Elisha i Beniamin część czwarta

[NatjaSNB]

A tu niestety, odkąd na barfie to tylko dwa posiłki dziennie...

Ile gramowo dajesz?

[Milena_MK]

No wychodzi mi z barfnego kalkulatora, że mam dawać po 126g mieszanki dziennie, więc robię dwa posiłki po 63g.

[MonikaMroz]

Jejku zazdroszczę. Jak ja bym chciała zeby Amy schudła z 4300 do 3700 chociaż. A tu nic. Jedzą tyle że masakra. No ale w sumie ja goopia im dosypuje do misek.
I witanko wieczorową porą

[ab.]

Moje jedzą trzy do czterech posiłków dziennie.

[NatjaSNB]

No wychodzi mi z barfnego kalkulatora, że mam dawać po 126g mieszanki dziennie, więc robię dwa posiłki po 63g.

Wow.. moje by się zaryczały na śmierć.

[Milena_MK]

Moje jedzą trzy do czterech posiłków dziennie.

Aga - już pisałam, że nie dam rady na barfie tak karmić, bo za długo zostają same. Nie ma nikogo w domu od 8 do 18, żeby im w międzyczasie podał posiłek. Stąd dwa tylko, ale większe.

No devonki to mała rasa, dorosłe ważą 2,5-4 kg. On wcześniej był dość spasiony, bo nie ograniczałam mu jedzenia. Nawet wet po kastracji powiedział, że ma dość dużą warstwę tłuszczyku. Teraz jest w sam raz, smukły, drobny. Tyle, że nienażarty

[ab.]

U mnie jest inaczej, bo my więcej jesteśmy w domu, więc mogą jeść częściej.

[Milena_MK]

U mnie jest inaczej, bo my więcej jesteśmy w domu, więc mogą jeść częściej.

No zazdroszczę, niestety u nas to odpada. Ale czytałam na barfnym świecie, że ludzie którzy tak jak ja pracują na pełnym etacie i nie mają jak podawać w ciągu dnia posiłków to z powodzeniem tak podają, jak ja, czyli dwa razy dziennie.

[ab.]

Jeżeli koty się przyzwyczaiły to jest git

[Milena_MK]

No Beniamin nie, bo on jest wiecznie głodny. Nawet jak zje całą miskę mięsa to zaraz już się dopomina... Ale to taki typ. Elisha bez problemu się przestawiła, wcześniej jak dawałam jej więcej jedzenia z puszek to bardzo dużo wyrzucałam. Teraz je prawie do dna, choć nie od razu. Dawkuje sobie.

[Spilett]

Mądra kicia
Perełka potrafi mieć cały dzień mokre w miseczce, zjeść to na wieczór a wcześniej się napchać suchym.
Chciałabym jej dawać barf, ale:
1) brak maszynki do mięsa - no dobra, mogłabym ciachać drobno;
2) brak precyzyjnej wagi - nooooooo, mogłabym kupić;
3) brak miejsca w zamrażarce - no, tego nie przeskoczę bo K. i B. by mnie zjadły chyba żywcem...

[ab.]

U mnie bywa różnie.
Są dni kiedy wyrzucam z miseczek całkiem sporo, a są takie jak wczoraj, że zjadły całego BARFa, a potem z okazji świąt dostały puszeczkę Cosmy, a późnym wieczorem kilka chrupek Acany O taka twarda jestem

[MonikaMroz]

O taka twarda jestem

Bo trzeba być twardym nie mientkim w karmieniu kotów.
Ja też taka twarda jestem i wkurza mnie to. Bo dostają więcej niż powinny. Mili to chuda więc niech je, no ale Amy . . . Mały tłuściutki potfforek

[Milena_MK]

Ja się długo bałam na barf przestawić. Wydawało mi się, że dla ludzi, których nie ma w ciągu dnia w domu to taki sposób karmienia kotów odpada. Ale poczytałam trochę, zdecydowałam się i tak już ciągniemy od początku listopada. A teraz, jak nam jeszcze przyjdą suplementy z ekozwierzaka (na które nota bene będę musiała łaskawie poczekać jakiś miesiąc od złożenia zamówienia ), to będę barfować pełną parą.

A jutro do weta z Elishą w związku ze smrodkiem z buzi i czerwonymi dziąsłami. Zastanawiam się, czy jechać do Bartka (muszę sprawdzić, czy będzie), czy np. uderzyć od razu do weta-stomatologa. Co myślicie?

[MonikaMroz]

Do Bartka.
Najwyzej on Cię odeśle do kociostomatologa.