Perełka-już wszystko dobrze

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 08, 2007 1:01

8O 8O 8O
Małgosiu, to ten ajerkoniak?
Czy ktoś podmienił Małgosię?

A tak na poważnie - warto było. Nawet jeśli... choć nic na to nie wskazuje. :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob wrz 08, 2007 10:56

Agn pisze:8O 8O 8O
Małgosiu, to ten ajerkoniak?


A :D


Nie, przytępienie zmysłów po 20 godzinach w samochodzie (z dwoma przerwami na spotkania). Łącznie 1110 km.

Ajerkonak się skończył :( , ale to była taka malutka buteleczka.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 08, 2007 14:05

Potworna dawka jazdy, ... Tosza - odpoczywaj.

A co do Perelki, ja zawsze wierzylam w to stworzenie ..
:)) i wszystko idzie ku dobremu, oby tak dalej.

Fotki absolutnie konieczne niezbedne - kiedy tylko bedzie mozna ..
pyszczek jak wyglada ? co Perelka je ??
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 08, 2007 15:29

Tosza pisze:
Agn pisze:8O 8O 8O
Małgosiu, to ten ajerkoniak?


A :D


Nie, przytępienie zmysłów po 20 godzinach w samochodzie (z dwoma przerwami na spotkania). Łącznie 1110 km.


Szkodaaa... Bo jak by to było po ajerkoniaku, to bym Ci podesłała troszke buteleczek - wtedy jakoś pewnie by Ci lżej było i nie krakałabyś tak często...
A tak... no cóż, nie będę Cię przecież wsadzać na tyle godzin do samochodu.

8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 10, 2007 9:29

Nie pomogło ani zaklinanie ajerkoniakiem, ani stępienie zmysłów poprzez długą jazdę. Perełka zwraca jedzenie-ma apetyt, rzuca się na miskę, po czym wszystko do godziny ląduje na podłodze. Właśnie dostała pastę odkłaczającą, może się przytkała, bo myje się teraz całymi godzinami (ale ja ją regularnie czesałam, więc nie wiem).

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 10, 2007 14:30

Małgosiu - u kotów nerkowych wymioty są jednym z objawów choroby. Może oprócz odkłaczania [to, że ona się tak intensywnie domywa na pewno ma jakiś wpływ], zapytaj weta o coś przeciwwymiotnego.
Szkoda by było zmarnować ten jej apetyt. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 10, 2007 21:26

Agn pisze:Małgosiu - u kotów nerkowych wymioty są jednym z objawów choroby. :wink:

Od rana nie zwymiotowała. To nie są wymioty związane z nerkami-nie mam na tą tezę racjonalnego wytłumaczenia, ale jestem pewna. I tłumaczę sobie samej, jak chłop krowie, że ona wcale nie pije nadmiernie (podchodzi do miseczki 2-3 razy dziennie-ja już zupełnie zwariowałam :evil: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 7:49

Sniadanie znów wylądowało na podłodze-natychmiast po zjedzeniu. Ale wczorajsza kolacja nie. Może to chodzi o to, że ona teraz za szybko je, może nie gryzie. Wczorajszą kolację zjadła dużo wolniej, niż dzisiejsze śniadane.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 8:00

Jeśli masz możliwość, to dziel jej posiłki na mniejsze porcje. Może ona faktycznie za szybko je.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 11, 2007 8:25

Mój Tonio miał tak samo w ubiegłym tygodniu. Ledwo co zjadł -wszytsko na podlodze...doslownie w kilka minut po jedzeniu...

juz miałam gnać do weta bo dwa dni tak wymiotował, kiedy po powrocie z pracy w wymiotach znalazlam...ogromnego kłaka...

podałam parafine i duuuzo pasty (niestety tylko miałam z maltsoft) i swieżą trawę prosto z ogrodu...

pomogło.

Czekam wlasnie na karmę z odkłaczaem i bezopet.

Dodam jeszcze ze Tonio to zwykły czarny kocur o krótkiej siersci, jakos nie poswiecający więcej niż normalnie czasu na mycie futra..a nawet powiedzialabym że bardzo rzadko widuję go podczas toalety..a tak sie potrafił zaklaczyć...co dopiero Perełka.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto wrz 11, 2007 8:26

Teraz podjada chrupki, za którymi nie przepada, więc je wolno i w małych ilościach :) .

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 8:30

berni pisze:Mój Tonio miał tak samo w ubiegłym tygodniu. Ledwo co zjadł -wszytsko na podlodze...doslownie w kilka minut po jedzeniu...

juz miałam gnać do weta bo dwa dni tak wymiotował, kiedy po powrocie z pracy w wymiotach znalazlam...ogromnego kłaka...

podałam parafine i duuuzo pasty (niestety tylko miałam z maltsoft) i swieżą trawę prosto z ogrodu...

pomogło.

Czekam wlasnie na karmę z odkłaczaem i bezopet.

Dodam jeszcze ze Tonio to zwykły czarny kocur o krótkiej siersci, jakos nie poswiecający więcej niż normalnie czasu na mycie futra..a nawet powiedzialabym że bardzo rzadko widuję go podczas toalety..a tak sie potrafił zaklaczyć...co dopiero Perełka.

Ja też właśnie tak myślę. Zaraz wrzucę zdjęcia, to zobaczycie, jaka sie śliczna od tego mycia zrobiła. Poza tym, gdby wymioty były od nerek, to nie urządzałaby galopad po całym domu z maluchami-a bawi się z nimi bez przerwy.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 8:37

No raczej nie. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 11, 2007 8:53

Ona na zdjęciach ne jest taka ładna, jak w rzeczywistości-poza tym z 10 zdjęć jedno wyszło ostre. :(
Obrazek

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 11, 2007 9:03

Upasłaś kota 8O

Aż się boję, by nie zapeszyć, ale chyba tak niesmiało można pogratulować w końcu wymarzonego długowłosego?

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1084 gości