Też walczę z przedziwnym nowotworem u mojej kotki. A w zasadzie kończę tę walkę, bo rak postępuje coraz szybciej. Dziś już kicia nie chodzi. Jeszcze w pn rano chodziła, tracąc tylko lekko równowagę tylnej części ciała. Ma niedowład tylnych łapek, a raczej kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, bo łapki potrafi np. wyprostować. Biedulka nie umie się już przewrócić z boku na bok, bo łapki pozostają wykręcone. Ma 11 lat i jest przecudowna. Na RTG o dziwo nie widać guza w okolicy kręgosłupa. To, że to jest rak wiem na podstawie 3 okrągłych guzków podskórnych, z których jeden powiększył się do ok 1-1.2 cm, stał się gorący i zaczerwieniony. Znajduje się na lweym boku kici na linii, łączącej łapkę przednią i tylną, nieco bliżej tylnej. Jeszcze 2 tyg. temu był tylko ten guzek. Nie była operowana ze względu na podejrzenie zapalenia jelit - i na to była leczona. Przerzuty są na prawy bok i na szyję. I chyba na płuca - wet ma jeszcze nadzieję, że to jednak zapalenie płuc, bo całe oskrzela i płuca są zmienione. Tyle, że kocinka nie miała żadnych objawów zapalenia płuc... Ma za to niedoczynność tarczycy, która jest najprawdopodobniej skutkiem nowotworu.
Ze względu na to, że są przerzuty wnoszę, że rak jest złośliwy

Mam kilka pytań:
1. Czy to możliwe, żeby rak zaatakował rdzeń kręgowy, ale był niewidoczny na RTG? Inne guzy są widoczne... choć przyznam, że są tylko niewyraźnym cieniem, a spodziewałam się raczej zwartego kształtu.
2. Czy są nieinwazyjne metody leczenia raka (z wątku mi wynika, że są naświetlania), które można zastosować, zanim się powycina guzki? Facet nie chce ciąć, póki się nie upewni, że klatkę też trzeba otworzyć - czyli, że raczysko jednak dotarło do płuc, że to nie jest zapalenie.
3. Czy jest jakiś sposób, w który można trzymać kotkę i spowodować, aby zrobiła kupę? Nie robiła jej od kilku dni, bo nie potrafi przybrać odpowiedniej pozycji. Wczoraj dostała leki, poprawiające perystaltykę jelit i chyba parafinę, ja ją karmię karmą, zmieszaną z olejem... i nic.
4. Czy jest jakiś sposób, aby ułatwić kici przemieszczanie się i jednocześnie nie utrudnić kładzenia sie na boku? Chodzi mi o jakąś konstrukcję na kółkach, lub coś podobnego. Ona nie ma już siły ciągać za sobą tylnej części ciała

A jeszcze chce się ruszać, niestety...
Dziękuję z góry za porady,
Iza
Co do biopsji, o której piszecie w tym wątku - lepiej jej uniknąć, bo zwiększa prawdopodobieństwo przerzutów.