Jedyna w swoim rodzaju Wilczyca już w domku:D!

tillibulek pisze:Wilczunia trafila na super dom - oby wszystkie koty tak dobrze trafialy - tak czytam, czytam i widze, ze swietnie sobie radzicie brawo, brawo

Dziękuje

Dzisiaj robimy ostatnią kroplówkę (miało być do soboty ale wczoraj tak sie wyrywała, że zrobiliśmy połowę więc dzisiaj dokańczamy). W poniedziałek ba badania i mamy nadzieje, że wyniki się poprawiły.
Wilczka w końcu je suche nerkowe z Puriny :dance:

Normalnie jakiś cud chyba...bo co jej nie dawaliśmy to dwa dni i koniec jedzenia bo już było be :roll:

a to już je tydzień :mrgreen:

i mam nadzieję, że tak zostanie no bo już nic innego nie ma na rynku :roll:

(wszystko inne wypróbowaliśmy...)

JaEwka pisze:Dzisiaj robimy ostatnią kroplówkę (miało być do soboty ale wczoraj tak sie wyrywała, że zrobiliśmy połowę więc dzisiaj dokańczamy). W poniedziałek ba badania i mamy nadzieje, że wyniki się poprawiły.
Wilczka w końcu je suche nerkowe z Puriny Normalnie jakiś cud chyba...bo co jej nie dawaliśmy to dwa dni i koniec jedzenia bo już było be a to już je tydzień i mam nadzieję, że tak zostanie no bo już nic innego nie ma na rynku (wszystko inne wypróbowaliśmy...)

no to smacznego :mrgreen:

nawet nie wiedzialam, ze Purina robi żarcie nerkowe.... czlowiek uczy sie cale zycie

oby Wilczuni sluzylo - duzo zdrowka dla kici :ok:

Trzymam kciuki za dobre wyniki!

Nie wiem o czym ja myślałam...Zapomniałam Wilczce jedzenie zabrać :roll:

Więc na badania jutro. A jeszcze kurier przyniósł mokrą purine to z wielką radością ją zwołałam na śniadanie :ryk:

A najlepsze jest to, że zorientowałam się dopiero o 14 że przecież ona nie mogła jeść :lol:

Taka młoda, a już skleroza... :roll:

A co ma biedna Wilczka powiedzieć? :wink:

i jak zdroweczko? :ok:

No dzisiaj skleroza mnie nie dopadła i zabrałam Wilczce przed spaniem jedzenie. Rano mnie molestowała przez 2 godziny żebym się natychmiast obudziła i dała jej jeść (drapała w łóżko , gadała namiętnie, i szukała jedzenie tam gdzie nie trzeba :roll:

chciała się dobrać do masła bo zapomniałam do lodówki schować [oczywiście w zamkniętym opakowaniu] )

No i po 15 jedziemy do weta i mam nadzieje, że wyniki się poprawiły.

Trzymamy kciuki :ok:

Niestety wyniki poszły w górę mocznik nie tak bardzo bo z 48 na 52 ale kreatynina poszła znacznie z 4.4 na 5.7.
Dzisiaj robiliśmy pierwszą kroplówkę dożylną, i tak przez tydzień. Siedzieliśmy razem z Kluskiem i jego Milusią (też miała kroplówkę biedactwo

)

Buuu... biedne kocinki ech... :roll:

No biedne biedne

Wilczka siedzi jakaś taka chyba jej smutno i jest zdezorientowana tym welflonem na łapce.

Głaski dla dzielnej kocinki :!:

Trzymaj się, Wilczka!

Jedyna w swoim rodzaju Wilczyca już w domku:D!

Kto przegląda forum