Koczi pisze:chipowanie ok 100zł? i kot chyba musi być zaszczepiony, ja nie pamiętam już jak to było o_o u mnie w mieście kosztowało mnie chipowanie chyba 70zł... ale to zadupie, więc i ceny inne, w Wawie jeden wet krzyczał 120zł.
O, o tym szczepieniu to nie przypuszczałam. Ciekawe w takim razie czy można by to załatwić w trakcie jednej wizyty, tzn. najpierw zaszczepić, a potem zachipować - będę musiała się dopytać.
A teraz pytanie natury technicznej - czy jest wykonalne takiemu małemu diabłu jak Pinek obciąć pazury?

Bo już długie ma jak nie wiem, zakręcone na końcu i ostre jak igły. Stwarzają problem o tyle, że zaczepia się nimi o każdy materiał i potem często nie potrafi odczepić, a już chce biec dalej - boję się, że sobie w końcu tak łapkę wykręci... Poza tym szczerze mówiąc z tego powodu się też boję o Malagę - bo Pinek stał się na tyle odważny, że też mu odwija i czasem trafia w pyszczek - a o ile Malaga robi to łapą nieuzbrojoną, tak Pinelli chyba nie wie co jego pazury są w stanie zdziałać.

I boję się, żeby -
odpukać, tfu tfu - nie trafił Malażki w oko albo nos.

Tylko właśnie nie wiem jak akcję obcinania przeprowadzić - zawinąć go w ręcznik czy co? Poza tym on ma tak małe te pazurki, że nie będę wiedziała ile mogę bezpiecznie obciąć...
Edit: To było prostsze niż myślałam.

Zawinięty w ręcznik Pinuś nawet słówka nie pisnął, tylko siedział grzecznie na kolanach mamy, cała operacja obcinania trwała 2 minutki.

Ale pazury to miał naprawdę okropnie długie.

A po całej akcji Malaga lekko przestraszonemu Piniemu wylizał uszko w ramach pocieszenia.

(To nic, że chwilę potem już się znowu mordowali, podgryzając sobie nawzajem tyłki

).