kinga w. pisze:Koło południa, jak doschnie, idziemy do weta - przede wszystkim sprawdzić co jest z drogami oddechowymi bo rzęzi. No i dogadać temat kastracji. Zanim mi dom przesiąknie aromacikiem.
NO tego aromaciku to nie zazdraszczam

A ejstem na bieżąco, bo jeszcze pamiętam jak śmierdziało małe, białe co dwa tygodnie temu do swojego domku poszło, a to dorosły kocur jest
