Czesc Cioteczki Kochane

Bardzo, ale to bardzo dziekuje Wam za kciuki i cieple mysli, ktore w ostatnich dniach byly mi bardzo potrzebne. Dziekuje tez Wam dziewczyny za te pare chwil rozmowy, ciesze sie, ze moglam Was uslyszec. Wiem, ze pamietacie...
Na dzien dzisiejszy - no coz, nie wiem, co bedzie, trudno jest odbudowac cos, co jest fundamentem wiezi miedzyludzkiej, czyli zaufanie. Zycie pokaze, czy jestem skonczona frajerka, czy moze jednak oplaca sie wierzyc w ludzi???
Mniejsza o smutki, w koncu zycie sie toczy, zapchlence moje kochane wygrzewaja sie w promieniach niby juz jesiennego, ale jeszcze jakby letniego slonca, a ja patrzac na nie wiem, ze tez jestem komus potrzebna (dziekuje jednej bratniej duszyczce za te slowa

).
P.s. Czy ja juz calkiem zwidy mialam, ze widzialam wczesniej Varie??? Kurcze, a myslalam, ze w aptekach co najwyzej psychotropy sprzedaja, a nie zadne dragi
No chyba ze to faktycznie z tesknoty
A tymczasem uciekam dokonczyc obiad, bo juz czuje, ze mi zoladek pozera watrobe

Nie wiem, czy dzis dam rade jeszcze wejsc, jesli nie, to pewnie jutro w pracy
P.s. Femciu, upraszam o pozostawienie mojego zada w spokoju, bo jak mi spuchnie od kopniakow, to sie w zadne portki nie zmieszcze
