» Wto lut 12, 2013 8:06
Re: Bulisława i Czesława dokociłam :))
Czesław był znalezion na wsi. regularnej wsi takiej ze stodołami itp. Wszystkie koty go lały. Z braku innych pomysłów został odesłany na zaprzyjaźniony strych ( też go tam lali ). Zaszył się tak, ze go na klatkę łapkę łapaliśmy - jak się tylko tymczas znalazł.
Przyjechał do Ani ( Fairey ) z łatką dzikawego kota ( aczkolwiek ja jej wmawiałam, ze to NIEMOŻLIWE - kilka godzin był u mnie - siedział wprawdzie w klatce, ale zagadywał itp). Z tym, ze mi mało kto wierzy......
No w każdym razie przywieziono mi dzikiego odłowionego kota, który mi za diabła na dzikiego nie wygladał. Był pomysł wepchnięcia go do Fundacji......ale podstepnie go upchnęłam u Fairey. Tamże się okazało, ze taki on dziki jak ja baletnica
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"