Dzień dobry

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maciejowa pisze:CześćByłam w Ikei i było fajnie
Chłopaki nieźle sobie poradzili beze mnie
Rano dzwoniłam do dr. Ewy. W sprawie odjajczenia Marcelka. Opisałam objawy i pani doktor powiedziała, że czekamy tydzień i po 21 lutego umawiamy się na zabieg. Marcelek całkiem radośnie nalał dzisiaj mojemu mężowi na torbę treningową a później przyszedł cały rozanielony się przytulać, po czym nagle zmienił front i zaczął latać jak "kot z pęcherzem" po ścianach niemalże
I tak co chwila. Zmiany nastrojów kocio ma średnio co 15 minut. Nie licząc czasu kiedy śpi.
A torba śmierdziała jak nie wiem co
MaryLux pisze:maciejowa pisze:CześćByłam w Ikei i było fajnie
Chłopaki nieźle sobie poradzili beze mnie
Rano dzwoniłam do dr. Ewy. W sprawie odjajczenia Marcelka. Opisałam objawy i pani doktor powiedziała, że czekamy tydzień i po 21 lutego umawiamy się na zabieg. Marcelek całkiem radośnie nalał dzisiaj mojemu mężowi na torbę treningową a później przyszedł cały rozanielony się przytulać, po czym nagle zmienił front i zaczął latać jak "kot z pęcherzem" po ścianach niemalże
I tak co chwila. Zmiany nastrojów kocio ma średnio co 15 minut. Nie licząc czasu kiedy śpi.
A torba śmierdziała jak nie wiem co
A ja wiem, jak co: jak koteckowe sioo
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości