Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Sob lis 14, 2015 14:53 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

O GRANICACH PATOLOGI I BÓLU EGZYSTENCJI
CZYLI WSI SPOKOJNA WSI WESOŁA....

O tym,że mieszkam na wsi wiecie.O tym,że miejscowi kmiecie niekiedy bywają dziwni też. Ale to co stało się wczoraj nawet mnie rozłożyło na łopatki. A zaczęło się tak prozaicznie,że bardziej to już się chyba nie da.
Siedziałam sobie spokojnie w domu, ogarniałam pomalutku sajgon kuchenny a w tle grupa Gołubyje Bieriety smęciła sobie coś cichutko. Dzwonek do furtki, psy dostały szajby. Jako,że nie chciało mi się szukać obuwia roboczego typu klapki wysłałam synka z misją poinformowania osoby za furtką,że mnie nie ma. Bo umarłam. Bo porwali mnie ukraińscy separatyści. Wyszli z Donbasu i na skróty szli na Krym. Wyjechałam z bojcami Spiecnaza na misję do Syrii. No nie chciało mi się z nikim rozmawiać. Syn zatem poszedł, poinformowany dodatkowo,że w razie gdyby to był Władimir Epifancew na golasa to owszem, niech go zaprosi do domu, da jakieś gacie żeby mu tyłek nie zmarzł przesadnie i niech poczeka aż się ogarnę*
Syn po chwili wrócił z wyrazem niesmaku na paszczy i stwierdził co następuje : Sąsiadka chce ze mną pilnie rozmawiać. Ale nie ta sąsiadka od rurkostwora tylko inna. OK, poszłam zatem, cóż było robić.... W miarę jak skracał mi się dystans do furtki ogarniała mnie coraz gęściejsza chmura oparów siarki. A za płotem sąsiadka kurczowo uczepiona sztachet bełkotała coś pod nosem. No i już wiedziałam,że będzie ciężko. Ale to co nastąpiło...
Lecz nie uprzedzajmy zdarzeń....
A teraz mały zwrot akcji dla pełnej jasności:
Kobieta ( prawdopodobnie ) lat 50 ( prawdopodobnie bo do tylu się przyznaje) rasy białej ulubione zajęcie obciąganie tanich winiaczy w towarzystwie miejscowych meneli oraz w stanie upojenia epatowanie jakże wątpliwymi wdziękami w kierunku młodzieży płci męskiej. Z zeznań synasąsiadów wynika iż onegdaj pod wpływem będąc w trakcie rozmowy z tymże synemsąsiadów zainstalowała mu łapsko w gaciach i usiłowała grać w bilard kieszonkowy przy nader wyraźniej dezaprobacie zainteresowanego bezpośrednio.Która to dezaprobata nie została zaakceptowana ba wręcz pobudziła sąsiadkę do opowieści o tym,zo ona by z synemsąsiadów robiła na sianku oraz jakby mu było fajowo.
Ad rem:
Chmura siary, ona się chwieje jako ta lelyja wiotka, podchodzę mówię dzień dobry i o co chodzi i co się stało...


-Ooooo sześć Kasieńka moja ty kochana szeeee jak ja sie stęskniłam za tobom choooo pójdziem do mie ja sie musze koniecznie z tobom napić no koniecznie muszę ale tak musze,że szok nochooo idziem do mnie.
-WTF?! Dwa razy w życiu z nią rozmawiałam na zasadzie dzień dobry do widzenia ładna dziś pogoda szkoda że deszcz pada więc skąd taki nagły przypływ uczuć szczerych a burzliwych?!
-tyyyy wieee ale ten tfoj syn jeeeest pikny no jo ci godom no jo ci godom pikny jezd no serio jest pikny ale wieszże tfoj syn jezd pikny?
-Tak tak wiem, jest , słuchaj przepraszam ale czekam na bardzo pilny telefon z Moskwy wiesz, czekają na mnie mają podać koordynaty, miejsca zrzutu, kontakty no wiesz,spieszę się troszkę, muszę jeszcze poskładać spadochron,mój komandir nie będzie czekał sama rozumiesz....
-Eeee ale wisz co ci powim wisz? Ale ten twój syn pikny jezd no pikny ależ bym go rżnęła aż by wióry leciały.

WELCOME TO HELL.

BLUE SCREEN


SYNTAX ERROR


ERROR 404 BRAIN NOT FOUND


PRESS ANY KEY TO CONTINUE YOUR REAL LIFE.




Zaraz zaraz co mnie tak do cholery zabolało nagle??!

A no tak, szczęka. Szczęka mi opadłą i walnęła mnie w cycki. A one mi z szelestem opadły i walnęły mnie w kolana. Które się pode mną wzięły i ugły.


Nie pamiętam jak skończyłam rozmowę i jak dotarłam do domu.Wiem tylko,że ocknęłam się na fotelu w swoim pokoju z synem u stóp,któren to syn prowadził działania reanimacyjne polegające na regularnym polewaniu mi do musztardówki nalewki cytrynowej na miodzie i spirytusie, powtarzając przy tym :
-No mamusia, kielonek za synka.
kielonek za tatusia
kielonek za Bojcow Alfy
Pij matka nie piernicz
Tak wiem,że niedobre ale jak nie wypijesz to zadzwonię po pogotowie i pojedziesz na Morawy a tam nie będzie Andrieja Szamanowa** no pij cholera bo na zawał zejdziesz!!!!

A teraz odczuwam ból w żywocie oraz ciężar gniotącej mnie egzystencji.
A mój syn deklaruje,że na przystanek będzie się przemykał chyłkiem z dala od domu sąsiadki na wsiakij słuczaj.

I teraz chciałabym tylko zapytać czy już sięgnęłam granic patologii czy też coś ciekawego jeszcze mnie czeka? Bo cholera wiecie, cytrynówka mi się kończy...


*obejrzyjcie mini serial Krzemień będzie wiadomo o co chodzi :D
** Jak wyżej :D


A ku pokrzepieniu serc króciutka zajawka serialu Krzemień :

https://www.youtube.com/watch?v=8TSfUGi06IQ
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Sob lis 14, 2015 18:36 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:ryk:

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Sob lis 14, 2015 18:45 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Faktycznie , na trzeźwo się nie da :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob lis 14, 2015 18:55 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Zawszeć to prosty lud Ci conieco uświadomi,choćby to,że synuś dojrzał do konsumpcji :ryk:
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Sob lis 14, 2015 19:43 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Cóż mogę rzec... Caryca Katarzyna podobno, kochliwą będąc, gustowała w coraz to młodszych :roll: Ale to była caryca.
No chyba, że sąsiadeczka jest carycą w przebraniu :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lis 14, 2015 21:32 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Dzieci rosną. Tak więc Twój syn został zauważony i doceniony.
Lepiej niech na siebie uważa i przemieszcza się kanałami, dopóki sąsiadka nie ochłonie, albo nie zapała podziwem do syna/wnuczka/dziadka/ojca/sąsiada kogoś innego.
Miejscowa ladacznica to obowiązkowy standard na każdej szanującej się wsi.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob lis 14, 2015 21:53 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

A może trza by zmajstrować pas cnoty dla młodego? :idea:
:wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lis 14, 2015 23:33 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Nie no leże i kwicze :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Z Donbasu na skróty :ryk: :ryk: :ryk: itepe itede :ryk: :ryk: :ryk:

jesteś nie do wy.....tarmoszenia :ryk: :ryk: :ryk: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon lis 16, 2015 10:38 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Ja tam się w sumie cieszę,że mój syn urósł bo w końcu mogę go wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem jako to wieszanie firanek bez wchodzenia na krzesło ( bo jak ja wejdę to mam zawroty głowy straszne ) rąbanie drewna, noszenie węgla do kotłowni i temu podobne niewolnicze prace domowe. Ale nie znaczy to, że może go wykorzystywać podstarzała dama negocjowalnego afektu na miłość wszelkich sił wyższych.... Mam świadomość faktu, iż mój syn ma dziewczynę a co robią jak są sami w domu to już seryjnie, nie jest moja sprawa, niech robią co chcą byleby chwilowo przynajmniej dzieci z tego nie było..... Niemniej jednak mój synek ukochany malutki ( taaa malutki, 190 wzrostu a barami sięga od framugi do framugi... ) przeraża mnie niekiedy lekko , szczególnie po tekście jaki zapodał do swojej własnej babci ostatnio. Wylazł on otóż spod prysznica odziany li i jedynie w gacie typu bokserki. Matuś moja patrzy patrzy i nagle wypala tekstem uhahana do niemożliwości :
-Tyyy, patrz co jemu tu rośnie na brzuchu, no włosy mu rosną no ja nie mogę jakie włosy ma!!!
Synek mój napiął bice starannie hodowane od 5 lat w siłowni w stodole i odwiesiwszy ręcznik na poręcz schodów wygłosił ten oto wiekopomny tekst ( przybierając przy tym minę psychopaty )
-Babcia to nie są żadne włosy ( i przejechał palcem w dół brzucha w stronę gumki od majtek ) .To babcia jest ścieżka do raju.
Po czym udał się na górę do swoich komnat w których oczekiwała go jego dziewczyna.
Tak. Tak,że więc. No.
Kocham mojego syna. Naprawdę strasznie go kocham.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pon lis 16, 2015 10:59 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:lol: :201421
A co na to szanowna babcia?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lis 16, 2015 11:13 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

to się czasem też nazywa "ścieżka do Leszka" :mrgreen:

adekwatnie, u kobiet, oczywiście piętro niżej, jest to tzw pas startowy ^^

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Pon lis 16, 2015 11:19 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

KotkaWodna pisze:to się czasem też nazywa "ścieżka do Leszka" :mrgreen:

adekwatnie, u kobiet, oczywiście piętro niżej, jest to tzw pas startowy ^^

Tyle lat przezylam ale tych powiedzen nie znalam :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 16, 2015 14:32 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Babci szczęka opadła na podołek :D A Potem dziwnie przez jakiś czas patrzyła na swojego wnuka. Jestem ciekawa kiedy do niej dotrze,że on już skończył 18 lat :D
Ścieżka do Leszka hmmm brzmi ciekawie :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości