Kardamon i przyjaciele, Tymczasy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 22, 2011 12:59 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

ASK@ pisze:Och, Anusiu.
Przytulam. :1luvu:

Przyłączam się z całej mocy :1luvu:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt lip 22, 2011 21:39 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

hanelka pisze:Kot wymiotuje od czasu do czasu. I ktoś jeszcze. Równie paskudnie, tylko nie daje się przyłapać. Boje się.
Już wiem. Kasia. Zwymiotowała podczas kroplówki. Dostała cerenię.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 22, 2011 21:47 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

hanelka pisze:
hanelka pisze:Kot wymiotuje od czasu do czasu. I ktoś jeszcze. Równie paskudnie, tylko nie daje się przyłapać. Boje się.
Już wiem. Kasia. Zwymiotowała podczas kroplówki. Dostała cerenię.

Biedna jesteś hanelka z tymi chorymi kiciusiami, bardzo Ci współczuję . Trzymam za was ogromne kciuki, oby Kasi wyszła z tego.. :ok:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob lip 23, 2011 9:03 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

oj, biedna jesteś, tyle chorutków, sikaczy... nie wiem, co napisać, jak pocieszyć?
a pampers psiurkowi by nie mógł być?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lip 23, 2011 12:31 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Moja mama miała psiaczka chorego na mocznicę, który też lał na podłogę i aby zapobieć "podtopieniom" układała na podłodze podkłady, które wkłada się chorym do łóżek i doskonale się sprawdzały.
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob lip 23, 2011 13:26 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Tu się nie sprawdzi. To nie psiaczek, tylko psisko, mimo że wychudzone. Leje przez ponad minutę na raz. W ciągu doby wypija ponad 10 (dziesięć) litrów wody. Do tego kroplówki... Nie istnieją takie podkłady. Ani pieluchy. ;)
Wiadro i mop dobrze się sprawdzają :mrgreen:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2011 15:12 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

hanelka pisze:Tu się nie sprawdzi. To nie psiaczek, tylko psisko, mimo że wychudzone. Leje przez ponad minutę na raz. W ciągu doby wypija ponad 10 (dziesięć) litrów wody. Do tego kroplówki... Nie istnieją takie podkłady. Ani pieluchy. ;)
Wiadro i mop dobrze się sprawdzają :mrgreen:

:strach:
Im dłużej czytam Twoje wątki i uświadamiam sobie ile jest w Tobie miłości, cierpliwości, oddania i empatii, mój podziw dla Ciebie i tego co robisz rośnie do niewyobrażalnych rozmiarów i brak mi słów aby to ująć, dlatego napiszę krótko: WIELKI SZACUN ANIU :1luvu: :aniolek: :king: :kotek:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie lip 24, 2011 13:32 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Eeeeetam, zawstydzasz mnie. :oops: Taplanie mopa w kałuży nie jest niczym wielkim... :mrgreen:

Tymczasem Kastor postanowił, ze za mało dostarcza mi wrażeń. Udało się trochę mocznik wypłukać, to się dziś rano pojawił na śniadaniu ociekający krwią. Łyse placki na karku, rozdrapane do kości. Nagła alergia? Na mnie?! Bo jak się rano w łóżku kokosiliśmy, to jeszcze był w całości i prześliczny.
Wygląda, jakby próbował sobie odciąć głowę. A że ma w tym miejscu białe futerko, efekt jest porażający...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2011 14:18 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Coraz bardziej boję się zaglądać na ten wątek, bo co chwilę nowe nieszczęście :strach: Wygląda na to, że nieszczęścia nie chodzą parami tylko całymi tabunami :(
Trzymam bardzo mocno zaciśnięte kciuki i przesyłam ogrom ciepłych myśli żeby ta fala nieszczęść wreszcie się skończyła i wszystko wróciło do normy (bo wszystko przecież kiedyś się kończy, nawet to, co złe) :ok:
Przytulam Cię mocno :1luvu:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie lip 24, 2011 20:20 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Jesteśmy już po wecie. Obie uważamy, że to ma raczej podłoże psychiczne, nie wygląda jak alergia.
Takie to jest. Wygląda, jakby Kastor próbował sobie głowę odciąć.

Obrazek
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2011 21:38 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Kastorek Krówku :kotek: :1luvu: :kotek: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

k.lecznar

 
Posty: 59
Od: Nie lut 20, 2011 19:36

Post » Pon lip 25, 2011 6:06 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

biedny Kastorek, jak mu można pomóc?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 27, 2011 13:50 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Dziś mały Zezolek wybiera się dziś do okulisty. Zobaczymy, co to za mgiełka wchodzi na oczko. Trzeba chuchać i dmuchać.

„Przy okazji” zatelepię też Sosera. Zostanie w szpitaliku na obserwacji. Wetka dzwoniła, że zdobyła insulinę krótko działającą. Może uda się jakoś okiełznać ten jego cukier, zanim się psina wykończy.
Ciekawe, jak nam się uda podróż autobusami, bo żaden taksówkarz nie weźmie kundla wariata i jeszcze w taką pogodę.

Kastor dziś w nocy znów podjął próbę odcięcia sobie głowy. A już tak ładnie się goiło. Mam wrażenie, że to ma jakiś związek z kroplówkami. Wieczorem mu podawałam. Nie jest to uczulenie na pewno, bo nie ma po czym – to NaCl tylko. Ale może skutek stresu – usidlić Kastora przy pomocy tylko dwóch rąk, to niezła akrobacja, a potem wkurza się chłopaczek okrutnie przez cały czas, pod koniec to już wścieklica zupełna. Właściwie z wielkim trudem udaje mi się wlać w niego zadaną ilość. Potem go pewnie denerwuje to rozpieranie skóry na karku... Sama nie wiem.

Pysiek Kini bardzo ładnie się goi. Zaczyna skubać suchą karmę. Kot dzieli się z nią swoim intestinalem.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 28, 2011 10:09 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

Piękną pogodę wybraliśmy sobie wczoraj na wycieczkę...
Jak zwykle w deszcz, autobusy postanowiły kursować według własnych rozkładów. Czekaliśmy, czekaliśmy, czekaliśmy... w końcu zamiast z jedną przesiadką, jechaliśmy metodą: byle do przodu. Szczęśliwie dotarliśmy już do ostatniego autobusu, podjechał na przystanek... i wtedy Soser uznał: muszę siku!
Autobus pojechał, a ja zadzwoniłam do lecznicy, że przepraszam, ale się spóźnię. Soser był czegoś bardzo zdenerwowany – wył, szczekał, szarpał i sam nie wiedział czego chce. Klara w końcu uznała, że to tylko debil, nie ma się czego bać i rozłożyła się wygodnie w transporterze, a mnie, starej ślepocie, na koniec deszcz tak zalał oczy, że wsiadłam nie do tego autobusu, co trzeba. No i zrobiła się jeszcze jedna przesiadka.
Ale za to w lecznicy wszyscy już na nas czekali w progu i z fanfarami. :mrgreen:

Zezolek jest zdrowiutki. Oczka zostały dokładnie zbadane: ciśnienie w gałkach, siatkówka, wszystko. Ta mgieła na oczku powstała jeszcze na etapie życia płodowego i ma ją od zawsze (bystry ze mnie oberwator :mrgreen: ) Soser siedział obok i pilnował. Potem zajęliśmy się kundlem, a Klara w tym czasie cichutko myk, myk z tyłu za szafką znalazła wejście... i zamieszkała sobie. Wszyscy kota szukali... No, nie mogła wyjść, no, nie mogła! Do TEJ szafki też wszyscy zaglądali...
W końcu zaczęliśmy wyciągać wszystko i wtedy oczom naszym ukazał się bury, zezowaty łebek. Czy zastałem Jolkę? – zapytał niewinnie.

Kundel był w siódmym niebie. Wszysczy go chwalili i głaskali. Jest prawie już ślepy – cukrzyca zrobiła swoje. Poszedł z panią doktor na zaplecze, żebym mogła cicho wyść. Jeszcze po chwili pobiegła za mną: On jest niesamowity! Sam podal mi łapkę, żebym mogła wenflon założyć. Niesamowity!
No, jest.
Przez drzwi szłyszałam rozpaczliwe szczekanie – połapał się, że go zostawiłam.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 28, 2011 10:16 Re: Kardamon i przyjaciele cz. 2

och Aniu, podziwiam Cię za to, że przy tylu chorutkach stać Cię jeszcze na tyle humoru 8O :D :ok: :ok: :ok: :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości