Wąt (cz. II) Emma odeszła, ale znów E M M M!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 21, 2012 21:37 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

u mnie Loki łazi po domu i się drze:"Oluuuuu, Oluuuuu"
ciary po krzyżu latają (szczególnie, że Oli nie ma ;) )
ale wydaje mi się, że to nie jest nic poważnego, mimo, że brzmi alarmująco
jak idę sprawdzić co się dzieje, to on zawsze ma taką zdumioną minę "ale o so chozi?"

może Emmma też nie wie, że krzyczy, bo nie jest to spowodowane żadną przykrością

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 24, 2012 9:57 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Tak sobie myślę, że nigdy nie pozwolę moim kotom wychodzić :| Nawet, jeśli będę kiedykolwiek mieć domek z ogródkiem :(
Drugi raz w ciągu miesiąca usuwaliśmy z TŻ-tem kocie zwłoki z naszej ulicy :? Jakoś nie mogliśmy pozwolić, żeby biedak tam leżał martwy i żeby go jeszcze rozprasowało całkiem :cry: Tzn. sprawdzamy, czy żyje - nie żyje - usuwamy na trawnik i wzywamy straż miejską.
Na koty wychodzące czeka tyle niebezpieczeństw...
Po takich akcjach lecę do domu, całuję wszystkie sierściuchy i mówię im ze łzami w oczach, że miały w życiu mnóstwo szczęścia, że trafiły najpierw do swoich wspaniałych DT, a potem do nas.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 24, 2012 11:05 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Bardzo to przykre jak futrzaki giną pod kołami :cry:
A co do krzyków Emmy przez sen to mam to samo z seniorkami. Coraz częściej krzyczą przez sen i budzą się tym krzykiem. Czasem wystarczy się odezwać a czasem trzeba utulić.
Myślę że to chyba związane z wiekiem.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lip 24, 2012 19:24 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Tak to jest strasznie smutne, najgorsze, że wielu ludzi nadal uważa, że kot niewychodzący = nieszczęśliwy i że właściciele trzymają go w domu dla własnego widzimisię :( bo przecież natura, dzikość itd, a to, że czyha na niego tyle niebezpieczeństw to już nieistotne.

karola7

 
Posty: 3020
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie lip 29, 2012 14:02 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Lubię lato i ciepło.
Ale jak słowo daje, to juz jest przesada. Koty leżą jak szmatki. Za ciepło, zeby sie miziac, chociaż nie dla Majki - leży wzdłuż mojej nogi i mnie podgrzewa.
Co by tu wymyślić, zeby schlodzic sie i koty?
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 29, 2012 14:52 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Aaaaaaa - mamy gniazdo os na balkonie pod parapetem :cry:
Co z tym zrobić???
To dlatego tyle ich jest i denerwują kotecki.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 29, 2012 15:14 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

1. Loki w upały lubi głaskanie kostką lodu, mruczy wtedy i grucha, potem się dokładnie wylizuje

2. eksterminacja?
ja wiem, że osy to też żyjątka ale

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 29, 2012 16:26 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Ja w upały głaszczę koty mokrą ręką, zwilżam im futerko - bardzo to lubią. Często kładę im też mokry ręcznik na podłodze, oczywiście dobrze wyciśnięty i też z uwielbieniem się na nim wylegują.

A co do os to takie gniazdo usunie Straż Pożarna - moi rodzice dwa lata temu nad balkonem mieli gniazdo szerszeni i musieli to zgłosić bo non stop wielkie karakany wpadały do mieszkania, aż strach było otworzyć okna czy balkon. :|

karola7

 
Posty: 3020
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie lip 29, 2012 19:51 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

tZ eksterminowal osy preparaten pod nazwa Gasnica na osy i szerszenie.
Leza pokotem, ale wg instrukcji dopiero jutro mozna usunac gniazdo.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 11:49 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

I jak, "gaśnica" okazała się skuteczna, owady nie odżyły?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 11:51 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

chyba tylko u Kinga w Lśnieniu osy mogły odżyć po gazowej eksterminacji ;)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 31, 2012 14:07 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Bardzo polecam gaśnicę na osy. Eksterminacja okazała się nad wyraz skuteczna. w gnieździe było pełno larw, bleeeeeeeeeeee :|
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 14:09 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

pozytywka pisze:chyba tylko u Kinga w Lśnieniu osy mogły odżyć po gazowej eksterminacji ;)

"Lśnienie" to moja ukochana książka Kinga :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 14:11 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Bazyliszkowa pisze:
pozytywka pisze:chyba tylko u Kinga w Lśnieniu osy mogły odżyć po gazowej eksterminacji ;)

"Lśnienie" to moja ukochana książka Kinga :ok:


A moja chyba Bastion i Worek Kości (nie wiem sumie, dlaczego Worek Kości).
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 14:12 Re: Nowy wąt (cz. II) babci Emmy, Melisy, Mani i Mai

Potwierdzam skuteczność gaśnicy :ok:
Moja Mam - znana w pewnych kręgach jako pomysłowy Dobromil - próbowała eksterminować takie gniazdo kijem od mopa. Skutek możecie sobie wyobrazić :x
Spokój zapanował dopiero po użyciu takiej gaśnicy 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek i 35 gości