Keikusia schowała sie pod tapczan (razem z Tusiem) jak tylko zaczęli ostro strzelać. Ale udało mi sie ich wyciągnąć i utulić.

Zjadła ze smakiem sniadanko, z ukrytą Doxycykliną, napiła się i cały czas śpi

Raną nie jest zainteresowana, to dobrze bo szew jest dość długi niestety, trzeba było zrobic duże nacięcie bo macica była rozpaplana i trzeba było sprawdzić inne organy

Nie wygląda żeby ją to bolało na szczęście. Wyciek jeszcze jest

Za to katarek jakby mniejszy

Nie wiem czy pisałam, do kontroli w pon. wtorek. Jak będzie ok to pójdę we wtorek bo w pon. idę z koopką MiYi do laborat. we wtorek zaniosłabym też te wyniki. Och żeby moje kotki już wyzdrowiały i były zawsze zdrowe
