Dopiero teraz zauważyłam, że źle podałam wyniki krwi
Leukocyty -
19,10 (a nie 9,1). A to z pewnością zmienia postać rzeczy Głupia baba
Mamy wyniki badań histopatologicznych. Nie ma chłoniaka i to jest dobra wiadomość.
Napisali:
" w obrazie mikroskopowym węzla (3x2, 2x3 cm): roizległe pola martwicy festonowatej, liczne plazmocyty i neutrofile. Obraz przemawia za ropnym zapaleniem węzła chłonnego (jersinioza?).
Czy kot miał inne objawy zakażenia - temperaturę, leukocytozę? bóle brzucha?"
No i miał chyba wszystkie,
Dziś pojawił sie płyn. Tzn raczej wczoraj - bo wczoraj zauważyłam, że przy wychudzeniu brzuszek się okrągły zrobił. Zrobiliśmy usg - dr. Jagielska pobrała płyn - żółtawy, trochę lepki. Ale ponoć przy bakteryjnych zakażeniach też się zdarza i jest podobny. Więc mam nadzieję, że to nie fip, tym bardziej, że ona bardzo typowych objawów nie ma.
Jutro powinny być wyniki badania płynu. Jutro też jedziemy na Nowoursynowską zrobić posiew krwi. Zobaczymy. Kciuki dalej potrzebne.
Dziś Myszek mi trochę odżył - jaka to ulga widzieć ją po 3 tygodniach witającą mnie przy drzwiach. I na korytarz sobie wyszła. I przyszła sama do kuchni głośno domagać się o mięsko. I dwa razy łapką ruszyła przy piórkach. I domagała się mizianek. Może i trochę ulżyło jej zdjęcie szwów?
Do wczoraj leżała tylko, z rzadka wstając i ledwo idąc do kuwetki czy miski.
Mamy zapisany dalacin, ale to od jutra dopiero, żeby nie sfałszować wyników badań.
Nabrałam nieco nadziei. (tylko ten płyn mnie martwi)