Dziękuję!
Niestety najbardziej ranią słowa wypowiedziane przez najbliższych – jedynie oni wiedzą jak uderzyć i co zrani nas najbardziej dotkliwie i potrafi psychicznie dobić… ale tak jest gdy walczymy w ostrych słowach o siebie i nie pozwalamy sobie wejść na głowę… czasem niestety w ogromnym bólu znosimy wszystko cierpiąc w milczeniu

…
Czasem żałujemy tego co powiedzieliśmy za dużo ale raz wypowiedzianego słowa się nie cofnie……. Nawet mimo przeprosin z naszej strony ktoś drugi może je pamiętać długo…
……
Babcia, cóż przy Andrzeju się mobilizuje i jest całkiem inna, my od zawsze byliśmy od czarnych robót…. Najbardziej boli i rani najbardziej dotkliwie gdy matka tak różnie zachowuje się w stosunku do własnego dziecka a najbardziej się kochają… tak samo czasem się dzieje z innymi starszymi osobami, którymi zajmowaniem się podporządkowane jest całe nasze życie…
……
Zranić możemy też gdy włączymy się do czegoś w dobrej wierze, chcemy dobrze ale w efekcie coś stanie się albo dowiemy się o czymś nieprzewidzianym i złym i zamiast pomóc zaszkodzimy …… zawsze pozostaje dylemat czy byłoby lepiej gdybyśmy kogoś nam bardzo bliskiego zostawili z problemem samemu sobie….
Z drugiej strony jeśli nawet nie spróbujemy, jeśli będziemy się obawiali każdej próby działania że czymś moglibyśmy zaszkodzić czy nie byłoby jeszcze gorzej … nawet jeśli nie możemy pomóc w żaden sposób czasem pomaga możliwość podzielenia się swym bólem z kimś bliskim, ale naprawdę bliskim bo nikomu innemu nie będziemy mówić o swoich problemach, pomaga samo pożalenie się, świadomość, że ktoś o mnie pomyśli w trudnej dla mnie chwili…Ja osobiście wolałabym żeby ten ktoś był przy mnie na dobre i na złe ale to ja a każdy odbiera wszystko całkiem indywidualnie i w zależności od sytuacji i aktualnego samopoczucia i tego często nie da się prawidłowo wyczuć albo jest wręcz niemożliwe……

…
Czasem chcielibyśmy od kogoś usłyszeć kim dla niego jesteśmy, jak bardzo jesteśmy ważni…. Nieważne, że okazuje nam to swym zachowaniem, że się tego domyślamy – chcielibyśmy to usłyszeć wypowiedziane… ale nie słyszymy i nie wiadomo czy kiedykolwiek na to się doczekamy….
……….
Babcia…. Wolę używać to słowo niż Teściowa – jest Babcią Naszego Syna. Jakoś nigdy po tym co przeszłam z Jej strony w ciągu całego życia bezpośrednio nie mówiłam do Niej Mama, najwyżej mówiąc do TZ Twoja Mama…
…..
Do tej pory jeśli zajmowałam się kimś chorym to byłam z nim pozytywnie związana emocjami i współpracowali bo próba takiej pomocy nawet jest potrzebna przy karmieniu łyżeczka czy myciu się…. Tutaj jest utrudnianie wszystkiego z awanturowaniem się i wymachiwaniem rękami włącznie…
……
A prywatnie ? – jak zwykle czekam, nie mogę dzwonić ani wysłać SMS i nikogo niepokoić…. W odpowiednim czasie dowiem się jak wygląda sytuacja…
Pamiętacie piosenkę” Są takie dni w tygodniu…” – od zawsze bardzo mi się podobają jej słowa…dziś czuję się dokładnie tak, nawet deszcz pada co chwilę od wczoraj - za co się nie zabiorę służbowo jest właśnie tak.
…..
http://teksty.org/urszula-sipinska,sa-t ... t-piosenki "Są takie dni w tygodniu
gdy nic mi się nie układa
i jak na złość wypada wszystko z rąk.
Zasłaniam wtedy okna
w najdalszym kącie siadam
i sama z sobą chcę do ładu dojść
Bo są dni
gdy z nieba kapie deszcz
nie mówię wtedy nic
telefon milczy też.
Bo są dni
gdy z nieba kapie deszcz
zamykam wtedy drzwi
po prostu nie ma mnie.
Są takie dni w tygodniu
gdy Bóg wie na co czekam
a każdy szelest spędza z oczu sen.
Za drzwiami nocny program
miękko się sączy w ciemność
i niby wiem i nie wiem czego chcę
Bo są dni
gdy w ciszy tonie dom
i miejsca sobie w nim
nie mogę znaleźć dość.
Bo są dni
gdy ciągle pada deszcz
zamykam wtedy drzwi
po prostu nie ma mnie!"
A tymczasem?
Tymczasem mimo wszelkich przeciwności, mimo smutku chociaż w tej chwili spróbujmy się uśmiechnąć, nareszcie wyszło słońce, udało mi się coś służbowego, więc głowa do góry
Nikt nie wie co wydarzy się za kilka chwil, czego dowiemy się wieczorem. Teraz zajmijmy się tym co jest tutaj i teraz
Za Wszystko

dla Wszystkich
