Podejrzewam, ze ona jest zwyczajnie zazdrosna-tym bardziej, ze ostatnio ze zwiekszona intensywnoscia domaga sie pieszczot, czulosci i uwagi.
Pimpek naprawde nie zaczyna, wystarczy, ze tylko przechodzi obok niej -a ze on jest ciekawski, to przechodzac obok Fifinki (innych zreszta tez) przewaznie sie zatrzymuje, by jej obwachac nosek-ona obwachuje wzajemnie jego nos, machajac ogonem, po czym PAM! lapka
ale dzis to mu doslownie wsiadla na ogon-biegla za nim i go okladala (bo on zawsze ucieka, ale dotad za nim nie gonila).
Saszy tak nie traktuje, ale i on sie do niej nie zbliza, krazy tylko wokol Puszka (tez czasem oberwie lapa od wuja, ale nie agresywnie, to jest na zasadzie "odsun sie wreszcie, daj odetchnac"-nie zraza go to zreszta absolutnie).
Ha! Opis Helci zbierajacej ciegi przypomina mi relacje Egusi (siostra Fifinki) z Bubulem czyli Piratem
Tez sie litowalam nad bita biedaczka, dopoki nie zaobserwowalam, ze chodzi za miesniakiem i specjalnie zaczepia
a potem paniczna ucieczka z potwornym wrzaskiem
Jednakowoz Pimpek tego nie robi, najwyzej ja obwachuje-a nieraz wystarczy, ze tylko przejdzie blisko niej.
A, i jeszcze jedno, jak sie staram przywolac szatony slodkim glosem (w ramach socjalizacji), przykucajac, wyciagajac reke i wolajac, zeby podeszly, to ZAWSZE prawie natychmiast galopem przybiega Fififnka i chce sie miziac (ze przybiega Pupusz, to nawet nie wspominam, bo to ewidentne, ale Fifinka wczesniej az tak intensywnie miziasta to nie byla).