Chyba już czuje się jak u siebie i mnie traktuje jak swoją

Cieszy się, gdy wracam do domu, jak słyszy klucz w zamku, to miauczy pod drzwiami, by szybciej otwierać

Łasi się, rozdaje baranki, jak się obudzi to podchodzi, by Go pogłaskać, patrzy w oczy i odpowiada na pytania, łazi za mną, jak coś robię w kuchni, ale już jak sprzątałam to spokojnie śpi. Lubi jeść, ale nie jest łakomy, po jednej puszeczce jest zadowolony i nie ma potrzeby napychania się po kokardkę, więc nie służę tylko do podawania posiłków

No i dziś wlazł na kolana, obudził się i uznał, że chce się przytulić
To jednak starszy kocur, najbardziej ceni sobie spokój, którego u mnie nie brakuje i jest szczęśliwy, że może przesypiać 95% doby przybierając najróżniejsze pozy

Przypomina w tym Kaja. Zresztą, ten sam rocznik.
Dziś mija tydzień, jak jest u mnie. Zleciało
