Niania (') Krzywy (') Thaja (') Joś już w domu:)

przylepka

Jakie cudo :1luvu:

Ale ma uśmiech na pysiu :1luvu:

Trzymam kciuki za fajny domek :ok:

piękna Tajko jak tam dzisiaj?
brykasz?

Przeznaczeniem Tai jest chyba dom tutaj, niedaleko nas.
W sobotę lub niedzielę jedziemy na wizytę przedadopcyjną.
A jutro do weterynarza, bo oczka - jak widać na zdjęciu - wciąż 'mokre'.

Paproszek pozdrawia:
Obrazek

Tu wyszła bardzo poważnie i dorośle.
W rzeczywistośc wciąż z niej mała, ledwie odrastająca od ziemi kulka.
Obrazek

prawdziwa dama , pozuje jak modelka

cały czas za domek

To kciuki za ten domek :ok:

Korciaczki i Tellmo, Jak patrze na Wasza Thajke to zapominam na chwile o moim wielkim smutku, dlatego aby przedluzyc te chwile wracam do poprzednich stron.Nie omine nigdy niekochanych ( dla mnie kochanych ) i chyba wpadne do Silesii w sobote lub niedziele moze moja obecnosc tam poprawi mi troche moje zle samopoczucie.Jak zobacze dziwczyny i koty poczuje sie mam nadzieje lepiej.Ciesze sie ze Wasza Thajka bedzie niedalako Was. Pozdrawiam i do zobaczenia.

Ze tak zapytam, a co jest w Silesii w sobote i o ktorej ?
W niedziele nie moge, bo jade z psem na wystawe, ale w sobote.....

Franczeska pisze:Korciaczki i Tellmo, Jak patrze na Wasza Thajke to zapominam na chwile o moim wielkim smutku, dlatego aby przedluzyc te chwile wracam do poprzednich stron.Nie omine nigdy niekochanych ( dla mnie kochanych ) i chyba wpadne do Silesii w sobote lub niedziele moze moja obecnosc tam poprawi mi troche moje zle samopoczucie.Jak zobacze dziwczyny i koty poczuje sie mam nadzieje lepiej.Ciesze sie ze Wasza Thajka bedzie niedalako Was. Pozdrawiam i do zobaczenia.

Franczesko dobrze, że z nami jesteś

Ale dziewczyny ( w sensie moje córki) chyba nie przyjadą... Wyjeżdżają w poniedziałek i trzeba się przygotować, a jeszcze wiyta przedadopcyjna... Ale będą inni

maggis1980 - to akcja organizowana raz w miesiącu przez Niekochane. Trwa dwa dni od rana do wieczora, z tego, co wiem. Mają w Silesii takie swoje miejsce. stoisko i tam można dowiedzieć się na temat adopcji ze schroniska, są też koty do adopcji. Ale ja nigdy na tej akcji osobiście nie byłam, może dziewczyny coś więcej napiszą. Pozdrawiam :kotek:

Tajeczka

Przygotowywałyśmy dzisiaj rzeczy do wyjazdu, siedziałyśmy przed szafą i kolejno wyrzucałyśmy z wnętrza szafy na podłogę ubrania. W szafie - nie ciemno, ale jasno też tam nie było. Dodatkowo zwisało parę rzeczy z wieszaków. I się wyciaga te rzeczy, nie patrząc za bardzo jakie. I...

A tam był kot! Siedział w szafie. Jedno przypadkowe dotknięcie futra Tai i szok. To tak jakby sięgnąć do plecaka ręką i zamiast dajmy na to złapać ołówek, dotknąć pszczoły. Takie mniej więcej uczucie. Zaskoczenie. Taja w tamtym momencie przywoływała na myśl właście pszczołę lub biedronkę.

Starszneee.....