Noc minęła na randkowaniu

Tofik przychodził do nas do pokoju i gadał z naszą Frejką, a ona chodziła do niego do pokoju, wczoraj nawet styknęły się noskami. Ale ona jest dzielna i łagodna dziewczynka, więc tak myślałam, ze wpadnie Tofikowi w oko

a dziś ma juz trochę dość amanta i siedzi pod wanną. Ale nie zeby się bała, dzielnie spaceruje, dziś nawet zjadła piersi z kurczaka trochę od babci z ręki, nawet dała się babci pogłaskać po główce

no ale babcia uwielbia kotki i jest bardzo łagodna, wiec wszystko co małe i bezbronne to do niej lgnie. Natomiast Konan spędził większość nocy za lodówką, czasem czmychał do nas do pokoju. A dziś bawi się w śledczego, chodzi za Tofikiem krok w krok i go podgląda, na co Tofik reaguje śmiesznym miaukiem. Chyba czuje, ze to dzieciaki i jest dla nich wyrozumiały. Bo wyobraźcie sobie ze mój kocurek tchórz podszedł do miski Tofika jak ten jadł pierś i zaczął mu wyjadać z miski

a tofik tylko miauknął zniesmaczony i odszedł. Normalnie szok, byłam pewna ze po głowie dostanie. Tofik chyba się troche irytuje tym, ze kotki sie go obawiają i nie chca współpracować

Poza tym wszystkie trzy koty padnięte po nocy pełnej wrazeń i albo sie snują albo śpią.
Uff poszło lepiej niż myślałam
