Don Kotleone - mój pierwszy pers

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 19, 2013 1:23 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Laluś i Ramzes przez jakiś tydzień po przyjeździe do mnie spali w kuwecie i to odkrytej- obojętnie czystej czy nie. Mimo transporterów, wygodnych legowisk i innych atrakcji, kuweta wydawała się być dla nich najlepsza.
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt lip 19, 2013 10:23 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Obrazek, Obrazek
-----------------------------------------------------------------------------------
Gdybym w sercu miasta konał w środku dnia. Co byś dla mnie zrobił? Co dla Ciebie Ja?

Iza_

 
Posty: 2340
Od: Sob paź 22, 2011 8:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lip 19, 2013 13:01 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Iza, już nieaktualne :) Mam persika :)

Hannibal Lektor

 
Posty: 35
Od: Czw cze 13, 2013 18:05

Post » Pt lip 19, 2013 15:02 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

No to super :ok: ja też mam plaskacza :D
(jakoś nie zauważyłam że wątek ma 5 stron a ja byłam na pierwszej i stąd pomyłka :oops: )
Obrazek, Obrazek
-----------------------------------------------------------------------------------
Gdybym w sercu miasta konał w środku dnia. Co byś dla mnie zrobił? Co dla Ciebie Ja?

Iza_

 
Posty: 2340
Od: Sob paź 22, 2011 8:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lip 19, 2013 18:46 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

I jak tam persidło?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 19, 2013 19:16 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Siedzi w transporterku. Wczoraj jeszcze łaził po pokojach - trochę czasu spędził za łóżkiem (i tam nasikał), trochę w kuwecie. Teraz wrócił do transporterka i tylko czasem wystawia łepek, gdy przechodzę, aby go głaskać. Trochę też zjadł.

Hannibal Lektor

 
Posty: 35
Od: Czw cze 13, 2013 18:05

Post » Pt lip 19, 2013 21:15 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Dowiedz się jaką miał w domu kuwetę, jaki żwirek.
Może ten Twój mu nie pasuje?
Albo nie uważa go za żwirek bo robił do silikonowego czy innego?

Dowiedz się jak najwięcej o tym jak było w poprzednim domu, zmiany wprowadzaj powoli i drobnymi kroczkami.

Edit: a czy on w tamtym domu posikiwał?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 19, 2013 21:30 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

kotkins pisze:Dowiedz się jaką miał w domu kuwetę, jaki żwirek.
Może ten Twój mu nie pasuje?
Albo nie uważa go za żwirek bo robił do silikonowego czy innego?

Dowiedz się jak najwięcej o tym jak było w poprzednim domu, zmiany wprowadzaj powoli i drobnymi kroczkami.

Edit: a czy on w tamtym domu posikiwał?


Ja mam silikonowy, w poprzednim domu miał chyba betonit. I u mnie jest kryta, poprzednio miał otwartą. Wydaje mi się, że po prostu boi się chodzić po domu i dlatego robi tam, gdzie stoi. Ale ludzi wyraźnie się nie boi, teraz zrobił sobie "kryjówkę" pomiędzy moimi plecami a oparciem :)

Hannibal Lektor

 
Posty: 35
Od: Czw cze 13, 2013 18:05

Post » Pt lip 19, 2013 22:17 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Otwórz kuwetę, niech robi do otwartej- zamkniesz ją jak się przyzwyczai.
Też tak uczyłam moje koty korzystać z krytej:)
I jutro biegiem po żwirek taki jak miał w poprzednim domu!
On uważa ,że silikon to nie żwirek a kuweta to kryjówka.
W domu według niego NIE MA kuwety bo to jest kryjówka, więc sika gdzie chce.

Dobrze ,że pojadł.

Wiesz co nieco o żywieniu?
Pomóc w tym?
Co mu dajesz?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 19, 2013 22:30 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

też myślę, że nie można kota od tak odzwyczajać, skoro przez ileś lat miała taką a taką kuwetę i określony żwirek to trzeba mu na to pozwolić, on i tak traumę przeżył zmieniając dom, cały jego świat wywrócił się do góry nogami

trzymam za Was nieustająco :ok:
jo.anna
 

Post » Pt lip 19, 2013 22:34 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Dobrze, zdejmę pokrywę kuwety.

Daję mu to, co dostałam od poprzedniej właścicielki w ramach wyprawki - suche jedzenie (bodajże Royal Canin dla persów) i krem oparty na bulionie z kurczaka. Do tego poprzednia właścicielka podawała mu profilaktycznie Rutinoscorbin i Lakcid.

Hannibal Lektor

 
Posty: 35
Od: Czw cze 13, 2013 18:05

Post » Pt lip 19, 2013 23:55 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Chyba mnie lubi, bo mi zaczął włazić pod pachę. O, tak:

Obrazek

Hannibal Lektor

 
Posty: 35
Od: Czw cze 13, 2013 18:05

Post » Sob lip 20, 2013 9:43 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Dobra!
Sam wlazł?
To jest postęp. :D

Słuchaj ,trzeba by mu zacząć delikatnie myć oczy.
Persy mają spłaszczoną czaszkę, krótkie przewody nosowo-łzowe i nie odprowadzają należycie wydzieliny z swoich płytkich oczodołów.
Weź miseczkę z ciepłą wodą (kranówka będzie ok), wacik do demakijażu (na tego wyjdzie jakieś 10 sztuk wacików tak na oko).Zmocz wacik i odciśnij wodę, żeby mu noska nie zalać. Przyłóż do do zaczernionych miejsc przy oczach, w tej rynience przy nosku, rozmocz i delikatnie zetrzyj tę skorupę.
Wygląda dosyć nieciekawie, ale za tydzień doczyścisz.
Ja myję pysie moim persom trzy razy dziennie co najmniej.
Nie przejmuj się jeśli nie domyjesz za pierwszym-drugim razem.
Mam białą persiczkę, jej czasem myję zacieki płynem micelarnym Vichy, nie zaszkodzi a świetnie czyści.
Jeśli nie będziesz sobie mogła poradzić z zaciekami powiem na pw co i jak:)

Napisz jak Wam poszło.

Słuchaj , a co za mus dostaje kot?
Zapytaj były dom , będzie mu trzeba zrobić zakupy.
Jeśli powiesz co je my Ci powiemy na ile ta karma jest ok. Royal Canin jest taki raczej średni, taki środek stawki.

Zapytam jeszcze (sorry ,że przepytuję ,ale jesteś zdaje się zupełnie niedoświadczona), czy masz książeczkę zdrowia, czy kot był szczepiony i odrobaczany? I kiedy miał badania krwi?
Wiesz ile ma lat?

Przy adopcjach zawsze prosimy DS żeby jak tylko kot się odstresuję (tydzień-dwa) udały się do weterynarza, na "pierwszy przegląd gwarancyjny", ocenić zęby, zważyć, zbadać krew.

Zapytam delikatnie - dlaczego go oddali?
Bo wiesz, ludzie czasem oddają koty bo chore, bo szkoda im kasy na leczenie itd.
Nie mówię ,że ci Państwo oddali z tego powodu , ale lepiej to sprawdzić i zadziałać gdyby coś.

A w ogóle jeśli możemy jakoś pomóc - pytaj.
A żwirek mu wymień, on sika bo chyba nie kojarzy , że silikon to w ogóle jest do siusiania!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 20, 2013 13:53 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

Oczka mu myję, poprzednia właścicielka pisała, że trzeba.
Mus to, z tego co wiem, bulion z kurczaka ze zmiksowanym mięsem i dodatkami typu trochę ryżu, trochę marchewki...
Dostałam z kotkiem książeczkę zdrowia, był szczepiony (ostatnio w 2007 roku), był odrobaczany. Nie widzę tylko w niej badań krwi, ale się jeszcze wczytam - może przeoczyłam. Kocurek ma 7 lat - wg rodowodu. Został oddany z powodów osobistych (poprzednia właścicielka z powodów losowych nie miała już czasu, aby się nim zajmować).

I nie jest taki głupi - jak już się ośmielił, to jak mu się zachciało, to poszedł do kuwety, a potem wrócił.

Hannibal Lektor

 
Posty: 35
Od: Czw cze 13, 2013 18:05

Post » Sob lip 20, 2013 15:13 Re: Don Kotleone - mój pierwszy pers

To trzeba doszczepić, bo 2007 to już 5 lat, a i zęby ma pewnie do zrobienia.
Persy zęby też mają takie sobie.
Czyli wet Was nie ominie.

Masz transporterek tak a'propos?

Co do jedzenie to hmmm...
Kurczak z ryżem?
To tak sobie.

Ale na razie nic bym nie zmieniała w diecie, kot z biegunką u nowicjusz, do tego pers z brudnym kuprem...zg;roza!
Potem poczytasz, zastanowisz się.
Tu jest wątek o karmach viewtopic.php?f=1&t=150741 , bardzo przydatny, jest wyjaśnione co i jak w pierwszym poście.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Paula05 i 54 gości