Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli Fyś jedyny taki... [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 15, 2011 23:28 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

gosiaa pisze:A co z ogonkiem? :roll:
Uwzględniłaś to obliczając procenty :mrgreen:

Obliczam masę. :lol: Jakby Episia miała ogonek, toby ważyła ponad 4500. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 15, 2011 23:32 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Nie będę się w to zagłębiać, bo to wyższa matematyka i obawiam się wejścia w obszar całek, różniczek i tym podobnych dziwactw :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 19, 2011 13:24 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Prosimy o głosy w Krakvecie na grudniowego kandydata miau czyli Wolontariuszki z poznańskiego dworca PKP i PKS:

http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14533

viewtopic.php?f=1&t=136410

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 19, 2011 14:01 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Witaj!

Strasznie się cieszę, że trafiłam na twój wątek, chociaż nie miałyśmy okazji się wspólnie "poczytać" :) Bardzo proszę specjalistkę o radę!
Mam ok. 8-miesięczną kicię, u której zauważyłam, że świetnie znosi podróże. Zdarzyło jej się przejechać ok. 100 km w jeszcze młodszym wieku i całą podróż patrzyłam na nią jak zaklęta, bo przejażdżki moich poprzednich kotów do weterynarza, trwające ok. 5 min., to był istny horror, pełen zasikanych koców i lamentowania, a w jej przypadku była to po prostu dłuższa drzemka. Ja jestem studentką na wygnaniu, ponad 500 km od domu, do którego jeżdżę tak ze trzy razy w roku, ze względu na tę właśnie odległość. Mam tu (w Warszawie) chłopaka i jego rodzinę. Ponieważ wszędzie z nim jeżdżę, to kicią na te, łącznie, kilkanaście dni w roku miała się zajmować właśnie jego rodzina. Nie będę się zagłębiała w sytuację, ale 20 min. dojazdu do mojego mieszkania przerosło ich możliwości (grrrrrrr...) i zostałam "wysiusiana". Na święta poratowała mnie koleżanka ze studiów (która mieszka na tym samym osiedlu, co oni :/), ale podjęłam pewną decyzję - chciałabym, żeby kota jeździła razem ze mną do mojego domu. Do tej pory woziłam ją komunikacją miejską i metrem, chcę, żeby się wprawiała w nowych sytuacjach - znosiła to wszystko dzielnie. W nieznanych miejscach wykazuje się odwagą i zaciekawieniem, wszelkie zwierzęta akceptuje (psy, koty, a gryzonie interesują ją aż za bardzo :twisted:).
I tutaj mam do ciebie pytanie - chciałabym ją zabrać do domu na Wielkanoc. Myślę, że pojechałabym wtedy pksem (ok. 7 h podróży), ponieważ nie posiadam własnego samochodu, a wydaje mi się to lepsze, niż pociąg. Zastanawiam się, jak ją do tego przygotować i jak to logistycznie zaplanować, tzn. co z załatwianiem się (siusiu raczej tylko), z jedzeniem, piciem, jaki transporterek? Czy wyciągać ją z niego podczas podróży? Dodam, że kicia świetnie nosi szelki, aczkolwiek na dwór na spacery nie chodzimy (jest dosyć niestabilna pod względem zdrowotności, mamy nadzieję, że z tego wyrośnie).

Tzu

 
Posty: 176
Od: Czw lip 21, 2011 21:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 19, 2011 14:28 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Jaka tam ze mnie specjalistka :)
Jest tu wiele osób, które transportują koty PKS czy PKP i mają większe doświadczenie.

Nie ukrywam że autobusem nigdy ze Szprotką nie podróżowałam, zawsze autem, dlatego ciężko mi będzie coś podpowiedzieć.

Tutaj chyba nie ma idealnych rad, trzeba opracować sobie własną technikę.

Moja Szprotka nie jeździ w zamkniętym transporterze, transporter stoi na tylnym siedzeniu, ale otwarty, kot leży albo w transporterze, albo na kocyku z boku, czasami przychodzi na kolana do pasażera na przednim siedzenie (do mnie albo do męża, zależy kto siedzi), nigdy nie próbowała wejść na kolana do kierowcy.
Kuweta stoi na tylnym siedzeniu i w razie potrzeby z niej po prostu korzysta.

Zanim wpadliśmy na coś tak prostego jak to, że można postawić kuwetę, wielokrotnie mieliśmy zasikane siedzenie czy wycieraczkę podczas podróży, nie pomagało zabieranie wody już poprzedniego dnia wieczorem, nie było reguły.
Teraz też zresztą nie ma, czasami jest tak, że jedziemy 50 kilometrów i jest siku i kupa, a zdarza się przejechać 400 bez korzystania z kuwety.

Wiem, że wiele osób jest przeciwnikami wożenia kota w otwartym transporterze, bo w razie wypadku... ale ja nie zamierzam popadać w paranoję, a co jak by był wypadek i samochód zaczął by się palić, a kot w zamkniętym transporterze... Nie ma idealnego rozwiązania, dla nas takie jest najlepsze i nie zamierzam tego zmieniać.

Ale to w aucie, a w autobusie, spróbuję napisać jak ja to widzę, choć jak pisałam, jest tu wiele osób które transportują koty PKS czy PKP i mają większe doświadczenie.

Transporter raczej plastikowy, nie torba transportowa, mniejsze ryzyko że w razie czego coś przecieknie. Do transporterka kocyk i podkład, w torbę dwa zapasowe podkłady i kot w szelkach, żeby w razie czego łatwiej było utrzymać kota przy zmianie podkładu. I ostatni posiłek jakoś 10 godzin przed podróżą.
Woda podczas podróży, zależy, jeśli gorąco, to tak, jeśli normalna temperatura, nie ma potrzeby.

Ale to po pierwszej wyprawie sama dojdziesz do tego, co trzeba by zmienić żeby podróżowało Wam się bardziej komfortowo :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 23, 2011 10:31 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Zdrowych, pogodnych, radosnych Świąt w rodzinnym gronie :s5:

Obrazek
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 23, 2011 19:44 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Wesołych świąt dla Fysia i jej Dużych :s2: :s3: :s4: :s5: :s1:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 23, 2011 20:10 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Obrazek
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 31, 2011 11:03 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Obrazek
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 02, 2012 12:26 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Łał, Szprocia :1luvu: ma własny wątas 8O Nareszcie :D :wink:
Przejrzałam cały, pozachwycałam się i piękną Szprocią i ulubioną fotką Matyldy 8)
Ze wzruszeniem obejrzałam Wasze plażowe fotki z najpiękniejszej części polskiego wybrzeża :wink: :oops:
Do tej pory jakoś nie zadawałam sobie sprawy, że Fyś to podróżnik pełną gębą, a raczej słodkim pysiem :love:

Wszelkiej noworocznej wspaniałości Wam życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto sty 03, 2012 0:24 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Asiu, super ze do nas trafiłaś.
Dziękujemy wszystkim za życzenia Świąteczne i Noworoczne :1luvu:

Dzisiaj kilka fotek, Fyś w różnych odsłonach, jeszcze z czasów studenckich :)

Fyś i czapka
Obrazek

Fys i kokarda
Obrazek

Fyś Lew
Obrazek

I... Noworocznie, Fys Królewna :mrgreen:
Obrazek

Teraz Fyś ma już swoje lata, nie ma przebrań, więc to ostatnia edycja fotek Fsia w różnych odsłonach.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 03, 2012 0:48 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

gosiaa pisze:Fyś Lew
Obrazek

o żesz, jaka elegentka :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 03, 2012 8:09 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

gosiaa pisze:Wiem, że wiele osób jest przeciwnikami wożenia kota w otwartym transporterze, bo w razie wypadku... ale ja nie zamierzam popadać w paranoję, a co jak by był wypadek i samochód zaczął by się palić, a kot w zamkniętym transporterze... Nie ma idealnego rozwiązania, dla nas takie jest najlepsze i nie zamierzam tego zmieniać.


to Ci zmieni pan policjant, spoko, jak zapłacisz kilka razy ze dwie stówki, to zaczniesz zamykać transporter :P
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 03, 2012 8:46 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

Georg-inia pisze:
gosiaa pisze:Wiem, że wiele osób jest przeciwnikami wożenia kota w otwartym transporterze, bo w razie wypadku... ale ja nie zamierzam popadać w paranoję, a co jak by był wypadek i samochód zaczął by się palić, a kot w zamkniętym transporterze... Nie ma idealnego rozwiązania, dla nas takie jest najlepsze i nie zamierzam tego zmieniać.


to Ci zmieni pan policjant, spoko, jak zapłacisz kilka razy ze dwie stówki, to zaczniesz zamykać transporter :P


Nie wydaje mnie się, nie ma takiej opcji :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 03, 2012 10:29 Re: Szprotka - kot o tysiącu imion, czyli nasz Fyś :)

kiche_wilczyca pisze:
gosiaa pisze:Fyś Lew
Obrazek

o żesz, jaka elegentka :1luvu:

norwesko-leśny fyś

gosiaa pisze:Teraz Fyś ma już swoje lata, nie ma przebrań, więc to ostatnia edycja fotek Fsia w różnych odsłonach.


eee, to raczej Duzi mają już swoje lata i dlatego Fyś nie ma przebrań bo pewnie sama zainteresowana nie ma nic przeciwko temu :P
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 396 gości