Chętnie uśmiechnę się o dyfuzor do Ciebie

Tyle, że będę musiała skombinować jeszcze jeden

U mnie duża powierzchnia chałupy i tak np. w sypialni gdzie żyje Gałeczka Ksika nie bywa w ogóle. O feliwayu w każdym razie myślę
Dzisiaj powspominam leczenie Zawady po wypadku pod kątem rudzistości czarnego futra

(na gazetowym kocim Zakątku ktoś spytał dlaczego czarne koty rudzieją). Odpowiedziałam ilustrując zdjęciami - zamieszczę i tutaj dla porządku (chyba nie były jeszcze publikowane

)
W okresie złej formy Zawadka mocno nam zrudział (podbródek, przednie łapy), nawet ładnie to wyglądało


Teraz jest czarny jak noc, w znakomitej formie (i grubości też wspaniałej

chyba doścignął Gucia

)

Zdjęcie
ciepłe 