Emil,Misza, Majka-ROK razem z MAJKĄ:D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 04, 2004 17:55

czytam sobie na bierzaco watek Janki i Krzysia
ale ja nie wiem czy wytrzymam jeszcze miesiac!!
podziwiam Was skad bierzecie na to sile??

ja wiem to dopiero drugi dzien mija
a ja dostaje swira bo siedze z nimi caly czas i na to patrze

co bedzie jak Emil przesadzi i zrobi malemu krzywde?
co bedzie jak mi sie Emil pochoruje - chyba umre od wyrzutow sumienia!
oba ze stresu (chyba) caly dzien nie robily dzisiaj kupki
czy juz sie martwic czy jeszcze poczekac?
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Śro sie 04, 2004 17:58

z qpka poczekac do jutra

bedzie dobrze, sprobuj z tym zapachem

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro sie 04, 2004 18:00

I wez jakies tableteczki na uspokojenie ;-) To nie zart! Koty czuja, ze Ty sie stresujesz iim to wcale nie pomaga!
Glowa do gory! Krew sie nie leje, wrzaskow na caly dom nie ma - naprawde nie jest zle :-)
A sila... no coz, ja panikowalam strasznie...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sie 04, 2004 18:02

I poważnie zamknij na trochę małego w transporterku. odpoczniecie wszyscy 8)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sie 04, 2004 18:21

Jak pojechaliśmy z Zuzą pierwszy raz do moich rodziców, którzy mają 3-letniego, wykastrowanego kocura to bałam się, że też tak będzie, że duży będzie atakował małego. A tymczasem było ..... dokładnie naodwrót. Mała o mały włos nie wyłaziła ze skóry jak duży do niej podchodził. Po pierwszej walce podzieliły sobie mieszkanie na pół i nie daj Boże żeby któreś przekroczyło próg swojej połowy ! Po jakimś tygodniu fuczenia, prychania, warczenia i ostrych walk koty zaczeły się tolerować na tyle, że nie wchodziły sobie generalnie w drogę. A po dwóch tygodniach nastało pełne koleżeństwo (bez przesadnie wylewnej miłości :twisted: ). Przede wszystkim daj im czas. I nie panikuj :wink: Ja gdy któregoś dnia poraz kolejny usłyszałam odgłosy walki stwierdziłam: A mam Was koty gdzieś ! Nie będę Was pilnować bez przerwy ! Albo się zatłuczecie albo się dogadacie, tak czy siak ja będę miała wkońcu świety spokój !
I to była walka po której nastała błoga cisza ... jeżeli te ich późniejsze zabawy można nazwać cichymi ..... :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro sie 04, 2004 18:29

Beata pisze:z qpka poczekac do jutra

bedzie dobrze, sprobuj z tym zapachem


z jakim zapachem???

Myszo - ale mam go w transporterku na noc zamknac?? czy tylko na chwile?
uszy juz na wieczor wyczyszczone,
wiec na dobra sprawe moglabym sie klasc spac, zwlaszcza ze juz mi sie glowie kreci z nerwow
tabletek to raczej nie wezme :roll: ale moze powinnam wyjsc na spacer...
moze tak zrobie zamkne malego w pokoju (duzemu pozostawie reszte mieszkania) i przejde sie na krotki spacer

jezu az mi glupio niektorzy sie mecza miesiacami a ja po dwoch dniach dostaje krecka :oops: :oops: wstyd!
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Śro sie 04, 2004 18:50

Idz na spacer, odsapnij i mysl pozytywnie! :-)
Mialam na msyli cos lagodnego ;-)
Z wymiana zapachow miedzy kotami - poslanka itp, i zeby maly nasiakl Wawszym domowym zpaachem
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sie 04, 2004 18:59

popsikalam oba moimi perfumami

poslanie jest jedno (mialo byc Emila ale on go nigdy nie uzyl) teraz uzywa go maly
wiozlam go do domu w Emilowym kontenerku, w Emilowym kocyku (zostal doszczetnie zaqupany, zazygany i zasikany wiec teraz suszy sie na balkonie) dzisiaj opatulilam go w szlafroczek Emilowy

tyle ze maly jak na moj nos ciagle smierdzi tymi swoimi lekami, no ale przeciez nie bede duzego smarowala bez potrzeby mascia na swiad

nie wiem co jeszcze moge zrobic
ale mama sie zgodzila zebym zamknela malego do lazienki na noc, moze sie przynajmniej wyspie, moglabym w zasadzie zostawic malego u siebie w pokoju ale Emil lubi spac na fotelu u mnie.....

jezu ide na ten spacer, bo juz mi sie placza mysli...
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Śro sie 04, 2004 20:02

Emanko, miałam kiedyś dwa koty - drugiego wzięłam, gdy pierwszy był juz kocim "podrostkiem", całkiem sporym. Mimo, ze nie był u mnie długo, to na widok maleństwa zaczął warczeć, prychać - musialam nosić kociątko cały czas na rękach. Gdy tylko je puszczałam na podłogę, tamten bawil się nim jak myszką - skakał, popychał je, przewracał...Starszy spał w nocy w łazience, a maluch ze mną. Niestety pierwsze dwie czy trzy noce miałam nieprzespane, bo maleństwo albo sikało mi do łóżka, albo zeskakiwało na podłogę, a potem się gubiło gdzieś za szafą i musiałam je wyciągać. W końcu miałam dość. Wsadziłam je również do łazienki, przykryłam głowę kołdrą...usłyszałam rumor....weszłam...mała siedziała w kuwecie, duży w swojej budce - tak też spali...Następnej nocy - to samo - rumor i cisza...postanowiłam nie wchodzić....a rano...oba koty spały przytulone w budce :D I od tej pory było juz dobrze :)

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 04, 2004 20:14

Emanko, mam nadzieję, że poszłaś na ten spacer i troszkę odsapnęłaś...

Zamknięcie małego do transportera na noc wydaje mi się dobrą radą - moje koty też czasem zamykałam gdy były małe.

U moich kotów zauważyłam, że mają sporą trudność z dopasowaniem siły, jakiej używają w zabawach do możliwości malucha - na początku obserwowałam zarówno pacnięcia łapą tak lekkie, że nie trafiały w kota, jak i takie, że mały koziołkował i leciał metr po podłodze... Ale po ok. tygodniu - dwóch już się dopasowały. Może Emil też tak ma ?
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro sie 04, 2004 21:31

Emil dokladnie tak sie zachowuje
bawi sie malym jak myszka dokladnie tak, zupełnie nie wyczuwajac swojej wagi, rzuca, przewraca gryzie....

wlasnie wydaje mi sie ze on nie wywaza sily

dzieki Bonkretko, spacer dobrze mi zrobil chociaz nie byl zbyt dlugi ale chociaz na chwile wyszlam z domu
postanowilam na razie ze maly spi ze mna
a duzemu zostaje reszta mieszkania

na razie jeszcze placze (Emil) ale mam nadzieje ze da mi sie przespac chociaz kilka godzin
w razie czego wezme transporter i maly bedzie spal w transporterze, moze to rzeczywiscie dobry pomysl, tylko z kolei on pewnie bedzie sie darl cala noc
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 5:56

druga noc za nami
maly spal ze mna w pokoju (na krzesle na ktorym Emil tez lubi czasami spac), duzy mial reszte mieszkania, na poczatku byly male protesty (Emil plakal pod drzwiami), ale potem sie uspokoilo i wstalam "dopiero" z mama (tzn. o 5.30)

kurcze w normalnych warunkach taka godzina (7:45) podczas urlopu bylaby dla mnie noca...

koty juz nakarmione
po walce
maly dostal wreszcie strongholda, troche mnie to uspokoilo, bo te pchly latajace po nim nie sa fajnym widokiem, no i ciagle sie martwilam o mojego rezydenta, naprawde nie chce zeby zlapal jakies intruzy! w jego gestym futrze ciezko by sie szukalo czy cos jest, czy nie, wiec uznaje ze nie ma, bo na razie sie nie drapie, ale znalazlam zdechla pchle na poduszce fuuuuuuuj
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 6:12

Witam w nowym dniu :lol: Ja mysle że kotki wkrótce sie poznaja i polubia . To zazwyczaj ma miłe zakończenia. Co do pcgełek nie chce straszyc ale emil przypuszczalnie złapie jakąpchłe, przydaloby sie go zrobic Frontlinem, troche tańszy od srongholu i tylko na robale które grasują na wierzchu kota.
Powodzenia, pisz nadal co u kotków i ciebie. Zycze wytrwałości, naprawdę warto :D

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Czw sie 05, 2004 6:44

To ja Cie pociesze :-) U mnie kazda nastepna noc byla lepsza :-)
Na poczatku Biala plakala w przedpokoju i skakala na klamke a ja ryczalam razem z nia ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 05, 2004 7:37

betix - pani weterynarz powiedziala mi ze mam nie podawac frontlinu zaraz po strongholdzie, ze to za mocna dawka... myslisz ze nie???

zuza - dzieki za pocieszenie, ja tez niestety placze razem z Emilem i mam tak zacisniety zoladek ze nic nie moge jesc (moze to i dobrze przejde przyspieszona diete) mam nadzieje ze warto,szczerze mowiac mam takie chwile zalamania ze zastanawiam sie czy warto bylo :( na razie jakos nie mam sily myslec pozytywnie...
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 10 gości