
Pyszczek Stevena [prawie] na żywo.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Sylvanas pisze:U nas do 1.00 w nocy odchodziło istne szaleństwo. Steven szalał jak potłuczony po łóżku. Pospaliśmy, o 5 rano zaczęło się wiercenie, przekręcanie, chodzenie po głowie, niuchanie po uszach i włosach. Ale dospaliśmy jakoś, wstaliśmy razem, ten już szaleje, będzie z niego niezły numerek coś mi się wydaje. Z drugiej strony mały jest tak miły i łagodny póki co, oby mu to zostało.
ab. pisze:Mniam pycha![]()
Takie maleństwo do zacałowania
mamziba pisze:
Ło matulu, jaki on cudowny!Na filmiku istny Aniołeczek! ;D Chyba mnie zainspirowałaś do filmiku z Varysem
Sylvanas pisze:U nas do 1.00 w nocy odchodziło istne szaleństwo. Steven szalał jak potłuczony po łóżku. Pospaliśmy, o 5 rano zaczęło się wiercenie, przekręcanie, chodzenie po głowie, niuchanie po uszach i włosach. Ale dospaliśmy jakoś, wstaliśmy razem, ten już szaleje, będzie z niego niezły numerek coś mi się wydaje. Z drugiej strony mały jest tak miły i łagodny póki co, oby mu to zostało.
Kociaczki tak chyba mają, niezliczone zapasy energii w sobie![]()
Chociaż przyznam, że mój Varys na razie te dwie noce, które z nami spędził, spędził spokojnie. Polecam jakieś 15 minut dobrej zabawy przed snem, wtedy większe prawdopodobieństwo na spokojną nocChociaż to też zależy od kota, mój jest brytyjski, więc z natury bardziej...hmm...opanowany
Ładnie śpi, ale jak już zacznie szaleć, to szaleje - goni za korkiem, kocha zabijać moje japonki, a najśmieszniej reaguje na mięte w doniczce - jest nią mocno zaintrygowany, ale jej się jednoczenie boi
Sylvanas pisze:ab. pisze:Mniam pycha![]()
Takie maleństwo do zacałowania
Uroczy jest, trzeba mu przyznać. Czytałam u Was na wątku, że mała Szajka szykuje się do sterylki - trzymajcie się obie! Będzie dobrze wszystko.mamziba pisze:
Ło matulu, jaki on cudowny!Na filmiku istny Aniołeczek! ;D Chyba mnie zainspirowałaś do filmiku z Varysem
Sylvanas pisze:U nas do 1.00 w nocy odchodziło istne szaleństwo. Steven szalał jak potłuczony po łóżku. Pospaliśmy, o 5 rano zaczęło się wiercenie, przekręcanie, chodzenie po głowie, niuchanie po uszach i włosach. Ale dospaliśmy jakoś, wstaliśmy razem, ten już szaleje, będzie z niego niezły numerek coś mi się wydaje. Z drugiej strony mały jest tak miły i łagodny póki co, oby mu to zostało.
Kociaczki tak chyba mają, niezliczone zapasy energii w sobie![]()
Chociaż przyznam, że mój Varys na razie te dwie noce, które z nami spędził, spędził spokojnie. Polecam jakieś 15 minut dobrej zabawy przed snem, wtedy większe prawdopodobieństwo na spokojną nocChociaż to też zależy od kota, mój jest brytyjski, więc z natury bardziej...hmm...opanowany
Ładnie śpi, ale jak już zacznie szaleć, to szaleje - goni za korkiem, kocha zabijać moje japonki, a najśmieszniej reaguje na mięte w doniczce - jest nią mocno zaintrygowany, ale jej się jednoczenie boi
To czekam na film! Najgorsze jest to, że Stevo zaczął udawać, że jest ninja! Czai się za każdym rogiem, ja dzisiaj już palpitacji serca dostałam.
felin pisze:Sylvanas pisze:ab. pisze:Mniam pycha![]()
Takie maleństwo do zacałowania
Uroczy jest, trzeba mu przyznać. Czytałam u Was na wątku, że mała Szajka szykuje się do sterylki - trzymajcie się obie! Będzie dobrze wszystko.mamziba pisze:
Ło matulu, jaki on cudowny!Na filmiku istny Aniołeczek! ;D Chyba mnie zainspirowałaś do filmiku z Varysem
Sylvanas pisze:U nas do 1.00 w nocy odchodziło istne szaleństwo. Steven szalał jak potłuczony po łóżku. Pospaliśmy, o 5 rano zaczęło się wiercenie, przekręcanie, chodzenie po głowie, niuchanie po uszach i włosach. Ale dospaliśmy jakoś, wstaliśmy razem, ten już szaleje, będzie z niego niezły numerek coś mi się wydaje. Z drugiej strony mały jest tak miły i łagodny póki co, oby mu to zostało.
Kociaczki tak chyba mają, niezliczone zapasy energii w sobie![]()
Chociaż przyznam, że mój Varys na razie te dwie noce, które z nami spędził, spędził spokojnie. Polecam jakieś 15 minut dobrej zabawy przed snem, wtedy większe prawdopodobieństwo na spokojną nocChociaż to też zależy od kota, mój jest brytyjski, więc z natury bardziej...hmm...opanowany
Ładnie śpi, ale jak już zacznie szaleć, to szaleje - goni za korkiem, kocha zabijać moje japonki, a najśmieszniej reaguje na mięte w doniczce - jest nią mocno zaintrygowany, ale jej się jednoczenie boi
To czekam na film! Najgorsze jest to, że Stevo zaczął udawać, że jest ninja! Czai się za każdym rogiem, ja dzisiaj już palpitacji serca dostałam.
Wlaśnie do tego przydaje się drugi kociak, bo inaczej czlowiek robi za zwierzynę lowną
ab. pisze:![]()
![]()
Steven ♥
![]()
Milena_MK pisze:![]()
rośnij nam zdrowo, Stevenku!
Bellemere pisze:Steven jest przesłodziusi <3
Oj będzie Ci jeszcze tak harcował, będziejak już kupisz wędkę, to przed pójściem spać możesz próbować zmęczyć kocinkę, jest szansa, że wtedy pójdzie spać razem z Tobą. Świetna sprawa - moja kotka w ogóle zabawki traktuje jak zbędne przedmioty, przesuwane łapą tylko wtedy, kiedy stoją królewnie na drodze. Sprawdzają się tylko dwie - różowa owieczka z kocimiętką zaszytą w główce i właśnie wędka z myszką. Zabawa i dla kota, i dla Ciebie
A co do czesania, ja się przymierzam do zgrzebła. Najpierw miałam szczotkę z naturalnego włosia, ale beznadzieja kompletna, nadawałoby się to tylko do wygładzenia sierści już wyczesanego zwierzaka. Nic nie zbierała. Teraz używam zwykłego, gęstego grzebienia i jest dużo lepiej - faktycznie zbieram sporo kłaków, ale widzę, że mogłoby być lepiej. Dlatego w przyszłym miesiącu zamawiam zgrzebełko
Bellemere pisze:U mnie nigdy nie było niczego większego od myszoskoczka, ale zawsze mnie kusiła ta kocia magia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości