Biały puchaty jedynak

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 12, 2013 11:49 Re: Biały puchaty jedynak

Ja niestety nie podpowiem nic na temat gojenia łapeczki, ale dużo zdrowia dla Winstonka :ok:

Ariake

 
Posty: 306
Od: Sob wrz 28, 2013 18:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 12, 2013 11:50 Re: Biały puchaty jedynak

Konsultowalaś łapkę Winstonka z innym wetem (chyba, ze coś źle doczytałam), pamiętasz, co mówił?

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 12, 2013 13:26 Re: Biały puchaty jedynak

Winston dziękuje za życzenia. :)

Pierwszy wet zrobił prześwietlenie, dał dwa zastrzyki i ocenił, że łapka do gwoździowania i koszt operacji to 600-800zł. Za tę wizytę zapłaciłam 150zł!
Moja biała śniegowa kuleczka - Winston: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... 19&start=0 :1luvu:

truflova

 
Posty: 36
Od: Pon paź 07, 2013 10:09
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto lis 12, 2013 13:33 Re: Biały puchaty jedynak

Czyli nie powiedział też nic konkretnego. A macie jakąś wizytę kontrolną jeszcze ustaloną? Wiesz, ja uważam, ze jak masz jakieś wątpliwości, to zawsze można do lekarza zadzwonić i dopytać..

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 12, 2013 13:55 Re: Biały puchaty jedynak

Tak jak mówiłam, mam umówioną wizytę w przyszłym tygodniu na zdjęcie szwów.
Za miesiąc mamy zaplanowane wyjęcie gwoździ.
Moja biała śniegowa kuleczka - Winston: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... 19&start=0 :1luvu:

truflova

 
Posty: 36
Od: Pon paź 07, 2013 10:09
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto lis 12, 2013 13:57 Re: Biały puchaty jedynak

Biedny Winstonek, wymiziaj go ode mnie mocno mocno :)

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 15, 2013 8:21 Re: Biały puchaty jedynak

:strach:

Znalazłam wczoraj pchłę! Leżymy z Winstonkiem na łóżku, mąż mizia po łepku żeby odwrócić uwagę, a ja staram się zająć ("wyszczotkować") najbardziej newralgiczną strefą jaką jest brzuch i łapki, a tu nagle mały, czarny, skaczący robaczek...

MA-SA-KRA!

Najciekawsze jest to, że dwa tygodnie temu pani weterynarz go dokładnie obejrzała i powiedziała, że pcheł NIE MA.

Myślicie że mógł złapać w lecznicy?
Moja biała śniegowa kuleczka - Winston: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... 19&start=0 :1luvu:

truflova

 
Posty: 36
Od: Pon paź 07, 2013 10:09
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lis 15, 2013 8:32 Re: Biały puchaty jedynak

Mogliście jajeczka przynieść nawet na butach :) Proponuję Frontline od razu zakropić i po sprawie :)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 19, 2013 0:00 Re: Biały puchaty jedynak

Jak się ma Puchatek ?

Ariake

 
Posty: 306
Od: Sob wrz 28, 2013 18:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 23, 2013 23:20 Re: Biały puchaty jedynak

Co u malucha?
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pon lis 25, 2013 9:14 Re: Biały puchaty jedynak

Postanowiliśmy go wykąpać wczoraj, bo już nie mogliśmy patrzeć na jego różowy kolor. :) A poważnie - po tych zabiegach i innych sprawach najwyższa pora była potraktować go "na mokro", a nie tylko suchym szamponem.

Niestety jakoś albo źle stanął, albo może go krzywo złapaliśmy, przy złamanej łapce nagle zrobił się ogromny, miękki pęcherz - wielka bulwa. Spod skóry widać było czerwone...

No i wpadłam w lekką histerię! Uciekłam z łazienki zostawiając męża z kotem i suszarką i zaczęłam wyć do poduszki.

Całe szczęście, że mężczyźni mają trochę zimnej krwi - mąż mnie uspokoił tłumacząc, że to na pewno woda z mycia mu wciekła do środka (taaa...) i uspokajając, że przecież od razu z rana tam pojedzie.

Pojechał - lekarz stwierdził, że to jakaś torbiel, że to normalne przy gwoździach i że nie ma co sie tym martwić... Mąż nie dał za wygraną i kazał lekarzowi to "odciągnąć" - no i lekarz wyciągnął dwie strzykawki krwi... Poza tym wszystko z małym w porządku.

No ale wczoraj sobie uświadomiłam, jak bardzo do tego małego skubańca się już przywiązałam.

Obrazek
Moja biała śniegowa kuleczka - Winston: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... 19&start=0 :1luvu:

truflova

 
Posty: 36
Od: Pon paź 07, 2013 10:09
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lis 25, 2013 9:23 Re: Biały puchaty jedynak

To normalne, że reagujesz emocjonalnie, jak Twojemu maluchowi coś się dzieje. Nawet jeśli to coś jest dla weterynarza normalne, to w Twoich oczach urasta do rangi problemu o skali co najmniej ogólnoświatowej. Mam tak samo. I większość z nas tak ma.
Winstonek jest dzielnym kotem, kochanym.... Jest silny i byle torbiel w niczym mu nie przeszkadza.

Pozdrawiam kociastego i proszę go w moim imieniu pomiziać.
Czasem lepiej panikować "na zimne" niż potem płakać "na gorące" :)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 25, 2013 10:22 Re: Biały puchaty jedynak

Boziu jaki ślicznościowy Winstonek! Jaka minka na tym zdjęciu!
Też tak mam oczywiście, że panikuję jak Perełsowi się coś dzieje. Ale nie wolno popadać w paranoję, wet jest w zasięgu i zawsze może pomóc.
Kochane białe futerko :1luvu:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 25, 2013 11:06 Re: Biały puchaty jedynak

:1luvu: Trzymajcie się!
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pon lis 25, 2013 13:01 Re: Biały puchaty jedynak

Spilett pisze:Boziu jaki ślicznościowy Winstonek! Jaka minka na tym zdjęciu!
Też tak mam oczywiście, że panikuję jak Perełsowi się coś dzieje. Ale nie wolno popadać w paranoję, wet jest w zasięgu i zawsze może pomóc.
Kochane białe futerko :1luvu:


Minka w stylu "odejdź bo Cię zjem". :mrgreen:

No w zasięgu to nie wiem, kąpaliśmy go o 20 i w przypływie wariacji zaczęłam szukać w okolicy pogotowia weterynaryjnego. :mrgreen: Niestety nic nie ma...

A tu moje "super zdolności" :D
Kupiłam w lumpeksie ogromny płaszcz ze sztucznego futerka za 9zł (Winston się pokładał na nasze pluszowe poduszki) i dwie zwykłe poduszki za 3zł (żeby mieć wkład).

Ciach ciach i wyszła asymetryczna poduszka :D
Nie wiem jak to się stało, że mi ten róg tak odjechał, ale to nieważne - Winstonowi bardzo się poduszka podoba i bardzo lubi na niej leżeć.
Może odjechał bo to moje drugie w życiu podejście do maszyny. :D

Dookoła ten wałek jest wypchany mocno, tak żeby był trochę twardszy, a środek poduszki mięciusi.

TADAM!! (Bałagan bo to zaraz po szyciu)
Obrazek
Moja biała śniegowa kuleczka - Winston: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... 19&start=0 :1luvu:

truflova

 
Posty: 36
Od: Pon paź 07, 2013 10:09
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 11 gości