ŁACIA oraz LULEK i LEO (u rodziców) - ptasia przygoda

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 28, 2006 9:54

covu pisze:
Ivette pisze:bardzo podoba mi sie zdanie Łaci :lol:
Łacia i Lulek do półfinału!!
Ja w kazdym razie będe kibicować, a ty covu koszulki im szyj i spodenki piłkarskie


Juz sie szyja :D
tylko jeszcze nie wiem z jaka flaga :D

z flagą forum, jakakolwiek by nie była :wink:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lip 09, 2006 8:20

chcialam przetastowac koty przed wyjazdem na kilka dni na dzialke pod bialystok...
i juz wiem - nigdzie nie jade.

ale od poczatku
wsadzila mkoty do transportera - oba protestowaly, transporter do auta, tam sie uspokoily.
dojechalismy na miejsce (dzialka babci TZ w wilanowie, wiec niedaleko), okazalo sie ze Łacia nie odwiedzila kuwety przed wyjsciem. w transporterze byal KUPA a Łaciowe Łacpki i brzegi trnasportera były nią umazane. transporter został umyty, Łaciowe łapki nie, zeby kota nie stresowac.
koty w szeklach ostaly przywiazane do slupa domku, tak ze mogly siedziec i w domku i na zewnątrz...
Łacia trzymała się wnętrz, Lulek siedział na dworze. najpierw w szelkach, chwile potem juz bez... spacerkiem oddalal sie do furtki (otwartej bo dopiero przyjechalismy) dogonilam, zlapalam, wsadzilam spowrotem w szelki.
i wtedy sie zaczelo.
przeszla Babcia TZ. Lulk sie na nia rzucil wsciekle wrzeszczac. probowalam go zlapac. pogryzl mnie. mocno. mocniej niz niedawno lapana Maja (dzika kotka osiedlowa). zlapalam wcieklego kota za skore na karmu i wsadzilam do transportera.
przesiedzial tam caly wyjazd. przez pol godziny rzucal sie jak dziki kocur, i warczal na wszystko co sie rusza. balam sie nawet reke do transportera wsadzic.
teraz juz wiem. moj kot nie lubi obcych otawrtych przestrzeni i obcych ludzi na nich. oj... alem sie strachu najadla...

lacia grzecznie pospacerowala sobie potrawce. zerwala karabinczyk od smyczki. i tez spacerowala luzem. zlapalam ja tylko dlatego ze sie w krzaki zaplatala... inaczj nie mialabym kota.

zdjec nie ma bo zapomnialam aparatu. boli mnie reka...
wiecej nie jade z kotami na dzialke....
to byl moj senny koszmar i wlasnie sie spelnil :cry:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Nie lip 09, 2006 8:34

Biedna covu :(
Dawno temu, kiedy mój pierwszy Kot był młody (ale już kastrat) też zabrałam go na działkę. I tam wstąpił w niego tygrys 8O W życiu nie widziałam takiego kota. To nie był kot, tylko potwór, drapieżca, morderca. Bałam się go strasznie, zapakowałam do samochodu i pędem do domu. W domu przez jakiś czas był sam w zamkniętym pokoju, bo wyglądał koszmarnie niebezpiecznie. Nie zapomnę jego oczu... Brrrrrr
Nie wiem, co zadziałało, może zapach samców z działki, albo rujkujących samic... Nie wiem. I eksperymentów więcej nie robiłam.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie lip 09, 2006 8:52

Moc wrażeń i to średnio sympatycznych. :) Oj, nie zazdroszczę.
Ale dobrze, że to tylko test i krótki wyjazd. Pociesz się, że moglaś wyjechać bez testu, od razu dalej i na dlużej... :strach:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 09, 2006 8:53

kropka75 pisze:Moc wrażeń i to średnio sympatycznych. :) Oj, nie zazdroszczę.
Ale dobrze, że to tylko test i krótki wyjazd. Pociesz się, że moglaś wyjechać bez testu, od razu dalej i na dlużej... :strach:


wlasnie dlatego zrobilam test
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Nie lip 09, 2006 9:31

ożesz kurka felek, aż tak 8O ?
No to wyjazd faktycznie emocjonujący, i ta Łacia do tego, bidula, pewnie się zestresowała

Dobrze, że chociaż balkonowe kociska są

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lip 09, 2006 11:03

A jak ręka? Żyje chociaż?

tumasia

 
Posty: 641
Od: Pt kwi 22, 2005 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 09, 2006 12:02

tumasia pisze:A jak ręka? Żyje chociaż?


zyje... podziabal mi kciuka i palec wskazujacy lewej reki (jestem leworeczna)
boli troche przy dotykaniu... ale nie jest zle...

moze mi palce nie odpadna :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 20, 2006 21:25

dostalismy
juz
nareszcie
po tak dlugim oczekiwaniu
nasz wlasny
fajny jest w sumie...
ma wielkie poki
budke
tuleje
hamak
sznurek do zabawy
dluga noge sizalowa, tak ze mozemy sie wyciagnac przy drapaniu :D

jak duza zaladuje to wkleimy zdjecia

Lul i Łacia wreszcie zdrapakowane porzadnie :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 20, 2006 21:38

Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 20, 2006 21:41

Ale fajnisty. :D
A futrom się podoba? :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 20, 2006 21:46

kropka75 pisze:Ale fajnisty. :D
A futrom się podoba? :)


hamak jeszcze ni oswojony.
o gorna polke sie tluka... :D
budka ofkors najlepsza... tuleja moze byc :D poza tym dluga noga do drapania...
biedny lulas moze sie wreszcie wyciagnac przy drapaniu :D
chyba sa szczesliwe :D choc bardziej im sie podobal drapak ktory zrobilam dla acecichy (przynajmniej narazie tak to wyglada...) ale ja nie mam na taki miejsca w pokoju...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 20, 2006 21:55

A ten też zrobilaś? Czy (jako że szewc bez butów chodzi :lol: ) kupilaś? :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 20, 2006 22:03

kropka75 pisze:A ten też zrobilaś? Czy (jako że szewc bez butów chodzi :lol: ) kupilaś? :)


zrobilam wlasnymi rencyma :D

takich fajnych nie sprzedaja w sklepach :P :wink:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 20, 2006 22:05

:D No to tym bardziej fajnisty. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości