Trudno- beda konsekwencje- beze mnie w domu sie nie znajdzie i nic do jedzenia u mnie nie dostanie. Oczywiscie Jaga doskonale wie,ze zle zrobila- na balkonie demonstruje przepraszanie i uleglosc-ale ja nie pozwole,by pies warczal na mnie i atakowal koty,bo mu się wydaje ,ze pilnuje swojej przyszlej miski



To ,ze na mnie warczala to skutek tego ,ze przy mnie brat jej probowal zmieniac ustalone przeze mnie granice w moim domu. No to teraz popracuje nad Jagusią,by nie miała watpliwosci kto tu rządzi


Jaga na balkonie, Smakusi pokazalam,ze w mieszkaniu jej nie ma. Koty juz chodzą normalnie po mieszkaniu. Umylam trzy okna,zostalo mi jedno najmniejsze. Jutro ide odebrac wyniki swoich badan. W dalszym ciągu u nas jest bardzo ciepło

Kalair dziekuje za wklejenie, te fotki przypominaja mi zimę z ZAkopanego. Ryś i JAga zas sfocone po powrocie.