Lusia bezusia ..rak płaskonabłankowy

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 01, 2011 9:16 Re: moje koty - Lusia - rak płaskonabłankowy wyleczony!!! hura!!

może Lusilla??? :twisted: do spółki z Bunią i Chudką :mrgreen:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 02, 2011 8:35 Re: moje koty - Lusia - rak płaskonabłankowy wyleczony!!! hura!!

Stary banerek w nowej szacie graficznej:
Obrazek :mrgreen: :ok:
Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=113203][img]http://miau.strefa.pl/Lusia-rak.gif[/img][/url]
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04


Post » Śro lut 02, 2011 19:39 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

Szkoda Pusi, ja mam dzisiaj też straszny dzień, od kilku dni nie bylo Plamki mojej dzikuski (jej 9 dzieci znalazłam domki) a ona niestety dzikus straszny, piękna mamurka.Żyła sobie w ogródku pod balkonem, miała do dyspozcji piwnicę i dwie drewniane budki które zrobił mój sąsiad, w jednej całe lato mieszkał jeżyk i podjadał kocie jedzenie i wypijal im mleczko. Dzisiaj ją zobaczyłam ale niestety nie żyła, wróciła do ogródka.Leżała bieda obok budki na śniegu, pognałam z nadzieją, że może jeszcze życie się w niej tli ale niestety :cry: Zapakowałam w kocyk i pudełko i zaniosłam na działkę, jak tylko troszkę odmarznie pochowam ją. Żegnaj Plamko[*] moja dzika pięknotko.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 02, 2011 19:53 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

Mi tak dziś do głowy przyszła taka myśl, że może Pusi zjadła jakąś przytrutą mysz....ale i tak zostawiam odsłonięte okno ... bo może wróci

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Śro lut 02, 2011 20:23 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

ewan pisze:Szkoda Pusi, ja mam dzisiaj też straszny dzień, od kilku dni nie bylo Plamki mojej dzikuski (jej 9 dzieci znalazłam domki) a ona niestety dzikus straszny, piękna mamurka.Żyła sobie w ogródku pod balkonem, miała do dyspozcji piwnicę i dwie drewniane budki które zrobił mój sąsiad, w jednej całe lato mieszkał jeżyk i podjadał kocie jedzenie i wypijal im mleczko. Dzisiaj ją zobaczyłam ale niestety nie żyła, wróciła do ogródka.Leżała bieda obok budki na śniegu, pognałam z nadzieją, że może jeszcze życie się w niej tli ale niestety :cry: Zapakowałam w kocyk i pudełko i zaniosłam na działkę, jak tylko troszkę odmarznie pochowam ją. Żegnaj Plamko[*] moja dzika pięknotko.

[*] Przykro strasznie :(.
ObrazekObrazekObrazek

skwareek

 
Posty: 3571
Od: Pon maja 03, 2010 12:42
Lokalizacja: Łódź/Amsterdam

Post » Śro lut 02, 2011 21:28 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

Zima jest straszna dla dzikusów, byłam teraz z kolacją bo przychodzą inne biedy i już czekała kocia rodzinka. A tak liczyłam, że wszystkie dożyją wiosny :(
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 06, 2011 12:16 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

Trafiłam tu przypadkiem.. Pusi nadal nie ma ?
Moje koty tak samo wychodzą, po prostu to lubią. Same podchodzą do drzwi lub okna, kiedy już chcą iść poszaleć albo się załatwić.
Wiem co przeżywasz, bo w Wigilię straciliśmy naszego Synusia. :cry: [*]
Mieliśmy jeszcze nadzieję, że sąsiedzi gdzieś go przypadkiem zamknęli.. niestety.. zjadł go lis...... :cry: :cry: :cry: [*]
Trzymam kciuki aby Pusia się odnalazła i żeby nie było tak przykrego końca jak u nas :(
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie lut 06, 2011 21:46 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

No cóż nasze życie toczy się dalej mimo bólu...
Więc relacje. Bunia dochodzi już do siebie po odparzonym szwie. Brzuszek się w końcu zrasta. Lusia...aj to jest oryginał. Dziś mieliśmy z niej ubaw, bo wychodziła na podwórko jak zwykle posiedzieć na tarasie ale... w godzinach kiedy jest msza w kościele :) mieszkam baardzo blisko kościoła. Śmialiśmy się , że na mszę idzie. I była o 9, 11 i 17 :ryk:
Tosia już się zadomowiła , czasem jak na nią spojrzę to mam wrażenie , że to Pusia bo ma bardzo podobne zachowania. Oczywiście nie brałam jej z tego powodu, że jest Pusiowa. Tak wyszło... Poznałam tą kicię latem. Była w 3 domach tymczasowych. Jest bardzo wdzięczna, nie może żyć bez przytulania za co głośno mruczy. I ma okropny aptet, nawet trochę przytyła. Szaleje z Bunią jak nie wiem.

kotofoto
CYCOLINA Lusia:ryk:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Bunia i Tosia
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Nie lut 06, 2011 22:10 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

Piękne kociaki. A czy Bunia i Tosia też są wychodzące? Lusia chodzi na mszę i dziękuje, że wyzdrowiała :wink:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 06, 2011 22:12 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

Przy Lusi pozostałe wyglądają jak nietoperze gacki :ryk:

Piękne wszystkie :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie lut 06, 2011 22:20 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

ewan pisze:Piękne kociaki. A czy Bunia i Tosia też są wychodzące? Lusia chodzi na mszę i dziękuje, że wyzdrowiała :wink:


Bunia była wychodząca do sterylki. Teraz jej nie wypuszczamy. A Tosia w sumie nigdy nie wychodziła. Lusia ma obrożę z nr. telefonu na wszelki wypadek. Ale Lusia wychodzi tylko, żeby posiedzieć na tarasie i dalej się nie wybiera.

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Nie lut 06, 2011 22:25 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

To dobrze, niech grzeją doopki w domciu i się nie szwendają :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 06, 2011 22:28 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

Urocze słodkie cukierki.Miło oko nacieszyć :mrgreen:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pon lut 07, 2011 9:14 Re: Lusia ..rak płaskonabłankowy wyleczony-Pusia odeszła

oooo widzę, że Chudka pomaga Ci w tworzeniu Twych arcydzieł :mrgreen:
śliczne som!!!! syskie cy!!! :1luvu:

ps. sentyment do Chudki zostanie mi chyba na zawsze 8) będę mogła ją odwiedzać...?
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 253 gości