Sevilla i Granada

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 26, 2013 12:46 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

ok, będę się starała przekonująco syczeć lub dmuchać w pyszczek, dzięki vivien za radę. Szczerze mówiąc, niezły freak out mam, gdyby nie to forum, to byłoby kiepsko.

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 26, 2013 12:55 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Madzio pisze:ok, będę się starała przekonująco syczeć lub dmuchać w pyszczek, dzięki vivien za radę. Szczerze mówiąc, niezły freak out mam, gdyby nie to forum, to byłoby kiepsko.


Dmuchanie w pyszczek zostaw na później - niech ona nie kojarzy twoich działań negatywnie.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob sty 26, 2013 16:18 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Udało się dzisiaj pstryknąć parę fotek, przedstawiam Wam już nie tyle Księżniczkę, co Sevillę - oficjalnie ją przechrzciliśmy :)

Obrazek

Obrazek

i w bonusie - szanowna pani rozłożyła się jak długa.

Obrazek

Potem zasnęła, aż w końcu... spadła z parapetu razem z poduszką 8O Nie wiem, jak to możliwe. Ponadto Sevi gardzi Animondą, dzisiaj wręcz ostentacyjnie. Nie wiem, co zrobić, bo samych chrupek nie chcę jej dawać. Dałam jej troszkę śmietanki, ze 3 łyżki, to wylizała miseczkę, potem sporo wody wypiła - przynajmniej tyle, skoro niemal tylko suche wcina. Podobno w DT głownie takie jedzenie miała, więc w sumie nic dziwnego, no ale zastanawiam się, czy uda mi się ją namówić na trochę żarcia z puszki. Może jak przez jakiś czas nie będę jej dorzucała chrupek, to zgłodnieje i ruszy mokre?

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 26, 2013 17:34 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Nie chciałam pisać, ale Animondę w domu to sobie mogę sama jeść - futra nie ruszą :(
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob sty 26, 2013 17:39 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Spróbuj podać jej puszkę na małym, płaskim talerzyku. U mnie to zadziałało. Nie wiem czemu, bo suche ciamkają normalnie z misek, ale kto tam pojmie kota. :roll:
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Sob sty 26, 2013 18:09 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Ok, spróbujemy z talerzykiem :)

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 26, 2013 22:08 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

tak jak mówi Vivien - to kąsanie to nie jest agresja, tylko zaczepki. zawsze i wszędzie dobrym sposobem jest dmuchnąć kotu w pysk, jeśli nie chcesz jej łapać za kark (stanowczo!) ani odsuwać od siebie (również: zdecydowanym ruchem i stanowczo). naprawdę nie robisz wtedy kotce krzywdy, ale jednak pewna blokada w psychice jest, że to przemoc - przynajmniej ja tak mam. dmuchanie i klaśnięcie (ostry, nagły dźwięk) płoszą Łajzę i po kilku takich nauczkach daje spokój.
no, poza włażeniem do kominka, tego go już nigdy nie oduczę :roll:

a udeptywanie jest absolutnie normalne, co więcej - pożądane. gdyby zaczęła się któregoś dnia ślinić przy głaskaniu (konkretnie przy głaskaniu), też się nie przejmuj: ona się ślini ze szczęścia ;)

edit
sobie zauważyłam, że już wątek stronę dalej poleciał :lol:
animondą się nie przejmuj. kocie się nic nie stanie na samym suchym, a może jej nie odpowiada smak, zapach, skład i generalnie uważa, że to syf. jak mi koty (wcześniej Bystra, teraz Ra) od razu krzywią pysia na jakieś mokre, to znak, że trzeba odstawić - kiedy futro jednak zeżre z głodu, jest pawik.
nie daj się wpędzić w wybrzydzanie, ale też nie ma co przymuszać kota do mokrego, jak nie chce ;)
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob sty 26, 2013 22:16 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Madzio pisze:Udało się dzisiaj pstryknąć parę fotek, przedstawiam Wam już nie tyle Księżniczkę, co Sevillę - oficjalnie ją przechrzciliśmy :)


Prześliczna jest :D
Oj, pamiętam te pierwsze rozterki i niepokoje, jeszcze 3 miesiące temu byłam w takiej samej sytuacji. To był świetny okres, będziesz go potem wspominać z rozrzewnieniem :D Ja np. do dziś pamiętam jak pierwszą noc w nowym domu Tosia przespała przyklejona do mnie i pracowicie ugniatała mnie łapkami :1luvu:
A, i jeszcze jedno - też jestem uzależniona od kocich wyprzedaży :D :D
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob sty 26, 2013 22:31 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Przede wszystkim ogłaszam mini sukces - Animonda z talerzyka w porcji super małej została zjedzona :). Przy okazji rozmawiałam z opiekunką Sevi z DT - wg niej kotka niespecjalnie jarała się mokrym jedzeniem, więc nie jest to nic niezwykłego. Aha, no i odkryłam, że zaożenie drzwiczek do kuwety dzisiaj koło południa nie było super pomysłem. Około 21:00 zauważyłam, że Sevcia krąży w rejonach kuwety i nie wchodzi, więc zdjęłam drzwiczki. Jak się okazało, dobrze zrobiłam, bo niemal natychmiast weszła i wysikała mi wielką bryłkę ;D Mam nadzieję, że kiedyś się nauczy korzystać z drzwiczek, póki co niezbyt ogarnia chyba ich działanie.

Maupa pisze:tak jak mówi Vivien - to kąsanie to nie jest agresja, tylko zaczepki. zawsze i wszędzie dobrym sposobem jest dmuchnąć kotu w pysk, jeśli nie chcesz jej łapać za kark (stanowczo!) ani odsuwać od siebie (również: zdecydowanym ruchem i stanowczo). naprawdę nie robisz wtedy kotce krzywdy, ale jednak pewna blokada w psychice jest, że to przemoc - przynajmniej ja tak mam. dmuchanie i klaśnięcie (ostry, nagły dźwięk) płoszą Łajzę i po kilku takich nauczkach daje spokój.
no, poza włażeniem do kominka, tego go już nigdy nie oduczę :roll:

Na razie syczenie odnosiło skutek, ale nie zauważyłam, żeby nie wracała do tego. Co ciekawe, nikogo poza mną nie zaczepia w ten sposób, robi teo też głównie wtedy, gdy się mocniej rozpłynie przy głaskaniu. Nie wiem, czy moje syczenie jest skuteczne; gdy się koło mnie położyła i rozciągnęła jak długa, potem zaczęła ugniatanie w najlepsze i nagle po kilkunastu minutach zaczęła łapać moje palce w łapki (z wyciągniętymi pazurkami), widziałam, że robi to zaczepnie/zabawowo. Syknęłam raz, niby przestała, ale po chwilę zrobiła to znowu. Tym razem wydałam syk niczym pierwszorzędny wąż i aż zwiała z kanapy. Ignorowałam ją potem, gdy za mną chodziła i próbowała barankować.
Zastanawiam się, czy powinna się wybawić, czy wtedy minie jej nawyk łapania za palce zębami i pazurkami. Niestety na razie nie jest Sevi zbyt skłonna do zabawiania się. Co prawda kulka z papieru i folii aluminiowej na nitce trochę ją rozbawiło, ale po 10 minutach zaczyna ją to jakby płoszyć, a i ta zabawa jest raczej stacjonarna (leży i ewentualnie pacnie kulkę lub ją złapie).

Maupa pisze:a udeptywanie jest absolutnie normalne, co więcej - pożądane. gdyby zaczęła się któregoś dnia ślinić przy głaskaniu (konkretnie przy głaskaniu), też się nie przejmuj: ona się ślini ze szczęścia ;)

hahah no faktycznie wydaje się przeszczęśliwa udeptując wszystkie powierzchnie od podłogi, przez stół, po kanapę i brzuch mojego chłopaka :D. Pazury trzeba przyciąć szybko, będzie wtedy mniej boleśnie ;).

Maupa pisze:animondą się nie przejmuj. kocie się nic nie stanie na samym suchym, a może jej nie odpowiada smak, zapach, skład i generalnie uważa, że to syf. jak mi koty (wcześniej Bystra, teraz Ra) od razu krzywią pysia na jakieś mokre, to znak, że trzeba odstawić - kiedy futro jednak zeżre z głodu, jest pawik.
nie daj się wpędzić w wybrzydzanie, ale też nie ma co przymuszać kota do mokrego, jak nie chce ;)

Nie je wiele, jak napisałam na poczatku, ale jednak czasem spróbuje. Kupa normalna była dziś rano, więc wnioskuję, że to raczej widzimisię. Może jednak spróbuję czegoś innego, jak skończę te puszki, których nakupowałam sporo ;D.

vanesia1 pisze:Ja np. do dziś pamiętam jak pierwszą noc w nowym domu Tosia przespała przyklejona do mnie i pracowicie ugniatała mnie łapkami

no ja wczoraj sie budziłam i szukałam jej wzrokiem po pokoju, a ona to tu, to tam - mam wrażenie że wcale nie spała :D dwa razy wskoczyła nam do łóżka, ale nie chcemy jej przyzwyczajać. Boję się, że moglibyśmy zrobić jej krzywdę w nocy, mamy małe łóżko i ledwo starcza nam obojgu, poza tym mój facet nie chce sierści w pościeli i w zasadzie to rozumiem ;). Ja się prawie złamałam i bym jej pozwoliła zostać, ale on był nieugięty ;D.

vanesia1 pisze:A, i jeszcze jedno - też jestem uzależniona od kocich wyprzedaży

To jest straszne :D powstrzymuję się przed kupowaniem sobie wielu rzeczy, a tu nie potrafię :)))

Wybaczcie, że się tak rozpisuję, wokół mnie tyle nowości, że setki pytań mam w głowie i muszę się dzielić wrażeniami z Wami :)))

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 26, 2013 22:33 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Nie je wiele, jak napisałam na poczatku, ale jednak czasem spróbuje. Kupa normalna była dziś rano, więc wnioskuję, że to raczej widzimisię. Może jednak spróbuję czegoś innego, jak skończę te puszki, których nakupowałam sporo ;D.

zawsze można oddać fundacjom :mrgreen: ja tak robię, jak mi nie schodzi jakiś smak. co się ma marnować, u nich tyle kotów, że komuś na pewno zasmakuje, a puszka czy dwie (czy ile będziesz chciała oddać) dla Ciebie to nie taka duża strata, a dla kota cały jeden posiłek.

i pisz śmiało - po to jest całe wielkie forum, żeby tylko pisać o kotach :lol:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob sty 26, 2013 22:56 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

[/quote]zawsze można oddać fundacjom :mrgreen: ja tak robię, jak mi nie schodzi jakiś smak. co się ma marnować, u nich tyle kotów, że komuś na pewno zasmakuje, a puszka czy dwie (czy ile będziesz chciała oddać) dla Ciebie to nie taka duża strata, a dla kota cały jeden posiłek.[/quote]

Serio? no widzisz, nie przyszło mi to do głowy. Mam 2 kg worek TOTW, który ponoć uczulił Tosię, nie wiem wet mi tak usilnie sugerował jednocześnie zachwalając RC. Btw, to możliwe, żeby tak dobra karma uczuliła? Jeśli tak, to oddam, po co ma się marnować u mnie ;)
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob sty 26, 2013 22:58 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

vanesia1 pisze:Serio? no widzisz, nie przyszło mi to do głowy. Mam 2 kg worek TOTW, który ponoć uczulił Tosię, nie wiem wet mi tak usilnie sugerował jednocześnie zachwalając RC. Btw, to możliwe, żeby tak dobra karma uczuliła? Jeśli tak, to oddam, po co ma się marnować u mnie ;)

no pewnie, co się ma marnować u Ciebie? :)
może być tak, że coś w ToTW ją uczula - nie mogę tego całkiem wykluczyć. ale nie daj się namówić na RC: jeśli Twoja kotka ma wrażliwy przewód pokarmowy (a stąd uczulenia), to karma składająca się ze zboża zamiast z mięsa na pewno nie pomoże.
spróbuj najpierw innych karm bez zboża - orijena, applawsa, power of nature. i nie kupuj 2 kg, tylko paczki próbne po 400-500 g ;) to starcza na około tydzień. dopiero jak zasmakuje i nie będzie problemu, kup większe.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob sty 26, 2013 23:08 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Maupa pisze:
vanesia1 pisze:Serio? no widzisz, nie przyszło mi to do głowy. Mam 2 kg worek TOTW, który ponoć uczulił Tosię, nie wiem wet mi tak usilnie sugerował jednocześnie zachwalając RC. Btw, to możliwe, żeby tak dobra karma uczuliła? Jeśli tak, to oddam, po co ma się marnować u mnie ;)

no pewnie, co się ma marnować u Ciebie? :)

Pewnie, też zamierzam tak robić :)

A RC to rzeczywiście nie jest dobry pomysł - dziwne, że wet poleca, chociaż nie ma się co dziwić, pewnie RC mocno go sponsoruje, tak jak i wielu innych :> ja właśnie robię przestawienie, bo Sevi w DT jadła RC i teraz zamierzam jej dawać TOTW.

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 26, 2013 23:13 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

Madzio pisze:
Maupa pisze:
vanesia1 pisze:Serio? no widzisz, nie przyszło mi to do głowy. Mam 2 kg worek TOTW, który ponoć uczulił Tosię, nie wiem wet mi tak usilnie sugerował jednocześnie zachwalając RC. Btw, to możliwe, żeby tak dobra karma uczuliła? Jeśli tak, to oddam, po co ma się marnować u mnie ;)

no pewnie, co się ma marnować u Ciebie? :)

Pewnie, też zamierzam tak robić :)

A RC to rzeczywiście nie jest dobry pomysł - dziwne, że wet poleca, chociaż nie ma się co dziwić, pewnie RC mocno go sponsoruje, tak jak i wielu innych :> ja właśnie robię przestawienie, bo Sevi w DT jadła RC i teraz zamierzam jej dawać TOTW.


Poważnie ten RC jest zły? Do tej pory mała nie miała żadnych sensacji alergicznych ale wysypało ją trochę na brzuszku i padło podejrzenie, że oprócz wielu innych możliwości, to może być reakcja na inną karmę, bo do tej pory od małego była na Royalu. Royala wcina bardzo chętnie :(
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob sty 26, 2013 23:16 Re: Księżniczka Sevilla - już jest z nami!

vanesia1 pisze:Poważnie ten RC jest zły? Do tej pory mała nie miała żadnych sensacji alergicznych ale wysypało ją trochę na brzuszku i padło podejrzenie, że oprócz wielu innych możliwości, to może być reakcja na inną karmę, bo do tej pory od małego była na Royalu. Royala wcina bardzo chętnie :(

Zdecydowanie nie warto go podawać ze względu na skład - karma powinna być bezzbożowa najlepiej, a w RC jest tego sporo. W tej cenie za kg można dostać znacznie lepsze karmy, bezzbożowe. TOTW chyba jest tańsze nawet. Ja zdecydowałabym się na Pro Nature, gdyby nie to, że wprowadzam już TOTW.

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 39 gości