Margo vs FurKot. A na doczepkę Hadron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 18, 2009 19:24 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

Na "kici kici" reaguje pies, kot ma w nosie jak się go woła. Świetnie za to reaguje na: barnie do ręki worka z jedzeniem, dotykanie kociej miski, karmienie psa :twisted: Dochodzi do tego, że kota trzeba brać na kolana i trzymać kiedy pies je, bo inaczej próbuje włazić do psiej miski (czy ten kot nie słyszał, że psy jedzą koty?!!!), a pies zestresowany połyka jedzenie zamiast normalnie gryźć.

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Śro lis 18, 2009 20:26 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

Bywałam swego czasu gościem kocio-psim domu. Mieli jedną ogromną miskę: pani stawiała ją na podłodze- podchodził kot- jadł, a pies stal za nim w kolejce. Czekał, aż pies zje. Gdy kot odchodził od miski, pies przystępował do zajadania. U mnie analogicznie wyglada posiłek Nili i Otisa. On czeka, a ż ona się naje- tak jest od samego początku.

Wet nam kiedyś powiedział, żebyśmy nie wołali 'kici-kici' tylko wołali po imieniu podając jedzenie- nawet nie wiadomo kiedy kociaki nauczyły się swoich imion. Brzęk misek i puszki z karmą też działa wciąż bezbłędnie :)
=========================
Obrazek
=========================
http://www.allegro.pl/item924254167_dla ... haryt.html

Otiskowa Mama

 
Posty: 885
Od: Nie cze 07, 2009 14:11
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Czw lis 19, 2009 19:20 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

Z naszą psiną jest tak, że nieważne co się zawoła (ale w intonacji przywoływania) to przybiegnie (a nuż dają jeść). Ale mam wrażenie, że kotu by ustąpiła miejsca przy misce. Z tym że na razie rozmiary kota i psiej miski wymagałyby włożenia kocich łap do środka, żeby mogła coś wyjąć. No i kotu jedzonko kroję na małe kawałki, a pies dostaje duże kawały do rozszarpywania (co też czyni z satysfakcją :lol: ). Z FurKotem ćwiczę wołanie po imieniu na jedzonko ale jeszcze chyba za wcześnie na wyniki w tej dziedzinie.

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Pon lis 23, 2009 20:23 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

Odkąd zaprzestałam przeprowadzania zabiegów paramedycznych (zakraplanie oczu, czyszczenie uszu) z FurKota robi się przylepa a ja odkrywam, że kot to genialny wynalazek na zimę - chodzący termoforek!

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Pon lis 23, 2009 20:35 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

to szczerze zazdroszczę! moje dranie są bardzo niedotykalskie!
=========================
Obrazek
=========================
http://www.allegro.pl/item924254167_dla ... haryt.html

Otiskowa Mama

 
Posty: 885
Od: Nie cze 07, 2009 14:11
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lis 24, 2009 19:48 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

U FurKota stopień dotykalskości zależy od pory dnia: tak między 17 a 20 pakuje się na kolana (no i w porach ludzkich posiłków też 8) ), a poza tym to na zaczepki reaguje polowaniem na zaczepiającego... Cwaniara próbuje złapać za rękę trzymającą zabawkę na sznurku, a nie za zabawkę. No i nieustannie poluje na psi ogon. Przyzwyczaiła się już do miksera, ale na odkurzacz nadal reaguje paniką (i nie wiem czy z tego wyrośnie, bo pies nie wyrósł do tej pory). Poluje też na ostatnie jesienne owady i tu jeszcze nie wie, że na wiosnę będzie mieć na tym polu ostrą konkurencję, bo wszystkie tłuste, bzyczące muchy należą do Margo :twisted:

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Czw lis 26, 2009 17:00 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

Wczoraj wieczorem zaszczepiłam FurKota. Mała przespała całą noc i spała praktycznie aż do tej pory, przeciągając się co jakiś czas i zmieniając pozycje na poduszkach (plus jedna wycieczka do kuwety, gdzie wylądowało wszystko co trzeba). Wstała dopiero na obiad (zjedzenia śniadania odmówiła) i jest jeszcze trochę spowolniona ale zaczyna się interesować co dzieje się wokół. Trochę to szczepienie dało jej w kość.

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Czw lis 26, 2009 17:10 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

też mam Furkota :) to nasz pierworodny, ze schroniska :) :1luvu: :1luvu: :1luvu:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw lis 26, 2009 17:24 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

O, jak miło! Czy to jeden z tych na zdjęciach w podpisie?

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Czw lis 26, 2009 17:25 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

ano, jedyny samiec w stadzie, jakoś tak się złożyło :)
fotki są w kolejności przybywania futer do nas, od lewej :)
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw lis 26, 2009 17:33 Re: Margo vs FurKot: zdrowiejemy!

Wygląda przemiło! Mój (moja) FurKot jest dziewczynką. Jak na razie pierwszą i jedyną w swoim gatunku (bo Margo to psica).

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Sob lis 28, 2009 21:44 Re: Margo vs FurKot: czas na szczepienia!

Po spowolnieniu na 24h spowodowanym szczepieniem kocisko odzyskało werwę. Znowu morduje kanapę (chyba najwyższa pora przekonać się jak FurKot reaguje na próby obcięcia pazurów...), przemieszcza się z prędkością światła i poluje na piłeczkę. Swoją drogą najlepszą kocią piłeczką okazała się kulka z folii aluminiowej: jest lekka, błyszcząca, można w nią wbić ząb lub pazur i łatwo podrzucić w górę. Szczerze polecam!

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Sob lis 28, 2009 22:02 Re: Margo vs FurKot: czas na szczepienia!

u nas też hicior tak piłeczka! jeszcze lepsza taka do ping ponga!
=========================
Obrazek
=========================
http://www.allegro.pl/item924254167_dla ... haryt.html

Otiskowa Mama

 
Posty: 885
Od: Nie cze 07, 2009 14:11
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Sob lis 28, 2009 22:40 Re: Margo vs FurKot: czas na szczepienia!

Zastanawiałam się nad ping pongiem, pewnie spróbuję. Tylko pazura się w niego wbić nie uda, a kota niesamowicie się cieszy jak uda jej się podrzucić piłeczkę w powietrze. No i materiał na nową piłeczkę aluminiową zawsze jest pod ręką (jak stara gdzieś przepadnie lub ktoś nieopatrznie rozdepcze).

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Nie lis 29, 2009 16:47 Re: Margo vs FurKot: czas na szczepienia!

Im więcej czasu mija od ostatniego mycia uszu tym więcej czasu kot spędza na ludzkich kolanach... Ciekawe czemu? Wybaczyła nawet to szczepienie. Robi się z małej straszna przylepa. I nawet piesa nie jest już zazdrosna o zabawy z kotem, tylko przewraca oczami patrząc z politowaniem co kocisko znowu wyprawia. A kocisko lata :roll:

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4863
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości