AYO pisze:Czyli standardzik.
Zawsze powtarzam sobie jak mantrę, kiedy mi się Księciunio zapodzieje i zaczynam sobie tzw.
filmy wkręcać, że
im bardziej będziesz nawoływać charakternego kota, tym bardziej on będzie zwlekał z powrotem, choćby był przybunkrowany tuż za tobąNo i naturalnie, mimo wszystko WIEM, co czułaś

AYO, ty mi nie mów o
wkręcanych filmach 
. Wczoraj w pewnym momencie
byłam pewna, że Kropka dogorywa gdzieś w mękach ugryziona przez żmiję

. A skąd żmija? Po południu sadziliśmy hortensje i Michał rozgrzebał kupiony wiosną od chłopa obornik, żeby je zasilić. W mojej historii żmija miała mieszkać w tymże oborniku i śmiertelnie dziabnąć ciekawską Kropkę... Gdy zwierzyłam się mężowi z tej wizji, skwitował to zwięzłym PODZIWIAM WYOBRAŹNIĘ
Sarah DeMonique pisze:Ja niby kolo siebie ogród mam, ale wszędzie wokół psy biegają... Bałabym się prywatne swoje koty wypuścić.
W takich warunkach też bym się bała. U mnie spokojnie, nawet żmij nie ma
Sarah DeMonique pisze:Myślę, że zagląda wielu
nowych, ale nie każdy pisze

Sama często watki przegladam, nawet na bieżąco, ale nie piszę jeśli nie mam do powiedzenia nic ciekawego

A w sumie ja też tak robię
Sarah DeMonique pisze:AYO pisze:Wszystko przed Tobą, też tak miałam, a ten wątek był jednym z pierwszych, na których odważyłam się odezwać

Sama założyłam watek o swoich miauczków, ale chyba źle zaczęłam, bo od problemu, a nie od przedstawienia samych kociastych

Postaram się to zatem nadrobić.

Czekamy
amyszka pisze:Joasiu nie mam nic przygotowane ,ani fotek ,ani projektu
Muszę zobaczyć czy mam jakieś ciekawe foty

No szukaj koniecznie. Przy tej ilości fotek
kotyszków nie powinnaś mieć problemu
