redaf pisze:Zaszedł ją cichcem od tyłu i ugryzł w kuper.
Kniahini kwiknęła, wypuściła mięcho z paszczy i skoczyła do przodu.
Bolo porwał zdobycznego sznycla i zwiał pod fotel.![]()
Czego jeszcze mam się spodziewać po kotku, którego mi varyjka dostarczyła
wszystkiego najgorszego, jak po każdym kocie oczytanym w Krasickim

a gizmasia ma zastrupioną mordulę od tępych kłów smolistego aliena i nawet go opierdzielić nie mogę, bo to mały łaciaty prowok jest i grabi se na własne życzenie...
