Płaczusia tez nie uratował, wiadomo, ze to nie jest jakieś cudo, po którym kot nagle ozdrowieje, ale u Meli kończą sie pomysły co jeszcze robić

Zobaczcie: interferon ludzki- reakcja alergiczna, Zylexis-fajnie,ale juz nie mozna, neupogen-pierwsza seria minimalny efekt, tfx 12 dawek- to samo, nie wspomne o Colostrum, beta-glukanie, które koty dostawały. Co moze być silniejszego?

Nie spytałam wetki ile teraz kosztuje u nas Virbagen, daje się 3 serie po 5 zastzryków, druga po 14 dniach, trzecia po 60, ja na razie myśle o tych 2 pierwszych seriach i na to wychodzą 3 ampułki (przy wadze Melki 2,8 kg) po 10 mln jednostek, a jak kupowałam dla Płaczusia, to jedna ampułka była po 220 zł.
Melcia jakby lepiej,Glus zgłodniał, wiec futra dostały kolejna kolacje, Melcia jak szalona zaczęła się im wdzierac do misek!

Zjadła, położyła się, dalej oddycha ciężko, ale nie ma takiego "rybiego pyszczka"!!!!
