Wstążki na patyku kupione w sobotę definitywnie zakończyły żywot w niedzielę
Za to ludziska mieli radochę patrząc, jak czarnuch się bawi na klatce
Sędzia Jones w niedzielę powiedział pyskującemu kotkowi, że to jest ocena, a nie dyskusja
Czy Diablik przyjął to do wiadomości - nie wiem, w niedzielę "sprzedałam" go fachowcowi
Wilma też się pobawiła w niedzielę i pospacerowała po dachach klatek - bardzo się jej ta promenada podobała
Dojadła też mięsko po Elmo izabel, bo dosłownie oszalała na jego zapach i widok - to najbardziej mięsożerny kot, jakiego widziałam

Debiutujący wystawcy obok spoko

, ale musiałam dość sporo doszkalać zwiedzających - jeszcze nigdy nie spotkałam aż tylu ludzi, którzy myśleli, że takie koty nie alergizują
I jedna osoba była przekonana, że któryś kolejny zwierzak z miotu nie dostaje rodowodu i chciała wiedzieć, ile taki kot bez rodowodu kosztuje. Ale tu łatwo było wyprowadzić z błędu. Generalnie ludzie dość otwarci

Ktoś się tylko nieco oburzył, że kotów nie pozwalam dotykać, ale trochę za dużo chętnych było do tego, nawet z odkażaniem rąk kot mógłby nie wytrzymać tylu głaszczących, więc sprawiedliwie nie pozwalałam nikomu z może dwoma wyjątkami
