrotce doszlo do tego, ze mialam jej tylek w nosie, ogon w lewym oku i kota przyssanego do prawego lokcia
A potem poszla ze mna spac
