Przysięgam dzisiaj wieczorem jakoś te fotki wstawić
Dziś był we wsi dzień świąteczny: śmieciara przyjechała

Mamy tak w co drugi wtorek. Wczoraj wieczorem zapomniałam puszki wystawić, a dzisiaj rano wstałam za późno i też zapomniałam. Obudził mnie dzwonek z furtki. Powiedziałam panu śmieciarzowi, żeby sobie zabrał puszkę (bo u mnie stoi tuż przy siatce), a on mi na to, że chyba sobie żarty z niego robię. Zapomniałam, że Fionka wypuszczona

I jakoś nie skojarzyłam, że to tubalne szczekanie to jej. A ona się prawie zgotowała w entuzjazmie, że zaraz będzie dodatkowe śniadanko.
Chciał nie chciał, polazłam w szlafroku do furtki, chwyciłam Fionkę za obrożę. Psica oczywiście natychmiast się uspokoiła i była grzeczniutka jak aniołek, ale ja kurczowo trzymałam jej łeb przy swojej nodze sugerując, że ledwo daję radę powstrzymać potwora
Fionka mi tylko głupi kawał zrobiła, bo znudzona całą przedłużającą się sceną, po prostu sobie usiadła
