» Śro kwi 13, 2011 12:57
Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!
Po trosze sie nie dziwie - przyjezdzanie do obcego kraju z zamiarem osiedlenia/pracy/ mieszkania dluzszy czas, przy braku umiejetnosci porozumiewania sie w miejscowym narzeczu, jest swoista arogancja. Naplyw obcokrajowcow nie znajacych jezyka naprawde potrafi uprzykrzyc zycie w urzedach, w szpitalach, przychodniach... Anglicy i tak duzo robia zeby ulatwic zycie imigrantom - tlumacz w szpitalu przynajmniej na telefonie, tlumacz w councilu, w revenue... Nie wymagajmy zeby nagle zaczeli sie uczyc polskiego, bo musieli by rowniez rosyjskiego, litewskiego, ukrainskiego, slowackiego, hindi i... licho wie jakich jeszcze.