I jeszcze (
Oprócz Tranulki)jedna panna goscinnie

to sunia córki...

Dianka, ma 11 lat, kupiliśmy ją z hodowli

potem okazało się ze to hodowla
made in krzak
rodowód idzie pocztą do dzisiaj 
a numer telefonu nie odpowiadał już po tygodniu...ale wtedy mało wiedzieliśmy o pseudo

Dianka choruje od szczeniaka na bioderka (dysplazja stawów biodrowych)... przeszła również trzy operacje oczu...(wrastające powieki do środka)... często oczka łzawią, ma przemywane w ciągu dnia 2-3 razy dziennie, a i tak są nieciekawe... pomimo tych dolegliwości jest bardzo przyjazna do kotów
(ale tylko naszych) KOCHA naszego listonosza

kiedy on wchodzi ona zaraz podchodzi do niego prowadzi osobiście do drzwi a potem
własnoręcznie go odprowadza do furtki:

On twierdzi, że to jedyny pies, którego z racji swojego zawodu się nie boi

Pozwala równiez wyjadać sobie z miski zaprzyjażnionym srokom...cierpliwie czeka az się
ptaszki najedzą...Dobry piesek

Natomiast bardzo boi się burzy, my jeszcze nie wiemy że nadchodzi, a Diańcia siedzi już przy łózku w sypialni i czeka na okazję...by móc wskoczyć pod kołdrę...oczywiście wolno jej...