Tosia-Bzyk za TM ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 21, 2009 8:32

biedna maleńka :cry:
czekamy na ciebie Tosieńko
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 21, 2009 8:53

To nie taka kotka,która podejdzie do człowieka i będzie się łasić,prosić o zabranie do domu,ale jest taka niepowtarzalna,charakterystyczna,że nawet ktoś,kto nawet niedokładnie przyjrzał się zdjęciom musi ją rozpoznać.Cały czas na to liczę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 21, 2009 9:26

Tak po nocy mi przyszło do głowy. Po pierwsze z tym psem tropiącym. Tak jak już napisała Killatha - pies po tylu dniach raczej nie podejmie tropu, ale może być niezastąpiony przy np. przeszukiwaniu piwnic. I dziewczyny, przecież to nie musi być pies z policji - wystarczy zwykły burek nawet którejś z nas, który nienawidzi kotów. Mój brat takiego ma, może mógłby wypożyczyć...
Druga rzecz to jasnowidz. Ja też nie do końca wierzę w takie rzeczy. Ale też nie do końca nie wierzę... Jednak płacenie komuś 200 PLN za to, że obwącha chusteczkę, zamknie się u siebie i maźnie jakieś kółko uważam za bez sensu... Ja bym takiemu potencjalnemu jasnowidzowi zaproponowała inny układ. Dała mu te rzeczy Tosi potrzebne do jego jasnowidzenia i powiedziała, że zapłacimy mu nie 200, a 2000 zł jak znajdzie kota. Znajdzie, to znaczy, że pojedzie na miejsce i w czasie spaceru po Mokotowie wskaże właściwą piwnicę, budkę, drzewo, cokolwiek i Tosia tam będzie. Żywa lub martwa. Ale Tosia, a nie jakieś kółko na papierze. I można by spisać taką umowę - 2000 za Tosię, za brak Tosi - nic. Jeżeli jasnowidz nie jest naciągaczem i faktycznie wierzy w swoje umiejętności, taka propozycja powinna być dla niego kusząca. W każdym jest trochę hazardzisty ;) Jeżeli definitywnie się nie zgodzi, to na moje oko będzie to znaczyło tyle, że wie, że nie potrafi znaleźć Tosi. Skąd weźmiemy 2000 (to tylko taka przykładowa kwota, no ale musiałaby być jednak wysoka, żeby skusić jasnowidza do podjęcia ryzyka ) będziemy się martwić gdy jasnowidz znajdzie kota. Ale myślę, że dałybyśmy radę. Co Wy na to?

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto kwi 21, 2009 9:54

zgadzam się
i zdecydowanie bardziej wierze psu brata Serotoninki niz jasnowidzowi


psa proszę, niech obwącha piwnice i kąty, tylko na smyczy i z silnym chopem na drugim końcu ;)
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 21, 2009 10:35

Jedyne co mogę od siebie obiecać, to rozwieszanie ogłoszeń - zamierzam rozszerzyć trochę teren - tak też mówiła karmicielka, bo ona jednak nie widuje Tosi, a karmi te koty przecież codziennie (i to kilka razy). Polecę po Wałbrzyskiej w stronę cmentarza.

W kwestii piwnicy - myślę, że nadal przyda się jej obserwacja - lub jeśli ktoś ma psa - jeszcze zajrzenie tam z psem. Choć wg mnie ta piwnica coraz bardziej wydaje się być przez Tosię ominięta. :roll:

I pytanie: czy ktoś obdzwonił najbliższe kliniki weterynaryjne? I zostawił tam ogłoszenia? Bo jeśli Tosia nie je i nie pije i ktoś ją wycieńczoną znajdzie, to zapewne do jakiejś kliniki ją zawiezie. Wiem, że Marcelibu w zeszłym tygodniu dzwoniła, ale ona jest teraz troszkę unieruchomiona.
Czy ktoś był w klinikach?
Jeśli nie - trzeba zrobić listę klinik na Służewiu i dalej i podzielić się jakoś obklejaniem ogłoszeniami.

Ja postaram się jeszcze dziś popołudniu poszukać Tosi lub jutro rano. Plus ogłoszenia. Co jakiś czas będę poszukiwać, w weekendy mnie nie ma.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 21, 2009 10:36

Serotoninko, czy Twój brat mógłby przejść się po okolicy z pieskiem, zajrzeć do piwnic?


do weterynarzy rozesłałam maile, może to nie wystarczy :roll:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 21, 2009 10:49

Ja bym zostawiła ogłoszenie ze zdjęciem Tosi u wetów. Bo o mailach wiedzą lekarze, obsługa, a ogłoszenie byłoby ogólnodostępne dla każdego kto do kliniki zajrzy.
No nie wiem, ale ja jak jestem w klinikach to czekając w kolejce czytam tablicę... :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 21, 2009 11:33

bardzo proszę, zanieś i rozwieś ogłoszenia
ja raczej mam z tym problem ;) z Zabrza troche kawałek
ale nadal wracam do psa - niechby chociaz obwąchał okienka piwniczne z zewnątrz, jak to jest taki napastliwy na koty kundel to "wroga" wywęszy
będzie wtedy wiadomo jakim piwnicom przyjrzeć się bliżej
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 21, 2009 11:39

Może faktycznie pies coś by pomógł?Na pewno nie zaszkodzi,prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 21, 2009 12:45

Codziennie po kilka razy wchodzę na wątek z nadzieją, że się znalazła... Nie znam Tosieńki ale jakoś tak mi przypomina moją Kitkę, że nie mogę przestać o niej myśleć... Naprawdę bardzo żałuję, że nie jestem z W-wy i nie mogę się włączyć do poszukiwań... Ale nieustannie trzymam kciuki i jeśli chodzi o nagrodę czy jakiekolwiek wsparcie finansowe to proszę pisać... Znajdź się malutka :(
ObrazekObrazek

fresto

 
Posty: 528
Od: Sob maja 12, 2007 16:13
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 21, 2009 12:46

Mój pies szkolony nie był,za kotem nie przepada,ale jak mi się kocina zawieruszy i zawołam kici kici to pies jest pierwszy i zazwyczaj bezbłędnie wskazuje gdzie kot się ukrył.

mamakuku

 
Posty: 406
Od: Pon lut 09, 2009 15:15
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Wto kwi 21, 2009 12:55

myślę, że do takich poszukiwań najlepszy byłby pies "nieprzepadający" za kotami

:ok: Tosiu czekamy na ciebie malutka
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 21, 2009 13:29

fresto pisze:Codziennie po kilka razy wchodzę na wątek z nadzieją, że się znalazła...

Ja też :( Ale nawet nie wiem co napisać...

Myszi

 
Posty: 1080
Od: Śro lis 02, 2005 12:19

Post » Wto kwi 21, 2009 14:20

Ja tez mam nadzieje wchodzac na watek. Niech przerwie sie nareszcie ta zła passa.
Tosieńko miej na uwadze wszystie starania i wyjdź!
Miej na uwadze i to ,że czeka na ciebie domek i dobre życie.
Nie "dawaj nogi" od niego!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto kwi 21, 2009 15:29

Bananowy-kot ma psa i siostra jej TŻ-a.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości