Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 13, 2011 12:57 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

Po trosze sie nie dziwie - przyjezdzanie do obcego kraju z zamiarem osiedlenia/pracy/ mieszkania dluzszy czas, przy braku umiejetnosci porozumiewania sie w miejscowym narzeczu, jest swoista arogancja. Naplyw obcokrajowcow nie znajacych jezyka naprawde potrafi uprzykrzyc zycie w urzedach, w szpitalach, przychodniach... Anglicy i tak duzo robia zeby ulatwic zycie imigrantom - tlumacz w szpitalu przynajmniej na telefonie, tlumacz w councilu, w revenue... Nie wymagajmy zeby nagle zaczeli sie uczyc polskiego, bo musieli by rowniez rosyjskiego, litewskiego, ukrainskiego, slowackiego, hindi i... licho wie jakich jeszcze.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 13, 2011 13:11 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

Przykro trochę, że grzdylków Ci zabrali :( Fajne maluchy są - oby trafiły do dobrego domku :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5913
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro kwi 13, 2011 13:18 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

:ok: za dobra przyszłość dla grzdyli ... masz za to więcej czasu dla siebie :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro kwi 13, 2011 13:21 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

Mialam nadzieje ze je zostawia. Ze wet (albo ja albo oni z nimi, to juz dowolnie) i zostana do oswojenia u mnie, ale juz jako grzdyle nalezace do organizacji. Moglam je dalej karmic i opiekowac sie nimi - to akurat niewielki problem. Smutno mi bez nich po prostu. Chcialam dojsc do etapu zaufania i calkiem dobrze nam szlo - mam wrazenie przerwania, nie dokonczenia czegos... Bu...
Czas dla siebie... Jakos nie jest mi potrzebny - porobic w domu, kulnac sie do pracy po poludniu... Poki jest praca. W sumie grzdyle byly jakims wydarzeniem w tej codziennosci i to wydarzeniem bardzo milym.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 13, 2011 13:23 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

Może dołącz do tej organizacji jako DT?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24748
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro kwi 13, 2011 13:42 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

JEZYK! Ale sprobuje ich znalezc w siedzibie i pogadac. Bylo by calkiem fajnie. Przeciez radze sobie z takimi - w ciagu trzech dni co smielsze sztuki zaczely akceptowac glaskanie na kolanach, bawily sie namet moimi palcami. Chyba niezle, zwazywszy ze nie tylko pieszczoty im fundowalam.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 13, 2011 13:49 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

Ale szybka akcja ze strony organizacji.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro kwi 13, 2011 13:57 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

No, ci sie naprawde sprezyli. Wczoraj telefon, dzis ekipa z klatka w drzwiach.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob kwi 16, 2011 10:43 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 I zabrali grzdylki...

ZABIJE MIYUKI!! A zaraz potem wlasnego chlopa. Nauczyl? Nauczyl. To czemu ja w srodku nocy zrywam sie z objec Morfeusza, wydarta z nich darciem ryja przez kota (a drze ryja koncertowo - nie slyszy sie wiec idzie na calosc) i wloke sie do lazienki by odkrecic wode nad wanna, po czym wisze nad owa wanna kiwajac sie jak Zyd nad talmudem i czekam az sie kocina napije? No, czemu - ja sie pytam? A ona wskakuje do wanny i pije sobie z kranu bo w miseczce woda nalana wieczorem jest juz niepitna.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob kwi 16, 2011 11:49 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 I zabrali grzdylki...

Kup kotkowi fontannę, taką co ciurka. Wstaw do wanny i będzie imitować odkręcanie kranu. :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob kwi 16, 2011 11:58 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 I zabrali grzdylki...

Az kurka wodna! Ma miseczke z woda w salonie, druga w naszej sypialni. Rajmund jeszcze w Polsce nauczyl ja pic z kranu nad umywalka, tu z racji krotkich kranow to nie wychodzi, ale pokazal jej dla odmiany, ze jesli puscic wode do wanny, to mozna pic z dna wanny to co sie po dnie rozlewa. No i @ cwiczy glupka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob kwi 16, 2011 12:43 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 I zabrali grzdylki...

Haker od jakiegoś roku pije tylko po odkręceniu kranu w wannie.
Sporadycznie mu się zdarza wypić z miseczki.
Podejrzewam, że czeka z piciem na nasz powrót do domu.
Na szczęście w nocy nie upomina sie o odkręcenie kranu.
Nikt go tego nie uczył.
Jak był u córki (ma tylko prysznic) to pił z miski.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob kwi 16, 2011 13:07 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 I zabrali grzdylki...

Z tego co wiem, w poprzednim domu @@ mialy do dyspozycji mleko, a wody szukaly na przyklad w zlewozmywaku. U mnie na poczatku tez wskakiwaly na zlewozmywak i jesli byl w nim garnek/talerz z woda to ja pily. Brudna. Szybko opanowaly gdzie jest miska z woda i bylo ok. Rajmund bedac na urlopie, pokazal Miyuki, ktora lubila siedziec w umywalce, ze z kranu tez mozna wode puscic i zaraza jedna potrafila wyc w lazience zeby jej wode puscic. Po przyjezdzie tutaj, przestala domagac sie "kraniczanki", dokad Rajmund trafiwszy ja siedzaca w wannie, dla kawalu nie puscil wody zeby "podlac" kotecka. Kotecek zalapal ze mozna pic w wannie i teraz wyje. Dzis mi smignela na ulice przez otwarte drzwi - ma nowy powod do wycia, drze ryj o spacerek. ZAMORDUJE!!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 17, 2011 17:32 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 I zabrali grzdylki...

Charakterna kobietka.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon kwi 18, 2011 8:39 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 I zabrali grzdylki...

Kinga - nie morduj kotecka.
no dobrze, zamorduj, ale tylko troszke :twisted:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 67 gości