Już mówię.
Skorek jest kotem.
Skorek ma 4 miesiące.
Skorek nie ma jednego oczka.
Skorek nie ma domu.
Skorek nie ma zupełnie niczego.
Wypatrzyłam go niedaleko mojego bloku.
Oko, a właściwie chyba oczodół, wygląda fatalnie.
Wczoraj przy niespodziewanej a wspaniałej pomocy TŻa udało się go złapać do transportera.
Teraz jest w szpitaliku.
Na razie nic więcej nie wiem.
Muszę mu szybko zrobić foty i szukać domu.
To dzielny, odważny i wesoły kociak. Myślę, że szybko przywyknie do warunków domowych. Oby tylko ten dom się znalazł
Kochane cioteczki, jak tylko założę mu wątek, to was zaproszę.
A to Skorek, jeszcze "na wolności":



